Duchy wiatru
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Komisarz Malin Fors (tom 7)
- Tytuł oryginału:
- Vindsjälar
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2015-01-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-01-27
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378185871
- Tłumacz:
- Anna Krochmal, Robert Kędzierski
- Tagi:
- literatura szwedzka
W domu starców zostaje znaleziony powieszony na kablu od dzwonka Konrad Karlsson. Wszystko wskazuje na samobójstwo, jednak wszyscy mówią o człowieku, który mimo swych problemów ze zdrowiem był pełen życia. Podejrzenia, że Konrad sam nie odebrał sobie życia, potwierdzają się po obdukcji. Zostaje wszczęte śledztwo, ale nic do siebie nie pasuje. Informacje wydają się sprzeczne, a przebieg wydarzeń niejasny. Kto mógłby coś zyskać na śmierci starego, schorowanego człowieka?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wesołe jest życie staruszka? Niekoniecznie…
Przy okazji ostatnio czytanej przeze mnie lektury zaczęłam zastanawiać się: jaki obraz ludzi w starszym wieku funkcjonuje w naszym społeczeństwie? Czy widzimy ich jako wesołych i pełnych życia staruszków, którzy nie dają się upływowi czasu? Czy raczej jako niedołężnych starców z cierpieniem wypisanym na twarzach? Ostatecznie doszłam do wniosku, że byłby to obraz słodko-gorzki, zdecydowanie z przewagą tego drugiego…
Nie lepszy obraz ludzi w podeszłym wieku zamieszkujących jeden z domów starców w Linköping wyziera z kart powieści Monsa Kallentofta pt. „Duchy wiatru”, która jest kolejną częścią cyklu z komisarz M.F. w roli głównej. Keruben to miejsce z pozoru przyjazne ludziom w jesieni życia. Zdaje się, że są tu szczęśliwi, mimo że rodziny wolały ulokować ich w takim miejscu niż zająć się nimi osobiście. Mają tu zapewnioną opiekę, wikt, rozrywkę i spokój na stare lata. Teoretycznie niczego pensjonariuszom domu nie brakuje. Skoro tak, to dlaczego pewnego dnia jeden z mieszkańców ośrodka zostaje znaleziony martwy w swoim pokoju? Komisarz Malin Fors w pierwszej chwili podejrzewa, że było to samobójstwo, jednak głębsze dochodzenie wyciąga na światło dzienne wiele ciekawych faktów, które sugerują, że do śmierci pensjonariusza ktoś mógł się przyczynić.
Śledztwo obnaża brutalne realia związane z funkcjonowaniem tego rodzaju ośrodków: przemęczeni pracownicy, których wciąż jest za mało, koszmarne wyżywienie, wieczne oszczędzanie na wszystkim, nawet na środkach opatrunkowych czy pieluchach (zaniedbani staruszkowie godzinami tkwiący we własnych odchodach – to, jak się okazuje, wcale nieodosobnione przypadki).
Mimo że Malin w swojej pracy zawodowej widziała już wiele, to owo śledztwo zaskoczy ją nieraz i odsłoni przed nią nowe, niezbadane wcześniej rejony ludzkiej psychiki – te najciemniejsze, te, które sprawiają, że człowiek jest w stanie posunąć się do wszystkiego, by osiągnąć to, czego pragnie.
Oczywiście nie tylko na postaci samej komisarz opiera się cała powieść Kallentofta. Zaskoczyło mnie to, że autor zdołał zmieścić tak wielu bohaterów w dość krótkiej historii i zrobił to tak, że nie ma się poczucia, iż jest ich za dużo. Formą i stylem „Duchy wiatru” do złudzenia przypominają poprzedni tom serii, „Wodne anioły”. Tu też mamy przeplatankę narracyjną (raz narracja pierwszoosobowa, a raz trzecioosobowa) i tu też zmarli przemawiają do czytelnika zza światów. Widać wyraźnie, ze autor bardzo starał się, by jego powieść wyróżniała się w natłoku innych kryminałów i to po raz kolejny udało mu się. Jednak w całej tej opowieści brakuje napięcia, uczucia zaintrygowania tym, co za chwilę może się wydarzyć – książkę czyta się szybko, ale bez większego zaangażowania. Osobiście twierdzę też, że pisarz nie wycisnął z pomysłu osadzenia części akcji w domu starców tego, co niewątpliwie mógłby wycisnąć – nie wykorzystał w pełni jego potencjału, a szkoda, bo na tej bazie mógłby powstać naprawdę emocjonujący dreszczowiec.
Ostatecznie jednak powieść wypada dobrze i poziomem dorównuje „Wodnym aniołom”. Nie jest od poprzedniczki gorsza, a to już bez wątpienia jest plus. Wierzę, że fani Kallentofta nie przejdą wobec jego nowej pozycji obojętnie i myślę, że nie będą czuć się rozczarowani, choć do zachwytu może być im daleko. Dla nałogowych pożeraczy kryminałów skandynawskich – to naturalnie pozycja obowiązkowa.
Ewa Szczepańska
Oceny
Książka na półkach
- 508
- 425
- 102
- 11
- 8
- 8
- 7
- 7
- 5
- 5
Cytaty
Dzieci, niepełnosprawni i starcy. To, jak ich traktujemy, decyduje o tym, jacy jesteśmy.
Jedynie ją czułem (miłość),a co warte jest uczucie, jeśli nie przekłada się na czyny.
OPINIE i DYSKUSJE
Całkiem sprawnie napisany kryminał, z zaskakującym zakończeniem (ale nie chodzi tu o główny wątek). Aczkolwiek od "nowego króla" kryminału, jak się określa autora, wypadałoby oczekiwać czegoś więcej. Na jesienno - zimowy wieczór jak znalazł.
Całkiem sprawnie napisany kryminał, z zaskakującym zakończeniem (ale nie chodzi tu o główny wątek). Aczkolwiek od "nowego króla" kryminału, jak się określa autora, wypadałoby oczekiwać czegoś więcej. Na jesienno - zimowy wieczór jak znalazł.
Pokaż mimo toKsiążka o tym, jak niepohamowana żądza posiadania, brak empatii, cynizm i brak skrupułów jednych doprowadzają innych - tych ograbionych z marzeń, wyciskanych jak cytryny, traktowanych z pogardą - na skraj wytrzymałości. Dla nas na pociechę autor kazał głównemu winowajcy za to zapłacić. Ale to przecież tylko książka ...
Książka o tym, jak niepohamowana żądza posiadania, brak empatii, cynizm i brak skrupułów jednych doprowadzają innych - tych ograbionych z marzeń, wyciskanych jak cytryny, traktowanych z pogardą - na skraj wytrzymałości. Dla nas na pociechę autor kazał głównemu winowajcy za to zapłacić. Ale to przecież tylko książka ...
Pokaż mimo to"Poza tym wszystkim książki Kallentofta to po prostu bardzo ciekawe, kryminalne historie. Mroczne, krwiste, oblepiające śmiercią, pełne wyrazistych bohaterów i zaskakujących śledztw. To jedne z tych książek, które czyta się bardzo szybko, a potem cieszy się, że ma się w zanadrzu kolejną część. Bardzo podoba mi się, jak autor sportretował każdego jednego policjanta z otoczenia Malin. To nie są anonimowi wyrobnicy, tam każdy ma swój indywidualny charakter i czymś się wyróżnia: a to ledwo trzymaną w ryzach agresją, a to angielskimi zwrotami, a to heroicznym trwaniem dzień po dniu po śmierci ukochanej żony."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2017/10/08/zbiorowka-1-m-kallentoft-cykl-o-komisarz-malin-fors/ :)
"Poza tym wszystkim książki Kallentofta to po prostu bardzo ciekawe, kryminalne historie. Mroczne, krwiste, oblepiające śmiercią, pełne wyrazistych bohaterów i zaskakujących śledztw. To jedne z tych książek, które czyta się bardzo szybko, a potem cieszy się, że ma się w zanadrzu kolejną część. Bardzo podoba mi się, jak autor sportretował każdego jednego policjanta z...
więcej Pokaż mimo toPrzyszedł, więc czas na kolejny tom o przygodach stworzonej przez Kallentofta komisarz Malin Fors. To nie była jedna z tych książek, w których zakochałam się od pierwszej strony. Raczej się od niej męczyłam. Styl autora nie sprzyjał szybkiemu czytaniu, czasami mnie zniechęcał, a jednak miał w sobie coś co powodowało, że brnęłam dalej, a po pierwszej powieści już czekałam na kolejną. I tak oto mam za sobą 8 tomów (wiem, że tu pisze 7, ale nawet mi zdarza się przeczytać coś nie po kolei).
Malin Fors jest komisarzem policji. Zmaga się z demonami. W jej przypadku jest to uzależnienie od alkoholu. Ma okresy gdy udaje jej się żyć bez niego, ale bywają momenty, gdy głos zachęcający jest zbyt głośny i w tedy się łamie. Najgorsze, że obawia się iż córka popełni jej błędy - również lubi wypić. Jednak Tove wciąż szuka swojego miejsca na ziemi. Nie wie tak na prawdę co chce robić ani gdzie. Na razie pracuje w domu spokojnej starości w Linkopingu. Choć z początku nie była przekonana to musiała przyznać sama przed sobą, że podoba jej się tam i łatwo nawiązała kontakty ze staruszkami w lepszym stanie psychicznym. Oni sami też chętnie z tego korzystają, bo wielu z nich nie ma rodziny, która mogła by ich odwiedzić, a części rodzina znać nie chce. Najbliższy kontakt nastolatka nawiązuje z Konradem Karlssonem. Jest w ogromnym szoku, gdy pewnego dnia zaglądając do niego do pokoju widzi go nieżywego. I nie zmarł on śmiercią naturalną. Pierwszy wniosek to samobójstwo - staruszek powiesił się na kablu od dzwonka do wzywania pielęgniarek. Jednak nikt w to nie może uwierzyć, bo nie wykazywał on żadnych oznak depresji czy chęci odebrania sobie życia. Był pogodnym i radosnym człowiekiem mimo częściowego paraliżu po udarze. Jak się okazuje podejrzenia, że Konrad nie byłby skłonny do samobójstwa szybko się potwierdzają. Sekcja zwłok potwierdza, że mężczyzna został zamordowany. Sprawa trafia w ręce policji, a dokładniej do matki Tove czyli Malin Fors. Wszczęte śledztwo jest pełne niejasności oraz znaków zapytania. Wielu podejrzanych, ale praktycznie zero dowodów. W trakcie śledztwa na jaw wychodzi fakt jak złe warunki maja pracownicy w domu spokojnej starości. Personel jest przemęczony i choć robi wszystko by pensjonariusze byli zadowoleni i mieli wszystko to jest ich po prostu za mało. A płaca za tak ciężką pracę też nie zachęca do większego poświęcenia...
Kolejny tom cyklu, który jest na prawdę ciekawy i wciągający choć odnoszę tym razem wrażenie, że lekko niedopracowany. Jak by autor nie wyciągnął z wybranego tematu wszystkiego co można by uzyskać. Kallentoft w dalszym ciągu stawia na przeplataną narracje - pierwszoosobową oraz trzecioosobową. Jest też narracja zmarłego i oczywiście psychologiczne rozmyślenia wyjęte bezpośrednio z głów bohaterów. Do tego poetycki język, który niektórych starszy innych uwodzi. Polecam ogromnie autora i jego książki także drugą serię pisaną na spółkę z Markusem Luttermanem. A dziś powiem, że Monsa Kallentofta można traktować jak zieloną herbatę. Ją można po pierwszym łyku pokochać lub znienawidzić. Tak samo jest z autorem. Po pierwszych stronach albo zostanie Twoim ulubieńcem albo wrogiem. Przekonaj się sam.
Więcej na:
www.swiatmiedzystronami.blogspot.com
Przyszedł, więc czas na kolejny tom o przygodach stworzonej przez Kallentofta komisarz Malin Fors. To nie była jedna z tych książek, w których zakochałam się od pierwszej strony. Raczej się od niej męczyłam. Styl autora nie sprzyjał szybkiemu czytaniu, czasami mnie zniechęcał, a jednak miał w sobie coś co powodowało, że brnęłam dalej, a po pierwszej powieści już czekałam na...
więcej Pokaż mimo toCoraz gorzej. Tym razem zabójstwo staruszka w domu opieki. Rozwiązanie zagadki tak prozaiczne, że aż dwa razy czytałam końcówkę. Jedyny plus, to fakt, że autor ukazuje dość brutalnie system opieki w Szwecji i jego zasady. No cóż chyba autorowi się pomysły skończyły.
Coraz gorzej. Tym razem zabójstwo staruszka w domu opieki. Rozwiązanie zagadki tak prozaiczne, że aż dwa razy czytałam końcówkę. Jedyny plus, to fakt, że autor ukazuje dość brutalnie system opieki w Szwecji i jego zasady. No cóż chyba autorowi się pomysły skończyły.
Pokaż mimo toW porównaniu z pozostałymi książkami tego autora, ta jest raczej w kategorii "lżejsza" (mając na myśli wątek, styl pisania".
W porównaniu z pozostałymi książkami tego autora, ta jest raczej w kategorii "lżejsza" (mając na myśli wątek, styl pisania".
Pokaż mimo torewelacyjna pozycja!
rewelacyjna pozycja!
Pokaż mimo toJak zawsze ciekawie, wciągająco i interesująco. Kto zaczął od pierwszych części i polubił, ten będzie czytał wszystkie do końca.
Jak zawsze ciekawie, wciągająco i interesująco. Kto zaczął od pierwszych części i polubił, ten będzie czytał wszystkie do końca.
Pokaż mimo toZ każdym kolejnym tomem spada według mnie poziom historii z komisarz Fors w roli głównej. I chociaż od pierwszego tomu trochę mnie irytuje styl pisania Kallentofta, to przynajmniej zagadki i morderstwa były ciekawsze i bardziej mroczne. A tu? Jakoś tak na "odwal się". Niezbyt chyba się autorowi już chciało. A w połączeniu z tym jego stylem, to dla mnie już słabiutko...
Z każdym kolejnym tomem spada według mnie poziom historii z komisarz Fors w roli głównej. I chociaż od pierwszego tomu trochę mnie irytuje styl pisania Kallentofta, to przynajmniej zagadki i morderstwa były ciekawsze i bardziej mroczne. A tu? Jakoś tak na "odwal się". Niezbyt chyba się autorowi już chciało. A w połączeniu z tym jego stylem, to dla mnie już słabiutko...
Pokaż mimo toJest to moje pierwsze spotkanie z autorem, a szczególnie z główną bohaterką Malin. Książka wpadła mi w ręce nieco przypadkowo stąd też zaczęłam czytać od tego tomu. Styl autora jest oryginalny, mam wrażenie że dużą rolę w książce grały emocje, po czasie się do niego przyzwyczaiłam.
Minusem tej książki jest nierównomierne tempo akcyjne, początkowo nie dzieje się wręcz nic i człowiek się nudzi. Później akcja nabiera trochę tempa, ale nie ma żadnego punktu zaczepienia, na koniec zaś Malin dostaje olśnienia i w przeciągu 40 stron cała akcja się rozwiązuje. Ostatni rozdział mnie zaskoczył, chociaż gdzieś z tyłu głowy miałam myśl, że tak może się stać. Spodziewałam się że sam wątek kryminalny będzie na pierwszym planie, a tak nie było. Na pierwszym planie były przemyślenia i życie prywatne bohaterki co jakoś mocno mi nie przeszkadzało. Plusem dla autora jest fakt, że zwrócił uwagę na to jak funkcjonuję domu opieki i z czym ludzie tam muszą się borykać.
Jak dla mnie książka całkiem spoko, na pewno przeczytam jeszcze jakieś tomy z tej serii i mam nadzieję, że wypadną one lepiej, tu miałam wrażenie, że autor nie do końca miał pomysł na historię.
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem, a szczególnie z główną bohaterką Malin. Książka wpadła mi w ręce nieco przypadkowo stąd też zaczęłam czytać od tego tomu. Styl autora jest oryginalny, mam wrażenie że dużą rolę w książce grały emocje, po czasie się do niego przyzwyczaiłam.
więcej Pokaż mimo toMinusem tej książki jest nierównomierne tempo akcyjne, początkowo nie dzieje się wręcz nic i...