cytaty z książki "Poskrom mnie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
It's not insane to imagine that sometimes even horrible people are searching for a way out of their own darkness.
I will love you for the rest of my life. My heart is yours. Please don’t
ever give it back to me.
Aaron Warner Anderson jest jedyną nicią Ariadny, która od kiedykolwiek pomogła mi się odnaleźć. Tylko on jeden był od zawsze. Tylko to jedno bicie serca nigdy nie gubiło rytmu.
Chciałem być dla niej lepszy. Dla jej szczęścia. Dla jej przyszłości.
Lecz skoro jej nie ma, na co mi dobro?
Zdesperowanych i przerażonych ludzi znacznie łatwiej kontrolować.
I've changed somewhere deep inside. I feel different. Heavier, like my feet have been more firmly planted, liberated by certainty, free to grow roots here in my own self, free to trust unequivocally in the strength and steadiness of my own heart. It's an empowering discovery, to find that I can trust myself - even when I'm not myself - to make the right choices. To know for certain now that there was at least one mistake I never made.
Czy tak trudno sobie wyobrazić, że czasami nawet źli ludzie szukają sposobu, by wydostać się ze swojego mroku?
Happiness does not happen. Happiness must be uncovered, separated from the skin of pain.
It must be claimed. Kept close.
Protected.
I had no idea how much we’d lost, no idea how much of him I’d longed for. I had no idea how desperately we’d been fighting. How many years we’d fought for moments—minutes —to be together.
-Możesz przynajmniej patrzeć na mnie, kiedy do ciebie mówię?
-Nie mogę.
-Słucham. Jak to nie możesz?
-Nie mogę na ciebie patrzeć
- Dlaczego nie?
-Jesteś zbyt ładna.
Dzisiaj nie jest nam dane na wieczność. Szczęście nie wydarza się samo. Szczęście należy odkryć, oddzielić od wierzchniej warstwy bólu. Trzeba po nie sięgnąć. I trzymać blisko.
(...) jak możemy opierać się tyranii, jeśli sami jesteśmy wypełnieni nienawiścią?
Dzisiaj nie jest nam dane na wieczność. Szczęści nie wydarza się samo. Szczęście należy odkryć, oddzielić od wierzchniej warstwy bólu. Trzeba po nie sięgnąć. I trzymać blisko.
Chronić.
- tak to już bywa. Musimy być gotowi na to, co niespodziewane. Musimy dostosować się do zmian, jeśli to konieczne.
- [...] Chociaż starałem się was rozdzielić, usunąć tego raka z naszego życia, ty raz po raz uparcie się w niej zakochiwałeś.
- Tęskniłam za tobą, Kenji. Bardzo się cieszę, że tu jesteś.
- Hej - rzuca ostro Kenji. - Ani mi się waż płakać. Jak się rozkleisz, ja też się rozkleję, a nie mamy teraz na to czasu. Za dużo roboty, okej? Później sobie popłaczemy, w bardziej dogodnym momencie. Dobra?
Zna każdy mroczny kąt mojego życia. Każdą straszną rzecz, jaką próbowałem ukryć. Wie o wszystkim i nadal mnie kocha.
- Jeśli nikt nie zginął, nie umiera albo nas nie zaatakowano, masz stąd zniknąć, zanim dokończę to zdanie.
- Masz jakichś przyjaciół w tym regionie?
Aaron patrzy na nią chmurnie.
- Ja nigdzie nie mam przyjaciół.
- Zero umiejętności społecznych - mamrocze Kenji.
Chcę pamiętać o tym by więcej świętować. Chcę pamiętać o doświadczaniu radości. Chcę pozwolić sobie na to, by częściej być szczęśliwa. Chcę na zawsze zapamiętać wyraz twarzy Aarona kiedy zmuszamy go, by pierwszy raz w życiu zdmuchnął świeczki.
W końcu o to właśnie walczymy, prawda?
O drugą szansę na radość.
- Kocham cię, Ella. Kocham cię bardziej niż...
- O rany.Poważnie, nie mogliście z tym poczekać, aż wrócimy do bazy? Moglibyście mi oszczędzić tych widoków.
- [...] Kocham was obu i chciałabym, byście zostali przyja...
- Czekaj. - Aaron marszczy brwi. - Jak to kochasz nas obu?
Patrzę na niego, to na Kenjiego, zaskoczona.
- Chodzi mi o to, że zależy mi na was obu. Kocham was obu.
- Aha - odpowiada z wahaniem Aaron. - ale tak naprawdę nie kochasz nas obu. To tylko taka metafora, co nie?
Teraz to ja ściągam brwi.
- Kenji jest moim najbliższym przyjacielem. Kocham go jak brata.
- Ale...
- Ja ciebie też, księżniczko - odzywa się Kenji, trochę zbyt głośno. - Doceniam, że to mówisz.
I wtedy nagle...
Juliette znika.
Nie metaforycznie. Dosłownie znika. w jednej sekundzie jest w moich ramionach, a w następnej trzymam powietrze.
A poza tym myślę, że gdybym spróbował ją teraz od niego odciągnąć, Warner naprawdę by mnie zamordował.
Wiedziałem, że w przeciwieństwie do innych ona od razu pozna, że nie jest że mną dobrze. Nie potrzebuję do tego nadnaturalnych zdolności.
Wiem co muszę zrobić. I wiem, że nie ma nic - nie ma takiej rzeczy, której bym dla niej nie zrobił.
- Chryste, kobieto... Czy ty chcesz mnie zabić? Nie możesz na moment wyłączyć tego cholerstwa? Naprawdę musisz niszczyć piękną, dramatyczną scenę ponownego spotkania, prawie mnie mordując, chociaż zadałem sobie tyle trudu...
A Ella stała się dla nich swego rodzaju symbolem. Wszyscy o niej mówią.
Dla wielu osób stała się źródłem nadziei.
Ukradli mi wspomnienia i przepisali moją historię na nowo. A ja chcę wiedzieć dlaczego.