cytaty z książek autora "Shaun Walker"
Stwierdzenie, że upadek Związku Radzieckiego kładzie się długim cieniem na późniejszych wydarzeniach w samej Rosji i innych byłych republikach radzieckich, to oczywistość. Nie ma nic zaskakującego w tym, że koniec całego systemu politycznego w sposób nieuchronny będzie oddziaływał na przyszłość danego obszaru, nie tylko przez kolejne lata, ale nawet przez pokolenia.
Upadek Związku Radzieckiego odcisnął także głębokie piętno na jego [Putina] psychice, co miało zresztą ogromny wpływ na jego późniejszy światopogląd oraz podejmowane działania. Putin był do pewnego stopnia reżyserem postsowieckiej opowieści dla współczesnej Rosji, a zarazem występował w niej jako jeden z głównych aktorów.
Wojenna rzeczywistość nigdy nie należy do zbyt przyjemnych, a front wschodni stanowił zapewne najbardziej brutalny teatr działań w najokropniejszej wojnie w dziejach ludzkości.
(...) narracja o zwycięstwie miała w sobie coś epickiego, wręcz religijnego: było w niej miejsce na cierpienie, triumf, odkupienie. Związek Radziecki jawił się jako chrystusowa figura męczennika, który przeżywa potworne męki za grzechy całej ludzkości. Ponadto wraz z uczuciem dumy pojawił się również gniew w związku z tym, że inni nie chcieli postrzegać radzieckiego zwycięstwa w takich samych kategoriach i nie okazali wdzięczności za poświęcenie Rosjan.
W okresie Związku Radzieckiego publiczna wiedza o obozach była zabroniona, jeśli nie liczyć sporadycznie wybuchających dyskusji albo szybko uciszanej twórczości literackiej. Większość dawnych więźniów przestrzegało zmowy milczenia, a gdy nadeszła pierestrojka, duża ich część albo już nie żyła, albo była psychicznie niezdolna, by po tylu latach milczenia odgrzebywać dawno zapomniane traumy.
O stalinizmie mówiła, że nie da się zrobić omletu, nie rozbijając jajek. Mało ważne, że zrobienie tego konkretnego omletu wymagało nie tylko rozbicia kilku jajek, ale także zarekwirowania kur, zdemolowania kuchni oraz rozstrzelania kucharza i połowy gości.
Zbrodnią Czeczenów miała być rzekoma kolaboracja z nazistami, choć (...) Czeczenia nigdy nie znajdowała się w całości pod niemiecką okupacją, a większość Czeczenów nigdy na oczy nie widziała niemieckiego żołnierza. Kara była raczej spowodowana poważniejszymi podejrzeniami co do tego, czy Czeczeni kiedykolwiek w pełni zaakceptują system komunistyczny.
Wojna czeczeńska była przedstawiana jako walka terrorystów z działającym w ramach prawa rosyjskim państwem. Po części była to prawda: Czeczeni rzeczywiście zaczęli stosować akty terroru jako formę walki. Pomijano jednak cały kontekst bezwzględnej przemocy, jakiej przeciwko nim używano, zarówno podczas obydwu wojen czeczeńskich, jak i w bardziej odległej przeszłości.
Na początku 2000 roku Putin wykorzystał jeden ze swoich pierwszych wywiadów w roli prezydenta, by oznajmić Czeczenom, że nie zostali zaatakowani przez Rosję, ale otoczeni przez Moskwę ochroną. (...) Putin powiedział te słowa, kiedy jego myśliwce bombardowały Grozny (...).
Kadyrow zgotował w istocie Czeczenii podrasowaną, bardziej okrutną wersję tego, co Putin wprowadził w Rosji, tyle że bez mydlenia oczu o demokracji i subtelności, jakiej wymagał znacznie większy rosyjski projekt. Czeczenia wyglądała niczym odbicie Rosji w krzywym zwierciadle.
Odkąd Rosjanie rozpoczęli podbój Kaukazu, nie było takiego pokolenia, w którym ojcowie mogli przekazać synom owoce swojej pracy: albo ich zabijano, albo wysiedlano, albo upokarzano. Każde kolejne pokolenie musiało zaczynać życie na nowo, od zera. Rosjanie nie potrafią zrozumieć, że jesteśmy wolnymi ludźmi, wolnym narodem.
(...) istota porozumienia pomiędzy Czeczenią [Kadyrowa] a Moskwą [Putina] pozostawała niezmienna: odłożymy nasze historyczne żale na bok, naszą najważniejszą ulicę nazwiemy imieniem człowieka, który zbombardował nam stolicę i złożymy mu najbardziej wiernopoddańczy hołd, jaki można sobie wyobrazić, a w zamian możemy się cieszyć fruktami z jego spiżarni.
Jak ujęła to dziennikarka Anna Politkowska, zanim zginęła przypuszczalnie w odwecie za to, co pisała o Czeczenii pod rządami Kadyrowa: „Kreml wykarmił małego smoka, którego teraz musi ciągle dokarmiać, by ten nie ział wokół ogniem”.
Dyskutowaliśmy o „jach”, czeczeńskim określeniu, którego nie da się dosłownie przetłumaczyć na inne języki. Pojęcie „jach” mieści w sobie kodeks honorowy, poczucie męskości oraz sporą dawkę odwagi. To właśnie duch „jach”, przynajmniej częściowo, decydował o tym, że Czeczeni tak długo byli w stanie znosić ucisk, choć zapewne był on także przyczyną ich problemów.
Jak to możliwe, by człowiek – po zniszczonym przez wojnę dzieciństwie, po dorastaniu pod gradem rosyjskich bomb, po stracie krewnych i ukochanych w rosyjskich nalotach, ostrzałach artyleryjskich, obozach filtracyjnych i egzekucjach bez wyroku sądu, po latach spędzonych w partyzantce na wojnie z rosyjską armią – mógł później walczyć po stronie Rosjan?
(...) Gorbaczow nigdy nie chciał rozpadu Związku Radzieckiego, a pierestrojka była skazaną z góry na porażkę próbą jego ratowania. Nawet Amerykanie dążyli do tego, by zachować w jakiejś formie jego istnienie.
Siergiej Korolow, który był później mózgiem radzieckiego programu kosmicznego i wysłał Jurija Gagarina na orbitę okołoziemską, w 1938 roku został aresztowany i spędził sześć lat w łagrach, w tym część w obozach pracy na Kołymie. Trudno uznać to za najbardziej efektywne wykorzystanie jego talentu.
Zachód, zastanawiając się, dlaczego Rosji nie udało się jak na razie pogodzić z faktem istnienia zbrodni Stalina, odruchowo porównuje je do zbrodni Hitlera. Ale (...) uporanie się z nazistowską przeszłością zajęło Niemcom całe dekady i być może teraz, dwadzieścia pięć lat po upadku komunizmu, Rosja także będzie w stanie zmierzyć się ze swoimi demonami.
(...) strata powoduje, że ludzie zaczynają idealizować to, co niegdyś mieli, zapominają o wszystkich negatywnych aspektach i pamiętają jedynie to, co pozytywne.
(...) Rosja nie widziała w Ukraińcach samodzielnego narodu: panowało tam przekonanie, że wszyscy wschodni Słowianie są po prostu Rosjanami. Język ukraiński, który uważano za chłopski dialekt, niepotrzebnie spopularyzowany przez Tarasa Szewczenkę i innych poetów, był nieustannie wyszydzany i zwalczany.
Wiosną 1933 roku na wschodniej Ukrainie umierało ponad dziesięć tysięcy ludzi dziennie. Za tymi beznamiętnymi danymi kryły się (...) pogrążone w śmiertelnej ciszy wioski, których wszyscy mieszkańcy zmarli z głodu, mimo że żyli na jednych z najbardziej żyznych ziem w Europie.
(...) głód był „jedną z najpotworniejszych zbrodni w dziejach, tak okropną, że ludzie w przyszłości z trudem dadzą wiarę, iż do niej doszło”. Tymczasem za sprawą sowieckich manipulacji oraz przyzwolenia Zachodu na propagowanie kłamstw, ludzie w przyszłości nie wiedzą nawet, że coś takiego miało miejsce.
Rozbicie kraju na wschód i zachód stanowiło tylko jedną z wielu linii podziału we współczesnej Ukrainie, ale nie sposób było uciec od faktu, że różne regiony kraju miały rozbieżne oceny radzieckiej przeszłości.
Nacjonalizm stanowił użyteczne polityczne narzędzie służące odwracaniu uwagi opinii publicznej, nie sprawdzał się natomiast jako filozofia przyświecająca operacjom militarnym.
Kłamstwa i propaganda miały tę niezwykłą tendencję, że stawały się samospełniającymi się przepowiedniami.
Państwo radzieckie od początku musiało się mierzyć z pewną wewnętrzną sprzecznością: jego ideologia gloryfikowała rewolucję i rewolucjonistów, ale sam system dławił u swoich obywateli wszelkie odruchy buntu.
W poprawionej przez Kadyrowa wersji historii w wojnach z lat dziewięćdziesiątych nie stali naprzeciwko siebie Czeczeni i Rosjanie, ale nikczemne siły Zachodu z jednej strony, a z drugiej Czeczeni wspólnie z Rosjanami, natchnieni duchem zwycięstwa w drugiej wojnie światowej.
Kiedy w przeddzień nowego tysiąclecia Putin objął funkcję pełniącego obowiązki prezydenta, najpilniejszą kwestią, z jaką musiał się zmierzyć, była tocząca się w Czeczenii wojna, która uosabiała bezradność rosyjskiego państwa. Zaprowadzenie porządku w Czeczenii było dla niego pierwszą częścią planu zjednoczenia Rosji.
- Kiedy otworzysz w stajni wszystkie drzwi, powinieneś liczyć się z tym, że koń może pobiec w innym kierunku, niżbyś chciał (...).
Czeczeni, lud górskich wojowników posługujący się gardłowym językiem i pozbawiony jakichkolwiek słowiańskich korzeni, mieli długą historię oporu wobec rosyjskiej władzy.