Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel22
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Per Olof Sundman
Źródło: Wikipedia
7
5,8/10
Urodzony: 04.09.1922Zmarły: 09.10.1992
Szwedzki pisarz, polityk (członek Partii Centrum) i członek Akademii Szwedzkiej (fotel nr 6).http://
5,8/10średnia ocena książek autora
62 przeczytało książki autora
105 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Opowieść o Såmie Per Olof Sundman
6,5
„Mali ludzie rzadko rosną z wiekiem."
Opowieść o Ravnkelu i Samie. Pierwszy jest Schwarz-charakterem, wielmożnym, panem włości w Adalbol, a drugi z pochodzenia chłopem, któremu udało się skończyć prawo i reprezentować oświeconą część tamtej ludności. Na początku nikt i nic ich nie łączy, aż do momentu, kiedy syn Tjorborna, Einar idzie w zarobek do Ravnkela, a tamten w gniewie i porywie zemsty za przewinienie(bo przejechał się na koniu, na którym nie powinien) rozłupuje mu siekierą głowę, tak że „ krew i resztki mózgu na nich zaschły”, co było potem dowodem w sądzie. Ów ojciec zamordowanego syna szuka teraz zemsty, a że jest biednym i nic nieznaczącym chłopem, wszystko się sprzysięga przeciw niemu, aż trafia na Sama, który był jego bratankiem... Nie będę spolilował i tyle wystarczy. A jest to naprawdę emocjonująca lektura i chce się czytać do ostatniej linijki. Przesłanie za to niezbyt optymistyczne(choć jakby się uparł, różnie można by interpretować - każdemu to, co się mu należy, niczym ze Sciasci). Na początku jest trochę dziwnych imion i nazwisk, ale to tylko pierwsze strony, potem dajemy się porwać dość specyficznej narracji, bynajmniej nie nudzącej.
Tak w skrócie brzmi początek tej zbeletryzowanej historii , która jest bardzo uwspółcześnioną wersją sagi Islandzkiej. Choć sama Saga została spisana się w XIII wieku i jest już niezbyt zdatna do odczytania(bodaj bym ja to wiedział - przypuszczam tylko),to autor postanowił ją trochę podrasować, i tak mamy w obecnej wersji w jeepy, kombajny i brony oraz różne współczesne atrybuty codziennego życia. I choć akcja dzieje się w dość już zmodernizowanej wsi, to reguły współżycia mieszkańców mogą wydać się jeszcze jakby ze średniowiecza. Jest wielki Pan, który trzyma wszystkich w szachu, każdy się go boli, ale nikt nie będzie ryzykował samotnej walki, tym bardziej, że nie znajduje się wokół nikt, kto przyjąłby na siebie rolę charyzmatycznego przywódcy, jak na przykład takiego Spartakusa czy innego klasowego odważnego reakcjonisty. Gra idzie o to, czy uda się im doprowadzić Ravnkla pod sąd i dać ulgę zmęczonym tyranią mieszkańcom.Sprawa oczywiście nie jest taka prosta...
„Mali ludzie rzadko rosną z wiekiem” - jest to jedno z końcowych słów w tej książce, które dobrze podsumowują osobowość i charakter Sama. Nie uprzedzając faktów i nie zdradzając mojego stosunku do niego wydaje się, że …. był właśnie chłopem, choć wykształconym to jednak jądro jego natury pozostało nienaruszone. Nieprzezornym i jakby lelawym w przewidywaniu następstw zdarzeń. I któremu wykształcenie nie zapewniło odpowiednich przymiotów osobowości, nie obroniło od katastrofalnych skłonności i kluskowatego podejścia do innych. Był nazbyt przewidywalny, dlatego Ravnkel mógł bez wątpienia odwrócić koleje losów. O ironio, Rvankel bał się nieobecnego brata, który jest tutaj mocno zarysowany, choć nieobecny, niż samego Sama, życzliwego bojownika o prawa mniejszości, który go wygryzł, ale i tak przegrał.
Wychodzi generalnie na to, że jak się urodziłeś kołtunem, to nim zostaniesz, choćbyś nie wiem, jak się buntował. Ale czy to cała prawda? Może jest jakiś lepszy środek zaradczy na "małość" niż wykształcenie. Oby wykształcenie nie było warunkiem wystarczającym;)
Ekspedycja Per Olof Sundman
6,3
Ciekawy jest ten dwugłos, gdzie prawdziwe człowieczeństwo, jak większość z nas rozumie je teraz, bynajmniej nie stoi po stronie – tak zwanej – cywilizacji białego człowieka. Wersja wydarzeń przedstawiona przez Joffara Topana ukazuje inne, prawdziwe oblicze głośnej wyprawy Stanley'a. Prawda, jak to zwykle bywa, ma niewiele wspólnego z oficjalną wersją wydarzeń.