Ja, Kolendra Sally Gardner 7,8
ocenił(a) na 711 lata temu Czytałam ją naprawdę dawno temu, ale ostatnio sobie o niej przypomniałam. Tytuł wydawał mi się na tyle dziwny, że nie byłam pewna, czy ta książka na pewno istnieje, czy też może ją sobie wymyśliłam, więc postanowiłam to sprawdzić. :) Miałam nawet cichą nadzieję, że nie ma takiej powieści, bo pomysł tak mi się spodobał, że stwierdziłam, iż sama to napiszę... ;)
Tak czy siak - chociaż pamiętam już właściwie same obrazy oraz niektóre sceny, to wiem, że wywarła na mnie ogromne wrażenie i niesamowicie mi się podobała, jak również mną wstrząsnęła - byłam naprawdę zszokowana złą macochą (czy dziś też wydałaby mi się tak bulwersującą postacią - nie mam pojęcia).
Ta książka pomogła mi przetrwać mój pierwszy obóz, więc nic dziwnego, że historia wyryła mi się w pamięci. Siedziałam do późna w nocy z latarką pod kocem wciąż ją wertując, kiedy nie mogłam zasnąć. To jedna z piękniejszych opowieści jakie poznałam w tamtym, wczesnoszkolnym, okresie i wspominam ją bardzo ciepło.
Warto przeczytać, nawet jeśli nie jest się dzieckiem - ja na pewno zrobię to wkrótce znowu. :D