Biznes w kraju dziadów" to doskonała lektura zarówno dla osób, które nie chcą zakładać firmy, szukając potwierdzenia swoich przekonań, jak i dla tych, którzy prowadzą lub planują prowadzić biznes. Książka otwiera oczy na absurdy, które są niestety codziennością w Polsce, gdzie odpowiedzialność za nadużycia urzędnicze często pozostaje minimalna lub wręcz nieobecna. Mimo że publikacja istnieje na rynku od kilku lat, to wciąż jest aktualna i przydatna, ponieważ prawo, przepisy i sytuacja gospodarcza zmieniają się, ale zasady zabezpieczania się przed problemami pozostają wartościowe.

Autor szczegółowo omawia różne aspekty prowadzenia firmy, zwracając uwagę na odpowiednią formę prawno-organizacyjną i zabezpieczenie majątku przed ingerencją urzędników. Przykłady bankructw przedsiębiorców podane na końcu książki stanowią wartościową lekcję, ucząc, jakich błędów unikać.

Jestem pod wrażeniem konkretności i liczby przykładów zawartych w książce. Wiedza na temat odpowiednich zabezpieczeń i form prawnych jest nieoceniona, a opowieści przedsiębiorców, które podzielił się autor, wzbudzają refleksję i świadomość ryzyk, jakie niesie ze sobą prowadzenie biznesu.

Książka jest pełna fascynujących historii i przykładów, które sprawiają, że czytelnik ma ciarki na plecach. To zdecydowanie lektura obowiązkowa dla każdego, kto prowadzi lub planuje prowadzić mały lub średni biznes w Polsce. Autor, Kamil, przekazuje nie tylko wiedzę, ale także własne doświadczenia z kontaktami z przedsiębiorcami, co wzbogaca publikację.

Biznes w kraju dziadów" to doskonała lektura zarówno dla osób, które nie chcą zakładać firmy, szukając potwierdzenia swoich przekonań, jak i dla tych, którzy prowadzą lub planują prowadzić biznes. Książka otwiera oczy na absurdy, które są niestety codziennością w Polsce, gdzie odpowiedzialność za nadużycia urzędnicze często pozostaje minimalna lub...