Książka wydana była chyba koło roku 2000. Te 20 lat można bardzo łatwo zauważyć. Żarty zawarte w książce dziś nie przeszłyby kontroli poprawności politycznej to raz, a dwa są też po prostu słabe - przaśne, nieinteligentne, oparte na negatywnych stereotypach (lesbijki hue hue) . Nie miałam dużych oczekiwań względem tej książeczki - chciałam po prostu czegoś kieszonkowego, co dobrze będzie się czytało w pociągu bez konieczności dużego skupiania się i właśnie to dostałam. Autorka oczywiście mogła wykreować świat taki, jaki chciała, jednak życie kobiety sprowadzające się do ciśnienia na wyjście za mąż i urodzenia dzieci, spędzone na zakupach ciuchów i kosmetyków oraz obsesji wagi zdecydowanie nie pasuje do 2022 roku. Kura domowa bez pasji polegająca na swoim mężu, infantylność w myśleniu i działaniu, brak odpowiedzialności za siebie samą, absurdalny konsumpcjonizm - mam wrażenie, że przeniosłam się do czasów jakiegoś zacofania cywilizacyjnego. Autorka - myślę - ma zgrabne pióro, ale te książeczkę spokojnie można potraktować jak podpałkę do grilla.

Książka wydana była chyba koło roku 2000. Te 20 lat można bardzo łatwo zauważyć. Żarty zawarte w książce dziś nie przeszłyby kontroli poprawności politycznej to raz, a dwa są też po prostu słabe - przaśne, nieinteligentne, oparte na negatywnych stereotypach (lesbijki hue hue) . Nie miałam dużych oczekiwań względem tej książeczki - chciałam po prostu czegoś kieszonkowego, co...

Na okładce mamy info o "nowym wcieleniu Bridget Jones", co oczywiście należy potraktować jako reklamę, bo "Moje życie..." nie ma tego uroku.
Książka nie jest zbyt ciekawa, miejscami trochę wulgarna, z drętwym poczuciem humoru. To ogólnie rzecz biorąc takie refleksje 33-latki o własnej atrakcyjności, macierzyństwie i małżeństwie, które chyba miały być zabawne i z przymrużeniem oka, ale średnio to wyszło. Sama końcówka jest poważniejsza i przez to odstaje od reszty książki.
Nie trzeba czytać.

Na okładce mamy info o "nowym wcieleniu Bridget Jones", co oczywiście należy potraktować jako reklamę, bo "Moje życie..." nie ma tego uroku.
Książka nie jest zbyt ciekawa, miejscami trochę wulgarna, z drętwym poczuciem humoru. To ogólnie rzecz biorąc takie refleksje 33-latki o własnej atrakcyjności, macierzyństwie i małżeństwie, które chyba miały być zabawne i z...

Przeczytałam kilka rozdziałów i nie mogłam się przekonać żeby czytać dalej, robiłam kilka podjeść, ale po przeczytaniu paru zdań książka wracała na półkę.

Przeczytałam kilka rozdziałów i nie mogłam się przekonać żeby czytać dalej, robiłam kilka podjeść, ale po przeczytaniu paru zdań książka wracała na półkę.

troche we mnie bohaterki tej ksiazki ...lub odwrotnie :)

troche we mnie bohaterki tej ksiazki ...lub odwrotnie :)