Fantastyczna pozycja zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Zagadki różnorodne, absolutnie niebanalne z pewnością zajmą niejednego fana główkowania. Nie ma tu elementu przypadkowości, wszystko starannie zaplanowano i sumiennie wykonano. Mogę tylko oddać - chcę więcej!

Fantastyczna pozycja zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Zagadki różnorodne, absolutnie niebanalne z pewnością zajmą niejednego fana główkowania. Nie ma tu elementu przypadkowości, wszystko starannie zaplanowano i sumiennie wykonano. Mogę tylko oddać - chcę więcej!

Dziennik: Zagadkowa podróż przez czas to idealna lektura dla dzieci w czasie deszczu, bo jak wiemy, cytując kabaret Starszych Panów, w czasie deszczu dzieci się nudzą, to ogólnie znana rzecz. Choć mniej trudzą się i mniej brudzą się, ale strasznie nudzą się w deszcz.

Przed nimi 38 zagadek, wartka akcja i przesympatyczni bohaterowie, Karolina, Kazik i ich futerkowa wydra Hiacynta. Rodzeństwo wraz z pupilem mogliście już poznać w pierwszej części gamebooka Dziennik. Zagadkowa podróż, w której dzieciaki w pogoni za robotem Zagadroidem przemierzają odległe zakątki świata. Dziennik: Zagadkowa podróż przez czas to kontynuacja ich przygód. Niemniej nie trzeba znać pierwszej części, by się odnaleźć w tej fabule, gdyż autorzy umiejętnie przeprowadzają czytelnika przez swoją grę.

Autorzy Michał Gołębiowski i Wojciech Grajkowski w swojej najnowszej pozycji dla dzieci w wieku od 7 do 10 lat zapewnili im nie lada wyzwania, ale również ciekawostki. Któż z nas nie chciałby podróżować przez czas, poznawać starożytne kultury, jak kiedyś się żyło? To lekka i przyjemna przygoda, która niesamowicie wciąga i nie daje o sobie zapomnieć.

Dziennik: Zagadkowa podróż przez czas to wyjątkowa i niepowtarzalna lekcja historii, jakiej dzieciaki nie zaznają w szkolnej ławce. Wehikuł czasu przenosi Karolinę, Kazika i Hiacyntę do czasów prehistorycznych, starożytnych, a nawet w przyszłość. Bliżej poznają codzienne życie ludzi w danej epoce, a skacząc przez epoki wraz z bohaterami, świetnie będą się bawić.

Książki paragrafowe nie są nowością, gdyż bazują na podręcznikach programowanych. Czesław Kupisiewicz przedstawił podręcznik programowany w strukturze liniowej, który wymaga czytania książki od deski do deski. Na każdej kolejnej stronie, znajduje się instrukcja, zadanie do wykonania, instrukcja, zadanie. Poprawność otrzymanych odpowiedzi można sprawdzić z danymi podanymi na końcu książki lub danego rozdziału. W podobny sposób opracowywane są książki, np. do matematyki.

Następnie jest podręcznik programowany w strukturze rozgałęzionej. Jego struktura jest bardziej rozbudowana od poprzedniego. Każda odpowiedź w jest programie swoistym odnośnikiem dla zadania znajdującego się w innym miejscu książki.

Dziennik: Zagadkowa podróż przez czas to idealna lektura dla dzieci w czasie deszczu, bo jak wiemy, cytując kabaret Starszych Panów, w czasie deszczu dzieci się nudzą, to ogólnie znana rzecz. Choć mniej trudzą się i mniej brudzą się, ale strasznie nudzą się w deszcz.

Przed nimi 38 zagadek, wartka akcja i przesympatyczni bohaterowie, Karolina, Kazik i ich futerkowa wydra...

Książka…ale nie taka sobie zwykła książka. Książka – zagadka! Można ją czytać, można przeżywać, ale można także w niej uczestniczyć i bawić się odkrywając kolejne odpowiedzi. Dla chłopców i dla dziewczynek. Jestem pewna, że lubiące przygody i zagadki dzieciaki nie oderwą się od niej, dopóki nie zamkną ostatniej strony, tak jak to było u nas. No i to polscy autorzy są, a wiadomo. Rodzime zawsze jest najlepsze!
To właściwie kolejna część przygód bohaterów książki „Dziennik. Zagadkowa podróż”, ale w tym wypadku nie trzeba ściśle trzymać się ram i można czytać niezależnie. Rodzeństwo – Karolina, Kazik i ich wydra Hiacynta wyruszają na poszukiwanie Zagadroida, robota skonstruowanego przez rodziców naszych bohaterów, który układa zagadki na temat wszystkiego, co widzi. Dzieci go uwielbiają, ale na chwilę tracą z oczu, więc pada łupem szalonego naukowca i konstruktora wehikułu czasu, Hugo Ludumbusa. Wskakują do jednego z wehikułów i tak zaczyna się ich podróż przez czas. Podróż niesamowita, ekscytująca i bardzo, bardzo ciekawa. Ponieważ książka podzielona jest na siedem rozdziałów, Karola, Kazik i Hiacynta będą gośćmi w siedmiu różnych (o, jak bardzo różnych!) epokach. Odwiedzą starożytny Rzym, wylądują gdzieś u podnóży Pirenejów, zerkną na Nowy Jork epoki wynalazków i techniki, a także zwiedzą chiński buddyjski klasztor z tysięcznego roku. Wyjdą nawet poza osnowę czasu i przestrzeni! W pogoni za Ludumbusem rozwiążą 38 zagadek i łamigłówek, a pomogą im w tym nowo poznani przyjaciele i…czytelnik! Czy uda im się w końcu znaleźć Zagadroida? Razem z moją dziesięciolatką brałyśmy czynny udział w rozwiązywaniu zagadek, ale przyznaję, dołączona do lektury instrukcja okazała się bezcenna. Bo czytanie nie jest tu tylko czytaniem: trzeba robić nietypowe rzeczy – odwracać książkę, czasem pisać i rysować, do czego niezbędne staje się miejsce na notatki znajdujące się na ostatnich stronach. Na końcu książki jest też dekoder do odczytywania podpowiedzi i sprawdzenia rozwiązań, natomiast na końcu każdego rozdziału, na odwróconej do góry nogami stronie przedstawiony jest sposób rozwiązania zagadki. I to, moi drodzy, jest strzał w dziesiątkę, bo wszystko pięknie, krok po kroku wyjaśnione co i jak. Idealne dla mniej zaprawionego zagadkowicza i dla tego ambitnego, który koniecznie chce wiedzieć, skąd się wzięła odpowiedź.
„Dziennik. Zagadkowa podróż przez czas” to książka dla wszystkich lubiących zagadki, łamigłówki i przygody. Ciekawa, wartka akcja, mnóstwo przewijających się, interesujących postaci i zgrabnie wplecione w fabułę ciekawostki historyczne sprawiają, że czytanie staje się naprawdę fascynującą podróżą przez czas. Kolorowe wydanie dzięki FoxGames zawiera całkiem dużo tekstu i jeszcze więcej czarno-białych ilustracji, takich w komiksowym klimacie, które można studiować godzinami. Na duży plus zasługuje miękka okładka, dzięki której książka jest poręczna, więc spokojnie można ją przemycić w szkolnym plecaku i wspaniale bawić się na przerwach. Ze względu na poziom trudności polecamy bardziej zaawansowanym czytelnikom, takim 10+. Ale ci młodsi, z małą pomocą również będą mieć frajdę. I to jaką!

Książka…ale nie taka sobie zwykła książka. Książka – zagadka! Można ją czytać, można przeżywać, ale można także w niej uczestniczyć i bawić się odkrywając kolejne odpowiedzi. Dla chłopców i dla dziewczynek. Jestem pewna, że lubiące przygody i zagadki dzieciaki nie oderwą się od niej, dopóki nie zamkną ostatniej strony, tak jak to było u nas. No i to polscy autorzy są, a...

"Przyszłość istnieje wyłącznie w naszej wyobraźni, a przeszłość jedynie we wspomnieniach. Tylko teraźniejszość jest prawdziwa."

Żałuję, że nie wpadła nam w ręce książka tych autorów zatytułowana "Dziennik: Zagadkowa podróż", ponieważ spotkanie z jej następczynią dostarczyło mnóstwo przyjemności i frajdy. Na szczęście, można je poznawać niezależnie, tworzą serię, ale stanowią odrębne przygody. Wyśmienicie bawiliśmy się przy "Dzienniku: Zagadkowej podróży przez czas", wiele godzin spędziliśmy w świecie książki, pochłonęła ciekawa fabuła i niezwykłe zagadki. Interesująco było przenosić się w czasie, do starożytnego Rzymu, epoki lodowcowej u podnóży Pirenejów, Nowego Jorku epoki wynalazków i postępu, współczesnego muzealnego obrazu aglomeracji, chińskiego buddyjskiego klasztoru tysięcznego roku, wyjść poza osnowę czasu i przestrzeni, zerknąć w portale do innych wymiarów, dwupokoleniową przyszłość. W bonusie podróż do obecnej Australii.

W tekst zgrabnie wpleciono atrakcyjne informacje, przyciągały sugestywne opisy i naturalne dialogi. Chętnie śledziliśmy wyjątkowo interesujące przebiegi wydarzeń inicjowanych przez wehikuł czasu. Mnóstwo się działo, incydent gonił incydent, a w to wszystko zazębiały się łamigłówki o różnym stopniu trudności. Dzieci miały fantastyczną okazję sprawdzić własną spostrzegawczość, umiejętność kojarzenia, wyciągania wniosków, szukania podobieństw i różnic. Żadna z misji nie powtarzała się, każda w różnym stylu, z innym zestawem założeń i pytań. Trzeba przyznać, że główni bohaterowie książki, Karolina i Kazik, rodzeństwo z Gdyni, świetnie radziło sobie z trzydziestoma ośmioma zagadkami. Również moi czytelnicy odnajdywali zabawę i satysfakcję z samodzielnego rozwiązania zadań umysłowych przygotowanych przez robota Zagadroida. Nic dziwnego, gdyż tekst i oprawę graficzną wzbogacały humorystyczne akcenty.

Zagadroida zbudowali rodzice Karoliny i Kazika. Po wyjeździe konstruktorów na wakacje, robota wykradł Hugo Ludumbus, szalony naukowiec, pracujący w tajnym laboratorium. Maszyna pomogła Hugo zbudować dwa wehikuły czasu. Jednym sam podróżował w tajemniczej misji, drugim ścigali go Kazik i Karolina. Rodzeństwu towarzyszyła przesympatyczna wydra Hiacynta, przeżywająca wspólne i własne przygody. Trójka odważnych i zdeterminowanych podróżników, poprzez skoki w czasoprzestrzeni, próbowała po śladach pozostawianych im przez robota, dotrzeć do złodzieja. Do dyspozycji mieli własny spryt, pomysłowość i pomyślunek, a także dekoder z podpowiedziami i rozwiązaniami. Po każdej z siedmiu części czytelnik otrzymywał objaśnienia zagadek, mógł sprawdzić, czy w dobrym kierunku i po właściwych tropach pojmował i łączył wskazówki.

bookendorfina.pl

"Przyszłość istnieje wyłącznie w naszej wyobraźni, a przeszłość jedynie we wspomnieniach. Tylko teraźniejszość jest prawdziwa."

Żałuję, że nie wpadła nam w ręce książka tych autorów zatytułowana "Dziennik: Zagadkowa podróż", ponieważ spotkanie z jej następczynią dostarczyło mnóstwo przyjemności i frajdy. Na szczęście, można je poznawać niezależnie, tworzą serię, ale...