W książce poznajemy teorię dotyczącą diety Buddy, którą już niejednokrotnie miałam okazję poznać lecz nigdy wypróbować. Przedstawione są również badania na myszach czy ludziach pokazujące skuteczność przedstawionych metod oraz potwierdzenie hipotez wysuwanych przez autorów odnośnie złego odżywiania. Sama dieta jest wytłumaczona w bardzo prosty i przystępny sposób, a jej ogromnym plusem jest tylko kilka istotnych zasad, które należy bezwzględnie przestrzegać.

Autorzy przestawiają nam kilka przeszkód i sposoby na poradzenie sobie z nimi oraz jak osiągnąć doskonałość i dają kilka wskazówek jak polepszyć nasze życie i sprawić by dieta była bardziej dla nas, wygodna i dostosowana.

Pech chciał, że w trakcie czytania książki przeszłam na dietę więc nie sprawdzę czy dieta Buddy jest tak rewelacyjna jak przedstawiono w książce, co do czego mam spore wątpliwości. Jednakże planuję stosować kilka podpowiedzi autorów co do dążenia do doskonałości oraz metod walki z przeszkodami, bo te wydają się być uniwersalne i uważam, że nawet po za dietą warto się do nich zastosować.

Podsumowując uważam, że lektura jest warta poświęconego czasu i polecam tym, którzy chcą się zdrowo i świadomie odżywiać. Może Wy akurat zastosujecie tą dietę i podzielicie się swoimi efektami i obserwacjami. Zdecydowanie polecam!

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję bardzo wydawnictwu @wydawnictwo.kobiece.

W książce poznajemy teorię dotyczącą diety Buddy, którą już niejednokrotnie miałam okazję poznać lecz nigdy wypróbować. Przedstawione są również badania na myszach czy ludziach pokazujące skuteczność przedstawionych metod oraz potwierdzenie hipotez wysuwanych przez autorów odnośnie złego odżywiania. Sama dieta jest wytłumaczona w bardzo prosty i przystępny sposób, a jej...

Posążki tłuściutkiego Buddy to nieporozumienie, bo to nie "ten" Budda. Ten właściwy był szczupły. I jeśli będziemy jeść uważnie, w 9-godzinnym okienku w ciągu doby, bez przejadania się i bez oszustw, poćwiczymy i będziemy spać, to też możemy tacy być. To w skrócie.
Książka nie jest odkrywcza, nie przekonuje do założeń autorów od pierwszych stron. Raczej czyta się ją bez wielkich emocji i bez natychmiastowej potrzeby wcielania w życie zmian, nawet "od poniedziałku". Ale przyznaję, że kilkukrotnie skłoniła mnie do poczytania więcej, na przykład na temat zalet porannego treningu na czczo.

Posążki tłuściutkiego Buddy to nieporozumienie, bo to nie "ten" Budda. Ten właściwy był szczupły. I jeśli będziemy jeść uważnie, w 9-godzinnym okienku w ciągu doby, bez przejadania się i bez oszustw, poćwiczymy i będziemy spać, to też możemy tacy być. To w skrócie.
Książka nie jest odkrywcza, nie przekonuje do założeń autorów od pierwszych stron. Raczej czyta się ją bez...