. W tej części bliżej poznajemy Remy’ego, który jako jeden z niewielu nie wykazuje chęci spotkania Tej Jedynej. Co też jest odświeżające 😊 jednakże spotyka na swojej drodze (a raczej po wędrowaniu po zapachu) dawną przyjaciółkę, do której od razu go ciągnie. Zaskoczyła mnie Trina swoim dosyć swobodnym podejściem z początku. Nie przeszkadzało jej, że mogą mieć króciutki romans, skoro tylko tydzień spędzają w Nowym Orleanie. Co już nie było zaskoczeniem to to, że po jednej nocy już widziała ich dwoje jako zakochanych 😊 Remy po swoich traumatycznych przeżyciach w przeszłości raczej nie był gotowy na taki skok, chociaż trzeba przyznać, że nie zdradził właściwie nic Trinie. Zaskoczyło mnie nieco to, że owszem obydwoje mieli chemię i wspaniale im było pod względem seksualnym, ale brakowało jakiegoś połączenia na głębszym etapie…czuli się swobodnie w swoim towarzystwie i brakowało tego wyjaśnienia dlaczego. Czy to połączenie i znalezienie bratniej duszy naprawdę nie daje im wyboru? Jeśli chodzi o akcję to przyjemnie było uciec na chwilę z Dallas i wpaść do innego miasta. Nowy Orlean (zazdroszczę im :P). Mama Triny zaskoczyła mnie, nie tylko swoim sklepikiem (bałabym się jednak kupić laleczkę voodoo) ale swoją wiedzą na temat wilkołaków. Jak się okazuje trochę trzymała sekretów przed swoją córką – być może gdyby jej wyjawiła prawdę, Trina nie szukała by morderców ojca. Dodajmy do tego złego gracza, który chce zostać wilkołaka i ponownie łowców…jestem ciekawa jak się rekrutują…historia Remy’ego i Triny z pewnością nie będzie moją ulubioną, ale autora fajnie trzyma się swojego planu i powoli odkrywa więcej o historii wilkołaków (chcemy więcej wilkołaków alf kobiet :D).

. W tej części bliżej poznajemy Remy’ego, który jako jeden z niewielu nie wykazuje chęci spotkania Tej Jedynej. Co też jest odświeżające 😊 jednakże spotyka na swojej drodze (a raczej po wędrowaniu po zapachu) dawną przyjaciółkę, do której od razu go ciągnie. Zaskoczyła mnie Trina swoim dosyć swobodnym podejściem z początku. Nie przeszkadzało jej, że mogą mieć króciutki...