Dałbym 11 jakbym mógł <3

Dałbym 11 jakbym mógł <3

Studia

Studia

Jedna z dwóch podstawowych książek do nauki biochemii. Z pewnością ciekawa i bogata w informacje, jednak, porównując do Biochemii Stryera, zdecydowanie mniej jasna, zrozumiała. Schematy jak dla mnie mało czytelne i trudne do zapamiętania na pierwszy rzut oka. Treść miejscami zawiła i niewyjaśniona w prosty sposób.

Jedna z dwóch podstawowych książek do nauki biochemii. Z pewnością ciekawa i bogata w informacje, jednak, porównując do Biochemii Stryera, zdecydowanie mniej jasna, zrozumiała. Schematy jak dla mnie mało czytelne i trudne do zapamiętania na pierwszy rzut oka. Treść miejscami zawiła i niewyjaśniona w prosty sposób.

Nie taka zła ta książka. Na początku ciężko mi było ją czytać, ale potem nabiera się wprawy i uczy się z niej jak z każdej innej książki. Trzeba wziąć pod uwagę, że nie została ona zrobiona pod studentów, a raczej jako podstawy biochemii dla osób zainteresowanych. I w tej formie się sprawdza, natomiast w przypadku pierwszego kontaktu z biochemią znacznie lepiej się sprawdza Bańkowski, który tłumaczy wszystko łopatologicznie. Książka wprawdzie zawiera momentami dziwne, bardzo szczegółowe i mało przydatne informacje, ale jak wspomniałem, jest to książka dla interesantów. Za to niektóre ryciny są warte uwagi jak np. z glikolizy i glukoneogenezy, gdzie wszystkie reakcje są przedstawione w jednym miejscu.

Nie taka zła ta książka. Na początku ciężko mi było ją czytać, ale potem nabiera się wprawy i uczy się z niej jak z każdej innej książki. Trzeba wziąć pod uwagę, że nie została ona zrobiona pod studentów, a raczej jako podstawy biochemii dla osób zainteresowanych. I w tej formie się sprawdza, natomiast w przypadku pierwszego kontaktu z biochemią znacznie lepiej się sprawdza...

Przeczytane to za mało.... nieprzespane noce i długie wieczory spędzone na wkuwaniu tego na blache będą niemiłym wspomnieniem po obcowaniu z tą książką.

Przeczytane to za mało.... nieprzespane noce i długie wieczory spędzone na wkuwaniu tego na blache będą niemiłym wspomnieniem po obcowaniu z tą książką.

Biochemię lubi się, albo się nie lubi. Ewentualnie uczucia do niej zależą od tego, z kim się ma te zajęcia :)
Książka nie jest raczej z tych przyjaznych studentowi, ale jest całkiem mądrze napisana. Nie wina podręcznika, że biochemia jest taka, jaka jest. Bo jaka jest biochemia - każdy widzi.
To opinię wymyśliłam... wszystko przez to, że mi się cykl Krebsa przed oczami pojawił, a mam przyjemniejsze wspomnienia z lat studiów, serio!
Nie lubiłyśmy się z biochemią za bardzo, jakoś nie po drodze nam było ;)

Biochemię lubi się, albo się nie lubi. Ewentualnie uczucia do niej zależą od tego, z kim się ma te zajęcia :)
Książka nie jest raczej z tych przyjaznych studentowi, ale jest całkiem mądrze napisana. Nie wina podręcznika, że biochemia jest taka, jaka jest. Bo jaka jest biochemia - każdy widzi.
To opinię wymyśliłam... wszystko przez to, że mi się cykl Krebsa przed oczami...

Mój koszmar. Miałam nieco wcześniejsze wydanie, które było jeszcze grubsze i jeszcze mniej przejrzyste.
Mało kolorów, schematy suche, literki drobne.
Baaaardzo nie chciało się tego czytać, ale to był podręcznik obowiązkowy na naszej uczelni i trzeba było to przecierpieć.
Cierpiałam...

Mój koszmar. Miałam nieco wcześniejsze wydanie, które było jeszcze grubsze i jeszcze mniej przejrzyste.
Mało kolorów, schematy suche, literki drobne.
Baaaardzo nie chciało się tego czytać, ale to był podręcznik obowiązkowy na naszej uczelni i trzeba było to przecierpieć.
Cierpiałam...

Jedna z moich ulubionych prac w tym temacie, niezastąpiona przy nauce. Czytelne schematy, precyzyjne objaśninia i bardzo dużo informacji. Ponadto bardzo dobry spis treści i indeks, opisane tak by faktycznie pomagać w znalezieniu potrzebnych informacji.

Jedna z moich ulubionych prac w tym temacie, niezastąpiona przy nauce. Czytelne schematy, precyzyjne objaśninia i bardzo dużo informacji. Ponadto bardzo dobry spis treści i indeks, opisane tak by faktycznie pomagać w znalezieniu potrzebnych informacji.