-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Cytaty z tagiem "matka i córka" [12]
[ + Dodaj cytat]
- Uważasz, że powinnam powściągnąć swoje uczucia?
- Nie wtedy, gdy jesteś z nim. Ale radzę Ci, abyś zapomniała o nim, gdy wkraczasz we własną przestrzeń. Musisz mieć swoje życie, w którym przestajesz myśleć o mężczyźnie, choćby najbardziej kochanym; w którym koncentrujesz się na pracy twórczej. W ten sposób mniej się cierpi. - Uśmiechnęła się. - Poza tym tego wymaga sztuka.
Pewna kobieta miała trzy córki, najstarszą nazwano Jednooczką, bo miała tylko jedno oko pośrodku czoła, średnia była Dwuoczka, bo pod względem oczu nie różniła się od innych ludzi, najmłodszą zaś zwano Trzyoczką, bo pomiędzy parą oczu miała jeszcze trzecie oko na czole.
I dlatego właśnie, że Dwuoczka nie różniła się od innych ludzi, matka i obie siostry nie mogły jej znieść. Poniewierały nią, dawały jej najgorszą odzież, głodziły, karmiąc ją ledwie resztkami własnego posiłku i dokuczały jej w ogóle, jak tylko mogły.
To daleko, daleko ładniej być z aniołkami w niebie, niż tu na ziemi. Tak, to prawda, Stina tak powiedziała. Ona też wolałaby tam być i tylko dla mamusi nie odchodzi, bo wtedy mama byłaby taka sama.
Mamusia nie pozwalała brać do łóżka Pieska. (…) to była kudłata żółta zabawka jeszcze z dawnych czasów (…). To wtedy zaczęła ssać kciuk, ssała go zawsze, kiedy tylko dotykała puszystego Pieska. Nie wiedziała, dlaczego to robi. Musiała ssać ten palec. To jej zawsze pomagało na strach.
Mamusia mówiła, że od tego ssania zrobi się Aurelii krzywy zgryz. Ale dotąd jakoś się nie zrobił. Poza tym Aurelia nawet nie wiedziała, gdzie go ma, tego zgryza, i wszystko jej było jedno, czy będzie to zgryz krzywy, czy prosty. Piesek jej pomagał. I to tylko było ważne.
(…) teraz masz moją rękę i ściskaj ją, i wbijaj paznokcie, i rób z nią, co chcesz, jest twoja, poczekaj, jeszcze chwila i będziesz ją miała. A myślałam, że ty już nigdy, że zamknęłaś się przede mną na zawsze, tyle nas dzieli, tyle, a jednak opuściłaś ponad tym wszystkim zwodzony most, idę po nim, zawsze będę szła na każde twoje wołanie, a jeżeli nawet jutro podniesiesz go znowu, nie szkodzi w końcu, bo teraz obydwie już wiemy o jego istnieniu, jaki to piękny most.
Jaka brzoza, taka korka; jaka matka, taka córka.
Rzadko widziałam jej ciało. Zwykle ukrywała je w zbyt luźnych ubraniach, a swojej nagości bardzo szybko zaczęła się wstydzić przed dojrzewającą córeczką. Może miało na to wpływ wychowanie, może to, że ujrzałam ją w trakcie seksu, a może po prostu nie lubiła swojego ciała? Nigdy o to nie zapytałam. Plaża była jednym z nielicznych miejsc, gdzie wyzbywała się skrępowania.
Hrabina de Granville kochała córki na tyle, aby chcieć z nich uczynić anioły chodzące po ziemi; ale córki byłyby wolały matkę mniej cnotliwą a milszą.
Jednak dopiero pojawienie się na świecie mojego brata i niekończące się opowieści o tym, jaki to wspaniały prezent otrzymałam, sprawiły, że zaczęłam sobie powoli uświadamiać, jak bardzo wyobrażenia matki na mój temat różnią się od moich własnych.
[opowiadanie „Oko”].
Kiedy miałam pięć lat, moim rodzicom urodził się chłopiec, a mama powiedziała, że zawsze marzyłam o braciszku. Skąd przyszła jej do głowy taka myśl, nie mam pojęcia. Długo się nad tym rozwodziła, wysuwając same zmyślone argumenty, które ciężko było mi jednak odeprzeć.
[opowiadanie „Oko”].