-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Cytaty z tagiem "koniec świata" [69]
[ + Dodaj cytat]
- Wydawało mi się - powiedział - że gdy nadchodzi koniec świata, trzeba się położyć albo nałożyć na głowę papierową torbę czy coś w tym rodzaju.
- Owszem, jeśli ma pan ochotę - odrzekł Ford.
- Tak mówili w wojsku - dodał facet, z trudem przenosząc wzrok z powrotem na swoją whisky.
- Czy to coś pomoże? - zapytał barman.
- Nie - odpowiedział Ford i posłał mu przyjacielski uśmiech.
Szatan od dawna słynie jako przeciwnik Pana, ale Bóg boi się kobiet jeszcze bardziej niż diabła. I ma rację. Kobieta, mająca moc obdarzania życiem, stanowi prawdziwy wizerunek Stwórcy, nie mężczyzna. To ona udowodniła bez najmniejszej wątpliwości, że bardziej zasługuje, na uwielbienie mężczyzny niż Chrystus, ten nieogolony fanatyk, który pragnął końca świata. Bóg nas uratuje- ale nie w tej chwili i nie tutaj. Ten ratunek został przełożony na święty nigdy. Jak wszyscy naciągacze, Bóg chce, byście zapłacili z góry i wierzyli, że towar przyjdzie później.
Są rzeczy, których nie da się zrobić, jeżeli nie pójdzie się na koniec świata.
Czas mający ciężar właściwy napiera na ciebie jak wieloznaczny dawny sen. Poruszasz się ciągle, żeby się przez niego przedostać. Choćbyś poszedł na koniec świata, nie uda ci się od niego uciec. Lecz mimo to musisz iść na koniec świata. Są rzeczy, których nie da się zrobić, jeżeli nie pójdzie się na koniec świata.
Przykucnął obok Daimona i spojrzał mu prosto w twarz oczami pełnymi blasku i śmierci. Były tam wirujące galaktyki, płonące planety, eksplodujące słońca i jasność nie do pojęcia, i mrok pierwotnej nicości, i ostatni oddech tysięcy milionów istot, i czerń nieskończonych grobów, a nad tym wszystkim gradową chmurą wisiały stada głodnych sępów niby strzępy podartych sztandarów.
Najlepszy jednak byłby koniec świata. Poszlibyśmy razem, objęci, do czyśćca. Razem z wrogami i z przyjaciółmi. Z walizką świętości i z wagonem grzechów.
Bycie porzuconą to jeszcze nie koniec świata - koniec świata nie byłby taki straszny
Żałuję, cóż to za słowo. Poszedłbym na bosaka na koniec świata, gdyby można to odwrócić.
Założę się, że znów ktoś ma zamiar zniszczyć świat, bez względu
na to, jak banalnie by to brzmiało. To po prostu nudne: z jakiegoś powodu ciągle ktoś ma coś przeciwko
istnieniu naszego cichego i nikomu niewadzącego świata. Jakby nie było nic lepszego do roboty!
Zrozumiałbym jeszcze, gdyby ktoś chciał go podbić, ale niszczyć?! Kompletny brak logiki. Cóż,
umiejętność logicznego myślenia to rzadki dar... A skoro jakiś obrzydliwiec chce zniszczyć świat, to
znaczy, że ktoś inny musi go uratować. Takie jest prawo, a ja tak właściwie jestem w głębi duszy bardzo
praworządny.