cytaty z książek autora "K.A. Tucker"
Dziesięć płytkich oddechów... Przyjmij je. Poczuj je. Pokochaj je.
Świat nadal się kręci, nie zważając na znaczące zmiany w moim maleńkim wszechświecie.
- W jaki sposób dowiedziałaś się, jak należy żyć?
- Metodą prób i błędów, Livie. To jedyny sposób jaki znam.
- Zawsze to strasznie długo [...]
- Zawsze nie trwa wystarczająco długo, jeśli chodzi o ciebie.
Wierzę, że niektórzy ludzie z natury są źli.
Wierzę, że poczucie winy jest silną motywacją.
Wierzę, że można dążyć do odkupienia, ale nigdy się go w pełni nie osiągnie.
Wierzę, że drugie szanse istnieją tylko w snach, nie ma ich w rzeczywistości.
Wierzę, że nie można w ciągu roku, miesiąca czy tygodnia wpłynąć na czyjeś życie.
Można to zrobić w sekundy.
Sekundy, by zjednać sobie kogoś.
Albo na zawsze go stracić.
Jesteśmy po prostu dobrymi ludźmi z brzydką przeszłością, szukającymi idealnej przyszłości.
Myślę, że znaleźliśmy ją w sobie nawzajem.
Ignoscentia [...] Ponieważ przebaczenie ma moc uzdrawiania.
Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Stare przysłowie mówi, że jeśli musisz walczyć o faceta, on nie jest tego wart.
Idź do tego, który na ciebie czeka.
-Ignoscentia, to po łacinie.
-Co?
-Przebaczenie. (...)
-Dlaczego masz go na plecach?
-Ponieważ przebaczenie ma moc uzdrawiania.
Nie masz lat, miesięcy, tygodni, aby wpłynąć na czyjeś życie. Masz wyłącznie sekundy. Sekundy, by wygrać lub by wszystko stracić.
-(...) jesteś we mnie zakochana.(...)
- Jeśli zakochanie się w tobie oznacza chęć wyrwania ci klejnotów to...(...)to tak. Jestem w tobie szaleńczo zakochana.
Dzień zapewne skończy się do dupy, skoro ma tak idealny początek.
Nie otwiera się, nie potrafi znieść dotyku dłoni, ponieważ przypomina jej o śmierci. Nie dopuszcza nikogo do siebie, ponieważ idzie za tym ból.
Czasami w życiu podejmujesz decyzję, a potem wątpisz w jej słuszność. Nie żałujesz, bo wiesz, że dokonałeś właściwego wyboru, i że tak prawdopodobnie jest lepiej. Za to spędzasz mnóstwo czasu zastanawiając się, co, u diabła, robisz.
-Dlaczego już nikt, kurwa, nie pali?
-Bo to strasznie niefajne. Do tego i tak mam już czarne serce. Czarne płuca byłyby przesadą.
wymykają mi się słowa, jakich umysł jeszcze nie zaakceptował.
Trzymanie się człowieka, który nie chce twojej miłości nie jest zdrowe.
- Życie znajduje zabawne sposoby, by poddać nas testom. Generuje krzywe, które sprawiają, że robisz, myślisz i czujesz rzeczy, różne od tych, jakie miałaś zaplanowane, i które nie pozwalają ci żyć w czarno-białym świecie.
Nic ci nie jest? Pytam poważnie.
– Nic, przeżyję. A mówiąc „przeżyję” mam na myśli to, że zwinę się w kulkę na kanapie z workiem lodu między nogami i tak spędzę dzisiejszy wieczór.
– Mogę potrzymać lód – oferuję szeptem.
Smakuje jak arbuz po życiu w pragnieniu. Jest jak powietrze po latach spędzonych pod wodą.
Jest jak życie.
Jeśli czegokolwiek żałuję, to tego, że się zakończyło. I to ja jestem zazdrosny. Okropnie.
Moja przeszłość jest tylko moja i muszę pogrzebać ją tam, gdzie jej miejsce – w przeszłości.
Obietnica w jego słowach sprawia, że staje mi serce, jakby ktoś położył rękę na wahadle i zatrzymał czas. Mój czas.
Przywiązanie jest złe. Przywiązanie prowadzi do cierpienia.
Nie nienawidzę cię, Reagan [...] Być może zabiję cię podczas snu, ale gdy będę to robić, pomyślę o tobie czule.