cytaty z książek autora "Agnieszka Bednarska"
Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, jakich masz przyjaciół. Doceniaj ich i nie zawiedź, a wtedy oni nie zawiodą ciebie.
Jednym ze znanych jej sygnałów wysyłanych przez zmarłych do świata żywych były pojawiające się bez powodu i w różnych miejscach małe piórka. Wierzyli w to Indianie i do dziś wierzą badacze zjawisk paranormalnych, pióra, podobnie jak ważki i motyle, są sygnałem, jakim posługują się zmarli, aby zwrócić na siebie uwagę.
Podrzucając małe piórka w dziwnych miejscach, zmarli próbują przekazać swoim bliskim wiadomość, że znajdują się w ich pobliżu.
Na starość pamięta się tylko to, co zrobiło się inaczej niż wszyscy.
Wyznawał zasadę, że cokolwiek człowiek robi, powinien robić dobrze. Czy jest się prezesem korporacji, czy zbieraczem grzybów, a już z całą pewnością wtedy, gdy zajmuje się stanowisko państwowe, z założenia mające służyć ludziom.
Człowiek zawsze najlepiej pamięta to, o czym najbardziej pragnie zapomnieć.
(...) dopóki żyję, i mam nadzieję, że jutro też będę żyła, to nie narzekam. Bo jeśli Bóg da, jutro może być inne niż dzisiaj. I żyć nam się może lepiej niż dzisiaj. Któż to wie, kto wie.
Życie jest energią, wystarczy zaakceptować fakt, że istnieje w zmienne formie, a można je uznać za wieczne.
(...) są prawa ustanowione przez ludzi i takie, które wynikają z wyższej konieczności, naturalne, oczywiste.
Miłość nie zawsze pachnie fiołkami.
Izabela była dziewczyną, która lubiła dużo mówić. Właściwie nigdy nie przestawała, co przyprawiało Amy o ból głowy.
Postanowiła, że wieczorem poczyta trochę o Czarnobylu, bo wiedziała o nim tyle samo, co o bitwie pod Grunwaldem, czyli że to było dawno.
Powróciły złe przeczucia z nocy, lecz Oksana nie wiedziała, co tak naprawdę ją niepokoi. Albo co niepokoi ją najbardziej.
W życiu można mieć wrażliwość księżniczki. Ale wytrzymałość to trzeba mieć kurwy.
Życie może nie zawsze jest piękne, ale warto w nim uczestniczyć. Przekonasz się.
Dziumdzia to laseczka bardzo skupiona na sobie, która uważa, że należy się jej od życia więcej , niż dostaje. Dlatego sięga po to, co nie jest jej. Nie myśli o tym co ma, lecz czego jeszcze nie ma, nie przestrzega zasad moralnych, bo wcale się nad nimi nie zastanawia. Dziumdzia bardziej przejmuje się kolorem swojej szminki niż tym, że rujnuje innym życie.
-Zabierz dzieci i wyjedź z miasta - nakazał ochrypłym głosem kogoś, kto dawno nie mówił. Nie było w nim wahania, żadnego cienia wątpliwości, co sytuacji dodawało grozy. Jego uścisk jak kajdanki wzmagał w Oksanie poczucie zagrożenia. - Jesteście w niebezpieczeństwie. Jutro będzie za późno.
Na szczęście nie musiała oszczędzać na niczym, rodzice dbali o to, aby ukochana jedynaczka miała wszystko, nieważne, że w nadmiarze.
Każdy człowiek rodzi się wyjątkowy, a większość umiera jako szara masa.
Zakochiwała się średnio co trzy miesiące, zawsze na zabój, zawsze z przekonaniem, że to ostatni raz, bo w końcu znalazła idealnego mężczyznę.
Potwierdziła się znana od wieków prawda, że los każdego człowieka to przynajmniej jedna książka.
Wydać wyrok i się ulotnić jest łatwiej, wina jakby mniejsza, można z nią żyć.
Niby się wie, że to bezpieczne, niby ufa się lekarzom, ale póki człowiek nie obudzi się po narkozie, pełen jest podszytych fantazją złych przeczuć.
Amy jak nikt inny przekonała się, że śmierć zostawia czasem uchylone drzwi po to, aby ci, których do siebie zaprosiła, mogli czasem wychynąć na świat, z którego odeszli.