cytaty z książki "Dziennik 1943-1948"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ludzie nigdy nie są tak niebezpieczni jak wtedy, gdy mszczą się za winy, które sami popełnili.
Jeśli mężczyzna żyje dość długo i uważnie, w pewnych sprawach – ciało, miłość, gotówka, rodzina – powoli staje się tak mądry, jak kobieta.
Teraźniejszość jest darem dla człowieka starzejącego się. Kiedy człowiek ją odkrywa, staje się nagle bogaczem. I nikt nie jest w stanie odebrać mu tego bogactwa.
Jest pewien krąg piekielny, którego Dante zapomniał opisać: kiedy człowiek nie może być ani chwili sam.
Człowiek rozpieszczony, nieumiejący równoważyć swoich kompleksów niższości i niedoskonałości, we wspólnocie miłosnej przyjmuje także postawę urażoną, roszczeniową i wyczekującą, nie mogąc się pogodzić z tym, że wszelka wspólnota ludzka - także ta prastara, najprostsza miłosna wspólnota pary ludzkiej - wymaga od partnerów socjalnej współpracy.
Biedna młodość! Żyje wiecznie w przyszłości! Wydaje się jej, że co chwila musi się zrywać i biec ku przyszłości, bo w przeciwnym razie ją przegapi. Dopiero z upływem czasu uczymy się, że w życiu jest jest coś bardziej ekscytującego od przyszłości. To teraźniejszość.
Żyć nie oznacza nic innego, jak tylko brnąć w nieustanne nieporozumienia i pominięcia; żyć prawdziwie, mocno i zdrowo oznacza wiedzieć o tym i na ile to możliwe, minimalizować zewnętrzne i wewnętrzne skutki tych pominięć. To nie jest łatwe, ale z czasem możliwe.
Nie wystarczy się gniewać. Trzeba jeszcze mieć do tego gotówkę.
Jeśli ktoś jest cesarzem w Chinach, to jest chińskim cesarzem. Jeśli ktoś jest szaleńcem w Berlinie i wyobraża sobie, że jest chińskim cesarzem: to jest szaleńcem. Ale jeśli ktoś jest szaleńcem w Berlinie i wyobraża sobie, że jest chińskim cesarzem, ogłasza to i istnieje naród, który w to wierzy: to to jest historia.
Mam czternaście lat, ona trzynaście. Na bosych szczupłych nogach nosi sandały. Trzymamy się za ręce jak Jaś i Małgosia.
Nic się poza tym nie dzieje. Wokół nas równina, stogi. Niebo koloru fiołkowego, zbliża się na deszcz. Napięcie w powietrzu i w naszych sercach staje się nie do wytrzymania. Idziemy tak długo, plecy pokrywa mi gęsia skórka, a jej oczy wypełniają się łzami. To koniec lata, przyroda w pełnej krasie, lecz śmiertelnie smutna. Następnego dnia wyjeżdżam, wracam do miasta.
Nigdy więcej już jej nie widziałem.
Mieszkaniec Europy przez długi czas mógł mówić z pełnym zaufania spokojem: "mój Bóg". Potem, z nieoczekiwaną groźbą, ponuro mówił: "moja religia". Jeszcze później z niezdrowym podnieceniem zaczął trajkotać: "moja ojczyzna, mój naród". A teraz, z przekrwionym okiem, wydziera się obłędnie: "moja rasa".
Zapisujmy wszystko, każdy pomysł, okruch, bo nikt nie jest tak zapominalski jak człowiek myślący. Ale nie spieszmy się tworzyć dzieła z samego tylko pomysłu, póki nie nadejdzie odpowiednia pora. Dajmy pomysłowi czas inkubacji, a potem jeszcze czas dojrzewania, przeprowadźmy próby obciążenia go rzeczywistością. Jeśli wszystko to wytrzyma, jeśli się nam nie opatrzy, jeśli znamy go w każdym calu, aż do znudzenia, a jednak nas nie nudzi… wówczas – ale nie wcześniej – trzeba zacząć pisać.
Straszliwie trudno jest poznać prawdę o nas samych: o naszej naturze, skłonnościach, pragnieniach. Niemal niemożliwe. Jest tu jakaś głęboka, gęsta mgła, której nie potrafi oświetlić promień rozumu.
Dziennik należy nie tylko p i s a ć; własny dziennik należy również c z y t a ć, i to tak samo systematycznie, jak go piszemy; tylko tak ma to sens.
Prawdziwym zadaniem jest nie prze-żyć czas, lecz w-żyć czas w siebie.
Anglicy i Amerykanie są jak uwodziciel, który znów szepce Węgrom do ucha: rzuć tego brutalnego męża (tym razem są nim Rosjanie). Ale nie obiecują, że po zerwaniu ożenią się z nami.
Rok temu dokładnie tak samo przekonywali nas, żebyśmy zerwali z Niemcami. Tyle że w niczym nie pomogli, tak samo jak dziś. Nasz naród szamoce się w śmiertelnym uścisku wielkich mocarstw, a one przymilnie przekonują, że powinien mieć „kręgosłup”. I jednocześnie łamią mu ten kręgosłup. Ale o tym nikt nie mówi.
W tych miesiącach poznałem dwa typy ludzi: tych, którzy żałują, ale nic nie czynią. I tych, którzy nie mówią ani słowa, ale pomagają.
Jestem człowiekiem wychowanym i ukształtowanym przez warstwę mieszczańską. Jaką mam obrać drogę w tym świecie, który zmierza do socjalizmu? W żadnym wypadku nie tę, która prowadzi do służby jakimkolwiek kierunkom politycznym. Mam jedno zadanie: pracę na najwyższym poziomie. Ale by mogła ona mieć tę najwyższą jakość, nie wolno mi zawierać żadnych kompromisów światopoglądowych. Tego muszę pilnować.
Linię życia potrafią utrzymywać prosto tylko kobiety. Mężczyźni albo tworzą, albo niszczą. Kobiety potrafią coś zachować, mężczyźni są do tego niezdolni. (…) Mężczyźni płodzą – to jest przygoda; kobiety rodzą – i to jest życie.
To nieprawda, że nie można żyć bez miłości. Pragnienie może się przekształcić w człowieku w harmonię, bezcielesną medytację. Sokratres i Kefalos wiedzieli coś o tym. Eros jest naprawdę boski dopiero wówczas, kiedy jego namiętność kieruje się nie ku ciału, lecz ku istocie świata.
Dla prostych ludzi prawdziwy sens magicznego działania pisma wydaje się czymś silniejszym od śmierci.
Dla mnie też gdzieś na dnie twórczości kryje się taki sens: pisanie jest czymś mocniejszym od śmierci. Ale jest tam jeszcze coś innego, z powodu czego nie potrafię przestać pisać: bo pisanie jest również silniejsze od życia. Zwycięża życie, tak samo jak śmierć, jest mocniejszym, pełniejszym, esencjonalnym życiem.
Młodość nie żegna się czule. „No to cześć, staruszku”– mówi, ściskając rękę. I już jej nie ma.
Niemcom udała się niewiarygodna sztuka: wszyscy uczciwi ludzie szczerze i z gorącą nadzieją oczekują Rosjan, bolszewików, którzy przybywają jak prawdziwi wyzwoliciele.
W minionych miesiącach wielu z nas sądziło, że spadliśmy już na dno piekieł. Od dwóch dni wiemy, że istnieje jeszcze głębsze dno od dna piekieł: jakby otwarła się pod nami jakaś zapadnia, a my wpadliśmy w jeszcze głębszą i straszliwszą gehennę.
Biedna młodość! Żyje wiecznie w przyszłości!
Wydaje się jej, że co chwila musi się zrywać i biec ku przyszłości, bo w przeciwnym razie ją przegapi. Dopiero z upływem czasu uczymy się, że w życiu jest coś bardziej ekscytującego od przyszłości. To teraźniejszość.
Teraźniejszość jest darem dla człowieka starzejącego się. Kiedy człowiek ją odkrywa, staje się nagle bogaczem. 1 nikt nie jest w stanie mu odebrać tego bogactwa.
Zmianę" większość wyobrażą sobie tak, że któregoś wieczora, o siódmej czterdzieści radio ogłosi... co takiego? Koniec wojny? Wieczny pokój? To niezbyt prawdopodobne. Zmiana pewnie już tu jest, juz zachodzi, niezauważalnie i uparcie, każdego dnia, kiedy myślimy, że koło świata stanęło i nic się nie dzieje.
Człowiek staje się naprawdę dorosły dopiero wówczas, gdy nauczy się nudzić i nie czuje z tego powodu żadnej urazy.
Niemcy stracili wszystko: zwycięstwo, możliwość kompromisu, wszystko. Pozostało im tylko wybierać pomiędzy zemstą angielską a rosyjską. Ale wydaje się, że spotkają ich obie.
Trzysta tysięcy ludzi drży o swój los w domach z żółtą gwiazdą; smarkacze z partii strzało krzyżowców, szesnasto-,osiemnastoletnie wyrostki chodzą na rabunek do tych domów, zabierają mieszkańców na barki rzeczne albo prowadza do punktów zbiórek.