cytaty z książek autora "Monika Sławecka"
Nie godzę się na rolę matki Polki, która musi być niezłomna i nadrabiać za źle funkcjonujący system społeczny.
A TYLE RAZY MU MÓWIŁAM, ostrzegałam go na tyle, na ile było to dla mnie bezpieczne: wypierdalaj z tego świata, on nie jest dla takich wychuchanych chłopców jak ty. Tutaj panuje prawo dżungli.
Cała się trzęsłam, ale musiałam zmyć z siebie ślady ostatnich godzin, podczas których byłam przy nim, wiedząc, że tej nocy stanie się trupem.
Nauczycielki dowiadywały się, jak wygląda nasza sytuacja rodzinna, żeby później te informacje wykorzystywać przeciwko nam. Gdy jedna z nich usłyszała, że rodzice mojej koleżanki się rozwiedli, wmawiała jej, że to przez nią.
Panie podchodziły do nas, gdy ćwiczyłyśmy przy drążku, chwytały nas za brzuchy, szczypały, żeby pokazać, że mamy jakąś fałdkę tłuszczu.
Pamiętam, że w każdy wtorek odbywało się publiczne ważenie. Jeśli ktoś przytył, krzyczano na niego. Doprowadziło mnie to do anoreksji.
Jednak z nauczycielek obrażała nas, używając określeń kojarzonych z tłustym mięsem, na przykład: „skręcone kiełbasy.
Podczas zajęć z tańca podszedł do mnie profesor, ponieważ widział, że nie w pełni wykonuję ćwiczenia. Kopnął mnie w biodro, uderzył w brzuch i jeszcze raz kopnął w to kontuzjowane biodro.
Pani C, dyrektorka artystyczna – wyjątkowo sfrustrowana i sadystyczna kobieta – stawała obcasem na stopy dziewczyn, by je spłaszczyć.
Jej nauczycielka stwierdziła, że teraz już dobrze wygląda, ale jeszcze musi popracować nad plecami, bo jej odstają. A jej po prostu odstawały kości.