Anna Wieczorkiewicz

Raczej nie jest to książka do poduszki, na niedzielne popołudnie, do obiadu albo do poczytania w kolejce do lekarza. Jak dla mnie trochę za dużo konkretów, naukowych tez i cytatów, a za mało zwykłej treści, która mogłaby w jakiś sposób "rozładować" wszystkie mądre tezy. Miałem też wrażenie, że o ile liczba przytoczonych autorów i pozycji w bibliografii jest naprawdę bardzo duża (aż trudno znaleźć stronę, na której nie ma cytatu, odwołania do filmu lub literatury) to za mało dowiedziałem się co konkretnie sądzi autorka o przedstawianym przez siebie zagadnieniu. Ogólnie jest dosyć ciężka pozycja do czytania, ale zdecydowanie warta polecenia. Niektóre rozdziały są rewelacyjne i, przynajmniej jak dla mnie, przedstawiają zupełnie inne, świeże spojrzenie na turystykę i socjologię w ogóle. Przyznam się, że w pewnym momencie złapałem się nawet na myśleniu o tym, że czasem nie warto być do końca świadomym, być nawet odrobinę głupszym, ale za to szczęśliwszym człowiekiem przeżywającym wymarzone wakacje. No i dodatkowy plus za krytykę europocentryzmu i sztucznej egzotyzacji wszystkiego, co nie należy do zachodnioeuropejskiego kręgu kulturowego.