Jesteśmy społecznością, która kocha książki

To nie jest publikacja, którą się po prostu czyta od pierwszej do ostatniej strony. Książkę tę należy raczej traktować jak słownik, sennik, który przydaje się wtedy, gdy nastaje taka potrzeba. W tym przypadku to pojawiająca się conajmniej trzykrotnie ta sama sekwencja liczb w krótkim czasie - czy to na wyświetlaczu elektronicznym, paragonie czy tablicach rejestracyjnych mijanych samochodów. Ważne, by otworzyć się na to przesłanie. Ciężko jest ocenić merytoryczną wartość tej książki. Jako recenzentce „Anielskich liczb”, zabrakło mi jednej podstawowej kwestii - wiary, że to co Kyle Gray stara się przekazać, jest prawdą. Zdaję sobie jednak sprawę, że część z nas wierzy w to, że aniołowie są wśród nas i starają się nam coś przekazać. Dla nich, tak publikacja będzie niczym wyrocznia, tłumacz, przewodnik w zarówno cięższych jak i lżejszych chwilach. I właśnie tym osobom gorąco polecam tę publikację.