Dwie świetne szwedzkie książki o przyjaźni dla dzieci. „Jedyna taka Ester” i „Poradnik Emrego”

LubimyCzytać LubimyCzytać
08.03.2021

Przyjaciół każdy chciałby mieć, ale poznanie kogoś i zrobienie pierwszego kroku, by nawiązać przyjaźń, nie jest taką prostą sprawą; zwłaszcza gdy się ma dziewięć lub dziesięć lat i jest się nieśmiałym chłopcem albo nieco wycofaną dziewczynką. Są oczywiście i tacy, którzy niczego się nie boją – im jest nieco łatwiej. Ale bycia przyjacielem też trzeba się nauczyć i to jest najważniejsze, bo dobry przyjaciel to skarb.

Dwie świetne szwedzkie książki o przyjaźni dla dzieci. „Jedyna taka Ester” i „Poradnik Emrego”

„Poradnik Emrego. O sztuce zdobywania przyjaciół (i wrogów)” autorstwa uznanej szwedzkiej autorki Siri Spont oraz „Jedyna taka Ester” Antona Bergmana to książki idealne dla czytelników, którzy cenią w literaturze skandynawskie klimaty – uniwersalną fabułę, prostotę, humor i dyskretnie przemyconą refleksję nad codziennością. Opowieści o Ester i Emrem w taki właśnie sposób otwierają przestrzeń do rozważań o relacjach i przyjaźni. Duża czcionka, dynamiczne dialogi i atrakcyjne ilustracje sprawiają, że można je polecić również początkującym czytelnikom.

Skandynawscy autorzy opanowali do perfekcji sztukę przemycania podtekstów i pisania jednocześnie dla małych i dużych czytelników. W prostych słowach przekazują prawdę o dwóch światach – świecie dzieci i świecie dorosłych – przekonuje Renia Hannolainen, autorka bloga poświęconego Skandynawii i rodzicielstwu, i dodaje – Te światy spotykają się i przenikają, u dorosłego czytelnika wywołując olśnienie: „Jakie to prawdziwe!”. Do tego dochodzą emocje i to dużego kalibru, którym z drugiej strony towarzyszy twarde stąpanie po ziemi. Mam wrażenie, że ten element skandynawskich książek dla dzieci to odzwierciedlenie pragmatyzmu i doskonałego poczucia humoru Skandynawów. Wbrew pozorom ludzie północy wcale nie są smutnymi sztywniakami. 

W historiach Ester i Emrego nie ma oceniania, moralizowania, za to na pierwszy plan wychodzą prawdziwe emocje, fundamentalne pytania i refleksja nad rzeczywistością z wszystkimi jej aspektami. Historie są proste i uniwersalne – mogłyby się wydarzyć również w polskiej szkole – bohaterowie mają słabości, a do zmiany swojej sytuacji nie potrzebują spektakularnych rozwiązań. Zarówno Anton Bergman, jak i Siri Spont posiedli wyjątkową wrażliwość i znajomość dziecięcej psychiki, co potrafią po mistrzowsku wykorzystać – czasami na serio, a czasami z humorem. 

Oba tytuły wydane zostały pod hasłem „Bliskie-dalekie sąsiedztwo”. W ramach projektu ukazują się tytuły uznanych i nagradzanych autorów z krajów basenu Morza Bałtyckiego, wszystkie świetnie zilustrowane i nawiązujące do współczesnych dylematów młodego pokolenia.

Poradnik Emrego. O sztuce zdobywania przyjaciół (i wrogów)

Porradnik EmregoEmre jest dość nieśmiałym chłopakiem. Czasem czuje się samotny. Dużo się nad tym zastanawia i w specjalnym dzienniku zapisuje – tak dla siebie – najróżniejsze porady dotyczące sztuki zawierania przyjaźni. Pewnego dnia w jego klasie pojawia się Amir, który niczego się nie boi i od pierwszego dnia przyciąga uwagę całej szkoły – mimo że często wpada w różne kłopoty, Emre i tak go podziwia. Czy Emre i Amir mogą zostać przyjaciółmi?

Na początku nic na to nie wskazuje. Emre nigdy nie odważyłby się podejść do nowego kolegi. Bardzo by chciał to zrobić, ale nic z tego. Bo chłopiec postrzega siebie jako cichą i nudną osobę. Właściwie niewidzialną. I nie wierzy, żeby udało mu się powiedzieć coś ciekawego. W zasadzie jest tak nieprzyzwyczajony do zabierania głosu (zwłaszcza przed większą grupą), że z reguły po prostu nie może wydobyć z siebie słowa.

Tuż przed dzwonkiem na przerwę drzwi klasy nagle się otwierają. Wchodzi Fatima z piątej klasy z jakimś chłopakiem. Najpierw go nie widzę, bo Fatima go zasłania. Ale kiedy robi krok w drugą stronę od razu go rozpoznaję: to ten od pomarańczy!

Fatima jest taka cool, że prawie nie mam odwagi na nią patrzeć. Trzyma się z dzieciakami ze starszych klas i mimo że ma dopiero jedenaście lat, potrafi rapować jak jakaś youtuberka.

- Przyprowadziłam Amira, który ma zacząć chodzić do waszej klasy – mówi. – Sorry, że jesteśmy trochę spóźnieni, musiałam mu najpierw pokazać najważniejsze miejsca w szkole. 

Fatima wydaje się bardzo zadowolona. Prawie dumna. Jakby Amir był tylko jej. Trochę to dziwne, bo Amir wygląda na zupełnie zwykłego chłopaka i wcale nie wydaje się taki cool i pewny siebie, jak Fatima.

- Widzieliście? Alex G siedział rano na dachu! Co za akcja! – woła Enes.
- Co? W tej szkole można chodzić po dachu? – nowy chłopak wydaje się nagle bardzo zainteresowany.

Ale pani Anni nie odpowiada na to pytanie. Pokazuje Amirowi miejsce obok Emmy, tej, która jest strasznie nieśmiała.

Potem mówi:

- Witaj w naszej klasie, Amir. Mam nadzieję, że będzie ci się u nas podobało.
- Na pewno – odpowiada Amir. – Ale nie wiem, czy wy ze mną wytrzymacie. 

Wszyscy wybuchają śmiechem. Ja też. Ale jednocześnie dociera do mnie, że to nie był żart. Amir mówi zupełnie serio. Fatima mówi „nara” i wychodzi. Amir nie ma nawet czasu wybrać książki do samodzielnego czytania, bo zaczyna się przerwa. Cała klasa natychmiast ustawia się wokół niego i wszyscy chcą wiedzieć, skąd Amir i Fatima się znają.

- Zaprzyjaźniliśmy się w pewnym miejscu na wakacjach – wyjaśnia Amir.

Potem nie ma już ochoty o tym gadać. Ja stoję kawałek dalej, nie mam odwagi do niego podejść. Za każdym razem, kiedy w naszej klasie pojawia się ktoś nowy, mam nadzieję, że zaprzyjaźni się właśnie ze mną. Ale jeśli nawet Fatima chce się przyjaźnić z Amirem, dlaczego on miałby wybrać kogoś takiego jak ja?

Amir jest przeciwieństwem Emrego. Otwarty, odważny, bezpośredni – nie boi się mówić ani działać. Naprawdę jest nieustraszony (choć niektórzy twierdzą, że raczej szalony)! Amirowi ciągle przytrafiają  się jakieś wpadki i wypadki. W jednej szkole nazwali go z tego powodu  „dzieckiem z problemami”. Nie jest miło coś takiego usłyszeć. Tak, tych dwóch prawdopodobnie nigdy by się nie poznało, gdyby jednemu z nich nie uciekł kot, a drugi go nie znalazł. 

Pełna sytuacyjnego humoru, świetnie zilustrowana, nierzadko ironicznymi ilustracjami, wciągająca opowieść o Emrem stała się w Szwecji prawdziwym hitem. Na końcu każdego rozdziału czytelnik znajdzie porady bohatera "Jak zdobyć przyjaciół" – zabawne, prawdziwe, bezpośrednie. Pokazują szkolną codzienność i zawiłości relacji rówieśniczych widziane oczami dziecka.  Ciekawe, czy działają?

 Poradnik Emrego

- Sfaulował mnie. Bardzo mocno. Wariat!

Przeklina i nazywa tego, który go sfaulował, skończonym idiotą.

Po chwili wraca Oliver, a z nim pani Anni.- Chłopcy – wzdycha nauczycielka. – Ledwo wychylicie nos za drzwi szkoły i już jest awantura. Nie potraficie po prostu grać w piłkę?

- Ale to ON! – mówią Oliver i Enes jednocześnie. – Ten Amir jest kompletnie zwariowany! Nie gra fair!

Wciągam w pośpiechu buty i wymykam się z szatni. Od razu dostrzegam Amira. Udało mu się wspiąć na bramkę. Teraz siedzi tam i macha nogami, i wygląda na zmartwionego. Na dole stoi pan Jonny, nauczyciel dyżurny, i nalega, żeby Amir zszedł na dół. Chłopaki z drużyny piłkarskiej kręcą się wokół bramki gadając jak najęci.

- To zupełnie chore – warczy obok mnie Yassim. – Uważaj na niego – ostrzega mnie.
- Ale to Enes powiedział, żeby nie grał jak tchórz – odpowiadam. – Więc nic dziwnego, że grał ostro?

Yassim nie odpowiada, mamrocze tylko, że Amir jest szalony.

Poradnik Emrego

Jedyna taka Ester

Jedyna taka EsterEster jest najbardziej naj na świecie. Signe chciałaby być jak Ester, która ma własny klucz i sama wraca do domu. A jej matka jest światowej sławy gwiazdą filmową Gretą Garbo i mieszka w Nowym Jorku. Tylko… Jak to możliwe, skoro Greta już od dawna nie żyje? 

W oczach Signe Ester jest najfajniejsza na świecie. Ma telefon (Signe swój dostanie dopiero na urodziny) i może sama wracać do domu! Ma też kota (Signe marzy o kocie) i mamę, która jest słynną aktorką – nad łóżkiem w pokoju Ester wisi plakat z jej podobizną… Taty Ester często nie ma w domu, dlatego umie sama sobie zrobić obiad, wydaje się bardzo dorosła. I zrobiła dla Signe przepiękny naszyjnik.

W towarzystwie Ester Signe czuje się taka szczęśliwa i podekscytowana, mimo że patrzenie jak Ester gra w gry w telefonie jest nudne i nie wszystko, co mówi lub robi nowa koleżanka wydaje się właściwe… Bo czy można wziąć bez pytania gazety z biblioteki? Albo wejść po cichu do pokoju nauczycielskiego i zjeść ciastka? A gdy okazuje się, że Ester ma naprawdę wielki sekret, o którym nikt dorosły nie może się dowiedzieć, lojalność Signe zostaje wystawiona na prawdziwą próbę.

Opowiadana przez około dziesięcioletnią Signe historia wspaniale z dziecięcej perspektywy przedstawia świat, szkołę, relacje rówieśnicze i dylematy, z którymi młodzi ludzie mierzą się na co dzień. To piękna opowieść o przyjaźni, o potrzebach, o byciu sobą i o tym, że kłamstwo może być jak pajęczyna, z której trudno się wyplątać, zwłaszcza, jeśli się tkwi w niej samotnie.

- Dość dużo czytam - wyjaśnia Ester.
- Ja też – odpowiadam. – Możemy sobie nawzajem pożyczać książki.
- Być może. Pod warunkiem, że mamy podobny gust.

Nie mam odwagi zapytać, jakie książki lubi Ester, a w szafce jest tak ciemno, że nie widzę, co w niej jest. Może wypożyczyła te książki z biblioteki, myślę.

Ester pokazuje mi gry w swoim telefonie. Ale siedzenie obok, kiedy ona gra, jest nudne. Ester daje mi potrzymać swój telefon tylko przez chwilę. Nagle zauważam czarno-białe zdjęcie przypięte pinezką nad lampką nocną. Nie mogę oderwać od niego wzroku, zdjęcie jest jak zaczarowane.

- Kto to taki? – pytam.
- To moja mama – odpowiada Ester, a mi aż zapiera dech piersi z wrażenia.
- Twoja mama?
- Jest aktorką. Mieszka w Nowym Jorku, więc nie widujemy się zbyt często. Ale co niedzielę rozmawiamy na Skypie.
- Jak ma na imię? – pytam, a to wszystko wydaje mi się absolutnie fantastyczne. Mieć mamę aktorkę!
- Greta – odpowiada Ester. – A jak ma na imię twoja mama?
- Karin.
- Ach, tak. A gdzie pracuje?
- Jest nauczycielką.
- Ale nuda – stwierdza Ester.

Na chwilę zapada cisza. Nagle ogarnia mnie niepokój, że Ester uzna, że nie jestem wystarczająco ciekawa, żeby się ze mną przyjaźnić.

Ale widzę, że wygląda na tak samo zadowoloną, jak dotychczas (…).

Pod hasłem „Bliskie-dalekie sąsiedztwo” ukazały się do tej pory: 

Więcej o projekcie: https://bliskie-dalekie-sasiedztwo.pl/

Projekt współfinansowany w ramach programu Unii Europejskiej „Kreatywna Europa”.

Artykuł sponsorowany


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 08.03.2021 11:17
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post