Książka, która powinna być stygmatyzowana przez Kościół Katolicki, a dziwnie nie jest. Dlaczego? Bo autor przedstawia w niej prawdę i tylko prawdę której trudno zaprzeczyć nawet stosując najlepsze zabiegi retoryczne. Lektura obowiązkowa, nie tylko dla agnostyków i ateistów. Także, a może przede wszystkim, dla świadomych chrześcijan.

Książka, która powinna być stygmatyzowana przez Kościół Katolicki, a dziwnie nie jest. Dlaczego? Bo autor przedstawia w niej prawdę i tylko prawdę której trudno zaprzeczyć nawet stosując najlepsze zabiegi retoryczne. Lektura obowiązkowa, nie tylko dla agnostyków i ateistów. Także, a może przede wszystkim, dla świadomych chrześcijan.

Kwintesencja zakłamania KK - mafiozi mogą się od was uczyć

Kwintesencja zakłamania KK - mafiozi mogą się od was uczyć

Nie trzeba być znawcą historii czy teologii, żeby odnaleźć w tej książce masę przeinaczeń, manipulacji... Poziom... nie wiem, jak to określić? absurdu? zażenowania? rośnie z każdą przeczytaną stroną. Szereg tez i interpretacji wziętych nie wiadomo skąd, fakty powiązane często w zaiste akrobatyczny sposób, zawsze tak, by znaleźć jakiś (zazwyczaj wydumany) skandal. Już pominę takie szkolne błędy, jak np. stwierdzenie "Jezus został niepokalanie poczęty", co świadczy po prostu o tym, że autor nie wie, o czym pisze (choć pisze bardzo dużo). Po pewnym czasie bierze już tylko pusty śmiech na takie fragmenty, jak wynajdywanie u św. Pawła impotencji i nieśmiałości wobec kobiet czy też "pełen rezerwy stosunek do techniki działającej o wiele skuteczniej od kościelnych zaklęć i modłów".
Ogólnie bardzo nisko poziom merytoryczny. Zainteresowanym historią chrześcijańskiej filozofii i teologii polecam raczej "Historię filozofii chrześcijańskiej" Gilsona i WAM-owską serię "Dokumenty Soborów Powszechnych", gdzie można się zapoznać ze źródłami. Co do historii Kościoła, lepszy będzie nawet stary dobry Banaszak (co prawda nie będzie tam tylu smakowitych ciekawostek, ale przynajmniej autorowi zależy na zgodności tego, co pisze z faktami).

Nie trzeba być znawcą historii czy teologii, żeby odnaleźć w tej książce masę przeinaczeń, manipulacji... Poziom... nie wiem, jak to określić? absurdu? zażenowania? rośnie z każdą przeczytaną stroną. Szereg tez i interpretacji wziętych nie wiadomo skąd, fakty powiązane często w zaiste akrobatyczny sposób, zawsze tak, by znaleźć jakiś (zazwyczaj wydumany) skandal. Już pominę...

Miałam nadzieję na ciekawy przekaz i dokształcenie, oraz obiektywne spojrzenie. Otarłam się o banał i ignorancję. Owszem przekaz może być ciekawy dla kompletnego niedouka: dla osób które nigdy nie czytały Biblii, nie studiowały nawet pobieżnie jej historii, oraz etymologii nazewnictwa tam zawartego.
Już na początku jest masa błędów. Autor trywializuje informacje zawarte w księdze stworzenia, wykazuje się słaba wiedzą historyczną, astrologiczną i zupełnym brakiem wiedzy o stworzeniu wszechświata! Według badań- nawet nie z ostatnich lat- ale trzech ostatnich dekad, opis stworzenia świata zawarty w Księdze Rodzaju, koreluje z odkryciami badaczy fizycznej historii wszechświata. Jeśli sam Stephen Hawking to przyznaje to nie nam o tym zaprzeczać...prawda? :) "Dzień Boży" różni się od czasu ludzkiego w ten sam sposób jak rok galaktyczny różni się od ziemskiego. Nawet mojej 9-letniej córce zdołałam to wytłumaczyć w 5 minut. Takich kwiatków jest dużo. Nie wiem dlaczego religijne korzenie wiary Sumerów są tu podawane jako opozycja do wierzeń chrześcijańskich. To te same mity i legendy! Przecież Judaizm powstał na tych samych terenach gdzie osiedlili się Hebrajczycy. Ale kompletną niewiedze autora odkryłam w momencie kiedy Synów Bożych nazywa "jakimiś potomkami Abla i Kaina" Panie Lesławie! kompletna bzdura! Proszę poczytać kim byli nazywani Synowie Boży a w tym Jezus. Motyw Synów Boga przewija się przez cały stary i nowy testament. A to Pana naprowadzi na informacje o co chodziło z tymi Gigantami którzy powstawali ze spółkowania Synów Bożych z ludzkimi kobietami. Ta książka to bubel. Nie polecam!

Miałam nadzieję na ciekawy przekaz i dokształcenie, oraz obiektywne spojrzenie. Otarłam się o banał i ignorancję. Owszem przekaz może być ciekawy dla kompletnego niedouka: dla osób które nigdy nie czytały Biblii, nie studiowały nawet pobieżnie jej historii, oraz etymologii nazewnictwa tam zawartego.
Już na początku jest masa błędów. Autor trywializuje informacje zawarte w...

Zgodnie z tytułem, książka zawiera ciemną stronę funkcjonowania kościoła, o której żaden ksiądz nigdy nie powie, mówi także o niejasnościach w dogmatach chrześcijaństwa oraz braku ich poparcia na kartach Biblii.
Autor fanem katolicyzmu i kleru na pewno nie jest, może niektóre słowa są przesadzone, co nie znaczy, że nie są prawdziwe.
Pozycja warta przeczytania zarówno dla żarliwego katolika, jak i dla takiego katolika tylko z nazwy, żeby poznać wiele faktów z dziejów kościoła, o których się w jego murach z ust jego przedstawicieli nigdy nie dowie.

Zgodnie z tytułem, książka zawiera ciemną stronę funkcjonowania kościoła, o której żaden ksiądz nigdy nie powie, mówi także o niejasnościach w dogmatach chrześcijaństwa oraz braku ich poparcia na kartach Biblii.
Autor fanem katolicyzmu i kleru na pewno nie jest, może niektóre słowa są przesadzone, co nie znaczy, że nie są prawdziwe.
Pozycja warta przeczytania zarówno dla...

O ile treść pierwszych kilkudziesięciu stron książki miała charakter względnie obiektywny, to później antykościelne i antyteistyczne zacietrzewienie autora wręcz wylewa się z kart "Kłamstw Kościoła".
Książkę na pewno trudno jest zakwalifikować jako rzetelnie przedstawiającą wydarzenia historyczne - autor skupiając się wyłącznie na ciemnych stronach historii Kościoła (zgodnie z tytułem) tworzy obraz religii katolickiej jako źródła wszelkiego zła, zbrodni i zacofania.

Niewątpliwie jednak skłania do dalszych własnych poszukiwań i potwierdzenia zaserwowanych hipotez i faktów (np. weryfikacji cytatów biblijnych, które są sprzeczne z obecną linią teologiczną).

O ile treść pierwszych kilkudziesięciu stron książki miała charakter względnie obiektywny, to później antykościelne i antyteistyczne zacietrzewienie autora wręcz wylewa się z kart "Kłamstw Kościoła".
Książkę na pewno trudno jest zakwalifikować jako rzetelnie przedstawiającą wydarzenia historyczne - autor skupiając się wyłącznie na ciemnych stronach historii Kościoła...

Książka przedstawia mniej znane opinii powszechnej negatywne zdarzenia dotyczące historii Kościoła. Sam tytuł wskazuje nastawienie publikacji, dlatego oczywiście warto zapoznać się także z argumentacją strony przeciwnej. Ogólnie godna polecenia - dużo informacji.

Książka przedstawia mniej znane opinii powszechnej negatywne zdarzenia dotyczące historii Kościoła. Sam tytuł wskazuje nastawienie publikacji, dlatego oczywiście warto zapoznać się także z argumentacją strony przeciwnej. Ogólnie godna polecenia - dużo informacji.

Książka, którą każdy samodzielnie myślący i poważnie traktujący swoja wiarę katolik przeczytać powinien.

Książka, którą każdy samodzielnie myślący i poważnie traktujący swoja wiarę katolik przeczytać powinien.

Książka to zbiór niezwykle interesujących felietonów i analiz, opisujących drogę katolicyzmu od nauk Jezusa, po czasy obecne.
Pisana jest z obiektywizmem i bez wyzłośliwiania się czy atakowania kościoła. Ze swojej strony polecam.

Książka to zbiór niezwykle interesujących felietonów i analiz, opisujących drogę katolicyzmu od nauk Jezusa, po czasy obecne.
Pisana jest z obiektywizmem i bez wyzłośliwiania się czy atakowania kościoła. Ze swojej strony polecam.

Po tytule spodziewałem się jakiegoś dziełka propagandowego, dyszącego nienawiścią do Kościoła Katolickiego. Spotkało mnie miłe rozczarowanie, książka jest obiektywnie napisana, autor prezentuje gruntowną wiedzę przedmiotu, niestety bibiliografia jest raczej uboga, brak też odnośników do przytaczanych faktów. Traktuję tę ksiązkę raczej jako wprowadzenie do historii kościoła, napisane bardzo kompetetnie i zwięźle. Zachodzę w głowę kim jest autor, moim zdaniem jakiś znawca tematu ukrywa się pod pseudonimem.

Po tytule spodziewałem się jakiegoś dziełka propagandowego, dyszącego nienawiścią do Kościoła Katolickiego. Spotkało mnie miłe rozczarowanie, książka jest obiektywnie napisana, autor prezentuje gruntowną wiedzę przedmiotu, niestety bibiliografia jest raczej uboga, brak też odnośników do przytaczanych faktów. Traktuję tę ksiązkę raczej jako wprowadzenie do historii...