W pobliżu Castle Rock- spokojnego miasteczka w stanie Maine -czai się potwór...
Cujo,olbrzymi pies,jest przyjaznym stworzeniem...do czasu,aż w pogoni za królikiem wpada do kryjówki zarażonych wścieklizna nietoperzy. Walcząc z niezrozumiałymi zmianami,które w nim zachodzą,chore zwierzę stopniowo zmienia się w psa mordercę. Atakuje swojego właściciela,terroryzuje kobietę u jej syna uwięzionych w zepsutym samochodzie
Dla mieszkańców Castle Rock starcie z Cujo nie będzie łatwe,bowiem spotkanie te dotychczas wygrywali jedno z nich Cujo!
🐶🐶🐶

To była mocna lektura! Teraz siedzę i się zastanawiam co ja bym zrobiła na miejscu tej kobiety? Czy znalazłbym inne rozwiązanie? Ciężko odpowiedzieć chodź te poznajemy w książce . Nie mam się do czego przyczepić bo jak na Kinga przystało nie przedłużył on treści. Ciarki nadal mi przechodzą po plecak przechodzą i tak dziwnie patrzy mi się na takie Cuja a jednego muszę mijać w drodze po dziecko do szkoły brrrr...

W pobliżu Castle Rock- spokojnego miasteczka w stanie Maine -czai się potwór...
Cujo,olbrzymi pies,jest przyjaznym stworzeniem...do czasu,aż w pogoni za królikiem wpada do kryjówki zarażonych wścieklizna nietoperzy. Walcząc z niezrozumiałymi zmianami,które w nim zachodzą,chore zwierzę stopniowo zmienia się w psa mordercę. Atakuje swojego właściciela,terroryzuje kobietę u...

King - jak zwykle dobry.

King - jak zwykle dobry.

Powolna, mroczna, przerażająca. Pies w roli krwiożerczej bestii. Człowiek istota bezsilna wobec zagrożenia.

Polecam

Powolna, mroczna, przerażająca. Pies w roli krwiożerczej bestii. Człowiek istota bezsilna wobec zagrożenia.

Polecam

Po wielu latach przerwy od lektury Kinga, zacząłem nadrabiać zaległości chronologicznie. Tak dotarłem do "Cujo". Z kingowskich powieści, ta jest najbardziej makabryczna. Splot przypadkowych wydarzeń prowadzący do tek dramatycznego zakończenia. Wszystkim fanom horroru i grozy serdecznie polecam.

Po wielu latach przerwy od lektury Kinga, zacząłem nadrabiać zaległości chronologicznie. Tak dotarłem do "Cujo". Z kingowskich powieści, ta jest najbardziej makabryczna. Splot przypadkowych wydarzeń prowadzący do tek dramatycznego zakończenia. Wszystkim fanom horroru i grozy serdecznie polecam.

Spodziewałem się czegoś lepszego, trochę więcej ofiar i wylewających się flaków - przecież to miał być pies morderca. Książka do przeczytania i zapomnienia.

Spodziewałem się czegoś lepszego, trochę więcej ofiar i wylewających się flaków - przecież to miał być pies morderca. Książka do przeczytania i zapomnienia.

Nie była to zła książka, ale szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś innego. Chyba pies morderca to nie do końca mój klimat.

Nie była to zła książka, ale szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś innego. Chyba pies morderca to nie do końca mój klimat.

Muszę przyznać że niby całe życie wiedziałam coś tam o tej książce ale sięgając po nią spodziewałam się czegoś innego. Trochę trzeba się pomęczyć przez pół książki, poznać nużące wątki obyczajowo-biznesowo-romansowe, żeby w drugiej części to wszystko złożyło się w splot przypadków doprowadzających do horroru. Ostatecznie podobało mi się, ale wciąż nie rozumiem po co tak bardzo rozwinięty został przenudny wątek płatków śniadaniowych.

Muszę przyznać że niby całe życie wiedziałam coś tam o tej książce ale sięgając po nią spodziewałam się czegoś innego. Trochę trzeba się pomęczyć przez pół książki, poznać nużące wątki obyczajowo-biznesowo-romansowe, żeby w drugiej części to wszystko złożyło się w splot przypadków doprowadzających do horroru. Ostatecznie podobało mi się, ale wciąż nie rozumiem po co tak...

Przeczytałem ponownie po kilkunastu latach, trochę z sentymentu. Historia opisana w książce jest jak ta sałatka czy kłótnia robione przez kobietę.
No niby nic takiego szczególnego tu nie użyto, standardowo mały dramat rodzinny, pies w roli horrorowego potwora, idiotycznie wręcz prozaiczny powód przemiany poczciwego bernardyna w mordercze bydlę, kompletnie zbędny wątek płatków śniadaniowych, akceptowalne (czyt. jak na Kinga, to bardzo dobre jakościowo) zakończenie... No ale, urwał nać, to tu wszystko bardzo fajnie do siebie pasuje i razem współgra.

Przeczytałem ponownie po kilkunastu latach, trochę z sentymentu. Historia opisana w książce jest jak ta sałatka czy kłótnia robione przez kobietę.
No niby nic takiego szczególnego tu nie użyto, standardowo mały dramat rodzinny, pies w roli horrorowego potwora, idiotycznie wręcz prozaiczny powód przemiany poczciwego bernardyna w mordercze bydlę, kompletnie zbędny wątek...

Nie spodziewałem się, że książka o psie zabójczy dostarczy mi tyle rozrywki. Uważam, że powieść wcale się nie zestarzała. Nie nudziłem się od początku, mimo wielu tzw. pobocznych wątków typowo obyczajowych. Mamy tutaj grozę, motyw winy i karę za nią, która dotyka głównych bohaterów ale w nie bezpośredni sposób. Czyta się łatwo i przyjemnie jak to u Kinga.

Nie spodziewałem się, że książka o psie zabójczy dostarczy mi tyle rozrywki. Uważam, że powieść wcale się nie zestarzała. Nie nudziłem się od początku, mimo wielu tzw. pobocznych wątków typowo obyczajowych. Mamy tutaj grozę, motyw winy i karę za nią, która dotyka głównych bohaterów ale w nie bezpośredni sposób. Czyta się łatwo i przyjemnie jak to u Kinga.

Super książka, wciągająca

Super książka, wciągająca