Rozczarowująca. Borykając się z SIBO liczyłam, że to będzie książkowy strzał w 10, w końcu plan żywieniowy na 4 tygodnie to coś.
Zacznę od plusów, bo jest ich niestety mniej. Książka posiada spory zakres teorii, dla osób, którym SIBO jest zupełnie obce, będzie to skarbnica wiedzy, podana w przystępnym języku. Autorka proponuje ciekawa propozycje przekąsek, które możemy zabrać ze sobą w podróż (aż szkoda, że jest ich dosłownie 4-5). Krótkie rozdziały i przejrzysty spis treści zawsze na plus.
A teraz czas na gorzką prawdę, która może po prostu wymienię:
-brokuły w zalecanych produktach od samego początku diety
-zalecanie stosowania diety już podczas stosowania antybiotykoterapii (lekarze zalecają po, by antybiotyk wybił ile się da złych bakterii)
-wielokrotne i słuszne podkreślanie tego, że czosnek jest high fodmap i należy go unikać, po czym w przepisach drugiego tygodnia diety znajdujemy kurczaka z czosnkiem i parmezanem
-autorka najpierw odradza nam spożywanie zielonej fasoli, by po kilku stronach nam ją gorąco polecać
-w przepisie na zupę marchewkowa potrzebujemy 1,18 l marchwi - że co?
-brak zdjęć w części z przepisami
-część przepisów jest ok, ale część jest abstrakcyjna, żeby nie powiedzieć, że śmieszna (np. smażony szpinak, który po prostu smażymy, albo gotowany biały ryż, bez dodatkow, po prostu mamy przepis jak ugotować ryż- to tak jakby komuś udało się kupić taki, na którego opakowaniu nie będzie tej informacji :D
-część przepisow jest do szybkowaru, który nie każdy posiada
-jadłospis na 4 tygodnie jest niestety tragiczny. Codziennie jemy rosół i ryż cynamonowy, w poniedziałek na śniadanie autorka proponuje nam rosół i smażone jajka, powtórzę- na śniadanie. Wraz z biegiem tygodnia jemy rosół jako przekąskę, albo kolacje, ale generalnie jemy rosół
-pojawiają się też niepoważne rady (np. idziesz na spotkanie znajomych i nie chcesz pić z nimi alkoholu? zabierz swoją wodę!- to tak jakby jakiś znajomych nie miał w domu wody)
-momentami brak czytelności czy produkty mamy zakupić, czy je wywalić z naszej kuchni

Szkoda ogromna, bo liczyłam, że w końcu powstanie naprawdę fajna pozycja dla osób borykających się z SIBO, pełna inspiracji żywieniowych. Niestety, zmarnowane pieniądze.

Rozczarowująca. Borykając się z SIBO liczyłam, że to będzie książkowy strzał w 10, w końcu plan żywieniowy na 4 tygodnie to coś.
Zacznę od plusów, bo jest ich niestety mniej. Książka posiada spory zakres teorii, dla osób, którym SIBO jest zupełnie obce, będzie to skarbnica wiedzy, podana w przystępnym języku. Autorka proponuje ciekawa propozycje przekąsek, które możemy...