Zbiór krótkich opowiadań o seksie między mężczyznami. Niczym innym. Choćby wziąć lupę, wpatrywać się kilka godzin, analizować dialogi, to fabuły się nie uświadczy. Może jeszcze jakieś szczątki w tytułowej nowelce, ale cała reszta to sztuka dla sztuki.
Więc przejdźmy do sztuki. Sceny są gorące, i pomimo cenzury, nie zostawiają pola dla wyobraźni - czujcie się ostrzeżeni. Niektóre są też zupełnie idiotyczne, jak seks na pace samochodu ciężarowego pełnego ludzi... I oczywiście nikt, nic nie zauważył.
Kreska jest ładna, lubię styl tej autorki, choć dwóch bohaterów wyglądało na mocno nieletnich. Kadrowanie poprawne, a jak wspomniałam, reszta jest seksem.
Z całości najlepiej wypada klimatyczna i po prostu piękna okładka, która zupełnie nie zwiastuje tego, co dzieje się w środku.
Tomik polecam tylko amatorkom i amatorom MM porno. Jeżeli szukacie czegoś w takich klimatach na odprężenie po długim dniu - "Zakochany we śnie" może być dobrym wyborem. Jest krótki, niezbyt wymagający i miły dla oka. Reszta niech nawet nie próbuje...

Zbiór krótkich opowiadań o seksie między mężczyznami. Niczym innym. Choćby wziąć lupę, wpatrywać się kilka godzin, analizować dialogi, to fabuły się nie uświadczy. Może jeszcze jakieś szczątki w tytułowej nowelce, ale cała reszta to sztuka dla sztuki.
Więc przejdźmy do sztuki. Sceny są gorące, i pomimo cenzury, nie zostawiają pola dla wyobraźni - czujcie się ostrzeżeni....

Chryste, sceny erotyczne w tej mandze to jakiś kosmos. Pięknie narysowane, chociaż obecność cenzury jest niepotrzebna i denerwująca. To oczywiste, że taki tytuł nie zabierze się dziecko.
Fabuła nie jest wybitna, ale stanowi jakieś uzasadnienie do dziejących się na kartkach komiksu miłosnych uniesień. Męsko-męska miłość towarzyszy mi od 12 lat, ale czytanie tego tworu przywdziało moją twarz w wypieki.

Chryste, sceny erotyczne w tej mandze to jakiś kosmos. Pięknie narysowane, chociaż obecność cenzury jest niepotrzebna i denerwująca. To oczywiste, że taki tytuł nie zabierze się dziecko.
Fabuła nie jest wybitna, ale stanowi jakieś uzasadnienie do dziejących się na kartkach komiksu miłosnych uniesień. Męsko-męska miłość towarzyszy mi od 12 lat, ale czytanie tego tworu...

Hmmmm. Może jakby to była jedna z moich pierwszych mang, to bardziej by mi się podobała. Sceny nawet ciekawe (mimo, że była cenzura),ale nic poza tym. Jest to jednak niezwykła manga, bo pierwszy raz mi się zdarzyło przeczytać yaoica, w którym fabuła nie ma żadnego znaczenia. W całym tym zbiorze nie powiązanych ze sobą historyjek: główna wraz z epilogiem była w miarę znośna (6/10),"Słonce i sekret" była tylko atrakcyjna wizualnie, lecz pozostałe najprawdopodobniej były sklecone dla idei (byle były).

Hmmmm. Może jakby to była jedna z moich pierwszych mang, to bardziej by mi się podobała. Sceny nawet ciekawe (mimo, że była cenzura),ale nic poza tym. Jest to jednak niezwykła manga, bo pierwszy raz mi się zdarzyło przeczytać yaoica, w którym fabuła nie ma żadnego znaczenia. W całym tym zbiorze nie powiązanych ze sobą historyjek: główna wraz z epilogiem była w miarę znośna...

Ranmaru nawet nielubianym przeze mnie zbiorem opowiadań zdobyła moje serce. ♥

Ranmaru nawet nielubianym przeze mnie zbiorem opowiadań zdobyła moje serce. ♥

Zbiór krótkich opowiastek, z których w zasadzie tylko tytułowa ma coś na kształt fabuły. Pozostałe składają się głównie z erotycznych "momentów". Niby gdzieś tam majaczy jakiś kontekst, ale autorka nie zadała sobie trudu, żeby go przybliżyć. Można śmiało przeczytać pierwszą historię i przeskoczyć do epilogu. Nie jest jakoś szczególnie istotny, ale od biedy można go uznać za dopełnienie "Zakochanego we śnie".

"Zakochany we śnie" - 7*
"Kolacja w miłym towarzystwie" - 2*
"Uciec od mroku nocy" - 5*
"Słońce i sekret" - 2*
"Kwiat, który czeka" - 2*
"Zakochany we śnie. Epilog" - 5*

Zbiór krótkich opowiastek, z których w zasadzie tylko tytułowa ma coś na kształt fabuły. Pozostałe składają się głównie z erotycznych "momentów". Niby gdzieś tam majaczy jakiś kontekst, ale autorka nie zadała sobie trudu, żeby go przybliżyć. Można śmiało przeczytać pierwszą historię i przeskoczyć do epilogu. Nie jest jakoś szczególnie istotny, ale od biedy można go uznać za...

Świetna manga! Krótkie i bardzo erotyczne historyjki, a jednocześnie niebanalne pomysły. Zamówiłam inne mangi tej autorki i czekam na przesyłkę. Polecam.

Świetna manga! Krótkie i bardzo erotyczne historyjki, a jednocześnie niebanalne pomysły. Zamówiłam inne mangi tej autorki i czekam na przesyłkę. Polecam.

Zobaczyłam tę mangę w empiku, okładka mnie zachwyciła.
Nie mogłam przestać o niej myśleć. Jedyne co wiedziałam o fabule to tyle, że główny wątek, to wątek homoseksualny.
Kupiłam. Bo okładka. Tylko dlatego, no bo ona jest taka piękna, no.
Nie będę oceniać tej książki po fabule. Nie bardzo moje klimaty. Erotyk w pełnym tego słowa znaczeniu. Kilka historii różnych panów.
Kreska jest piękna. Zachwycająca, bardzo mi się podoba. No i właśnie tym bardziej się kieruję oceniając, bo jakbym miała patrzeć tylko na fabułę to kompletnie nie wiedziałabym jak to ocenić.
Więc 8/10 ponieważ przecudna, przyjemna dla oka kreska i zniewalająco piękna okładka. Gdyby to była bardziej urocze, takie codzienne, niż erotyczne przedstawienie historii miłości chłopaków, byłabym zachwycona. Moja wina, że brałam w ciemno i trochę mnie przeraziły te sceny, ale w dalszym ciągu, bardzo doceniam część artystyczną.
Jak zwykle nie spójna i bezsensowna "recenzja", bo piszę od razu po przeczytaniu i mam za dużo myśli na raz w głowie.
Dodatkowo żałuję, że cały tomik nie był poświęcony głównej parze, ich historia była według mnie najciekawsza.

Zobaczyłam tę mangę w empiku, okładka mnie zachwyciła.
Nie mogłam przestać o niej myśleć. Jedyne co wiedziałam o fabule to tyle, że główny wątek, to wątek homoseksualny.
Kupiłam. Bo okładka. Tylko dlatego, no bo ona jest taka piękna, no.
Nie będę oceniać tej książki po fabule. Nie bardzo moje klimaty. Erotyk w pełnym tego słowa znaczeniu. Kilka historii różnych...

Bardzo mi się podobało, szczególnie główna historia :)
Jednak dostaje troszkę mniej gwiazdek od "Coyote" bo ta cenzura mnie denerwowała (rozumiem, że nie wina wydawnictwa tylko cenzury w Japonii ale mimo wszystko) :P oraz historia o chłopcu który nie lubił jeść była dziwna.

Bardzo mi się podobało, szczególnie główna historia :)
Jednak dostaje troszkę mniej gwiazdek od "Coyote" bo ta cenzura mnie denerwowała (rozumiem, że nie wina wydawnictwa tylko cenzury w Japonii ale mimo wszystko) :P oraz historia o chłopcu który nie lubił jeść była dziwna.

Ocena głównie dla opowiadania o parze Royce x Jude.
Wolałabym, żeby Zariya poświęciła im cały tomik, czuję lekki niedosyt. Bez pozostałych opowiadań mogłabym się obyć, zresztą nie lubię "jednorozdziałówek".

Opowiadanie nie jest może bardzo ambitne, ale wciągnęło mnie. Fabuła jak dla mnie całkiem interesująca i nie naciągana jakoś mocno, bo taka choroba faktycznie istnieje (no musiałam wyguglować),więc jest jakieś usprawedliwienie dla dużej ilości erotyki.

Kreska autorki jest po prostu obłędna, ta detaliczność i proporcje ciał... nie mogłam się napatrzeć na postaci, zwłaszcza pięknego długowłosego Royce'a.
Bardzo lubię w tym opowiadaniu też to, że sceny erotycznie nie są wulgarne, jak w co niektórych (a właściwie w większości) yaoi, ale bardzo zmysłowe i świetnie narysowane... aż serce szybciej bije ;)

Nie mogę się doczekać na więcej takich mang od Ranmaru Zariyi.

Ocena głównie dla opowiadania o parze Royce x Jude.
Wolałabym, żeby Zariya poświęciła im cały tomik, czuję lekki niedosyt. Bez pozostałych opowiadań mogłabym się obyć, zresztą nie lubię "jednorozdziałówek".

Opowiadanie nie jest może bardzo ambitne, ale wciągnęło mnie. Fabuła jak dla mnie całkiem interesująca i nie naciągana jakoś mocno, bo taka choroba faktycznie istnieje...

Pierwsza historia podobała mi się najbardziej, pozostałe już mniej. Wolałabym żeby cała manga była o pierwszej parze.

Pierwsza historia podobała mi się najbardziej, pozostałe już mniej. Wolałabym żeby cała manga była o pierwszej parze.