No Game No Life light novel: tom 5

Okładka książki No Game No Life light novel: tom 5 Yuu Kamiya
Okładka książki No Game No Life light novel: tom 5
Yuu Kamiya Wydawnictwo: Waneko Cykl: No Game No Life (light novel) (tom 5) Seria: No Game No Life (light novel) fantasy, science fiction
239 str. 3 godz. 59 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
No Game No Life (light novel) (tom 5)
Seria:
No Game No Life (light novel)
Tytuł oryginału:
ノーゲーム・ノーライフ (Nōgēmu Nōraifu)
Wydawnictwo:
Waneko
Data wydania:
2017-03-27
Data 1. wyd. pol.:
2017-03-27
Liczba stron:
239
Czas czytania
3 godz. 59 min.
Język:
polski
ISBN:
9788390960619
Tłumacz:
Michał Sałatkiewicz
Tagi:
light novel fantasy
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
50 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2184
2008

Na półkach:

Część piąta to bezpośrednie rozwinięcie akcji z „syrenią królową”, której rozkochanie stało się głównym celem rodzeństwa. Sora nie tylko będzie musiał liczyć na analityczny umysł swojej siostry, ale również stanie przed życiowym problemem, który obnaży to, czy chłopak naprawdę zdaje sobie sprawę z tego, czym jest prawdziwa miłość. Na czytelnika czeka tutaj jeszcze kilka niemałych zaskoczeń, które fanów serii z pewnością mocno wgniotą w fotel. Jeśli chodzi o scenariusz tej części serii, to dość zaskakujące może być poświęcenie większej części tytułu na „zabawę” z flugielkami, która ma doprowadzić do odkrycia sposoby rozkochania królowej. Jak na fantazyjny świat przystało, prosta zabawa przeradza się w iście niesamowitą potyczkę, gdzie nikt nie ma zamiary odpuścić, a każdy nieprzemyślana decyzja będzie miała swoje konsekwencje. Oczywiście zwycięzca może być tylko jeden (w tym przypadku rodzeństwo),jednak nie obejdzie się bez kilku mniejszym potknięć i porażek. Autor stara się również pokazać fabułę w tej części dwutorowo, z jednej strony walka rodzeństwa ze „skrzydlatymi” niewiastami, z drugiej próba odkrycia przez Steph i Izunę sposobu na wygranie „miłośnej gry”. Każda z grup ma tutaj swój własny sposób działa, jednak obie dochodzą do tych samych wniosków, mających pomoc w ostatecznym zwycięstwie.

Cała recenzja na:

https://gameplay.pl/news.asp?ID=127093

Część piąta to bezpośrednie rozwinięcie akcji z „syrenią królową”, której rozkochanie stało się głównym celem rodzeństwa. Sora nie tylko będzie musiał liczyć na analityczny umysł swojej siostry, ale również stanie przed życiowym problemem, który obnaży to, czy chłopak naprawdę zdaje sobie sprawę z tego, czym jest prawdziwa miłość. Na czytelnika czeka tutaj jeszcze kilka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
533
74

Na półkach: ,

Kolejny tom znów muszę odkładać na półkę! W normalnych okolicznościach było by mi smutno lecz na szczęście czekał już na mnie kolejny, aby otrzeć me łzy.Tom był miły, niezwykły, ekstrawagancki wręcz nietypowo fetyszowy. Pewnie spytacie dlaczego "fentyszowy" otóż sprawi to fakt pewnej nietypowej królowej oraz dziwnej niewiadomej postaci która przewróci świat rodzeństwa do góry nogami. Nie zabraknie komicznych scen, drobnej ilości upokorzeń ale też godzin spędzonych na czytanie śmiejąc się do rozpuku. Taki własnie jest ten tom na pewno da wam tyle samo radości oraz odmiany w literaturze co dał mi. [rodzeństwo powoli powiększa federacje lecz sposób w jaki to robią czasami wydaje się wręcz niebywały oraz komiczny :-) ]

Kolejny tom znów muszę odkładać na półkę! W normalnych okolicznościach było by mi smutno lecz na szczęście czekał już na mnie kolejny, aby otrzeć me łzy.Tom był miły, niezwykły, ekstrawagancki wręcz nietypowo fetyszowy. Pewnie spytacie dlaczego "fentyszowy" otóż sprawi to fakt pewnej nietypowej królowej oraz dziwnej niewiadomej postaci która przewróci świat rodzeństwa do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
147
58

Na półkach: ,

Przed państwem piąty tom No game no life, który jest bezpośrednią kontynuacją tomu czwartego. Wreszcie doczekamy się rozwiązania gry syreniej królowej. Dowiemy się, czego tak naprawdę oczekiwała. Dowiemy się również czy Sora wie, czym jest miłość i czy kiedykolwiek się dowie. Także poznamy pewne fragmenty z przeszłości flugielek i odwiedzimy niezwykle egzotyczne Event Heim. Nie można też zapomnieć o odkrytych możliwościach i małym sekreciku naszej uroczej Plum.
Nasza dzielna grupa zostaje rozbita na pomniejsze. Steph wraz z Izuną zostają w Elkii, aby szukać wzmianek o grze syreniej królowej, Sora Shiro Jibril oraz Plum wyruszają do królestwa flugieli, czyli Avant Heim a Miko przepada w zapomnienie. Dla przypomnienia zaznaczam, że Ino został więźniem syren. Muszę się przyznać, że strasznie napaliłam się na miasto usytuowana na szczycie wielkiego fantazma i poznanie towarzyszek Jibril. Jest ona bardzo zagadkową postacią, przez co intrygującą. No i ją uwielbiam. Ten jej głód wiedzy, słodki niewinny uśmieszek pomieszany z okrutną potęgą umiejącą zrównać całe miasta. Jak pisałam, napaliłam się na ten tom, a Kamiya nie zawiódł mnie. Zapewnił solidną porcję ciekawostek o flugielkach. Poznaliśmy przeszłość ich, motywacje, jakimi się kierowały, a także osobną historię samej Jibril. Oczywiście to jest No game no life, bez gry się nie obejdzie, więc rodzeństwo będzie musiało zmierzyć się z flugielkami w niby prostej rodem z podstawówki grze, ale jednak warunki będą zgoła inne. Kamiya jak zawsze miło nas zaskoczy rozwiązaniem potyczki i rozumowaniem głównych bohaterów.
Cały tom skupia się na flugielkach, przez co kwestia syreniej królowej trochę odlatuje na dalszy plan. Można poczuć leciutki zawód, że tak nagle i lekko z wierzby odkrywają jak wygrać w jej grze. Rozwiązania poszukiwały dwie znacząco oddalone od siebie grupy, a doszły do niemal podobnych wniosków jednocześnie. Jedna grupa znajduje baśń, którą zainspirowała się królowa, a druga rozszyfrowuje zapiski z poprzednich prób ukończenia gry. Potem nagle scena przeskakuje do jej snu, przez co akcja troszeczkę traci na płynności. Przydałby się jakiś akapit albo dwa powiązania między nimi. Aczkolwiek mogę zapewnić, że rozwiązanie gry jest zaskakujące. Spodziewałam się, że pójdzie to trochę w innym kierunku. Chociaż w pewnym momencie zaświeciła mi się lampka, że mogłoby to być coś takiego, ale nie przypuszczałam, że to będzie aż tak bardzo takie.
Czuję się w obowiązku do zwrócenia uwagę na pewną rzecz. Nie dotyczy to tylko tego tomu, ale wszystkich poprzednich i jestem przekonana, że przyszłych także. Są osoby, których może uderzyć wszechwiedza rodzeństwa, ich umiejętności i możliwości umysłu. Shiro nadal będzie zdolna obliczyć algorytm poruszania się NPC-tów jak miło miejsce to w tomie trzecim. Mnie to osobiście nie razi, ale wiem, że są osoby, które będą miały problem ze zdzierżeniem czegoś takiego, stąd poczułam się w obowiązku (trochę późno, bo to w końcu już piąty tom) poinformować.
Przejdźmy może teraz do kwestii technicznej. Uwielbiam tę różową okładkę pod obwolutą. A ta bardzo przypadła mi do gustu. Zapewne z powodu braku biuściastych panien w negliżu. To zdecydowany plus. Ma dość intrygujący motyw marionetek, który ciągnie się przez cały tom i jest dość interesująco ukazany. Będąc przy sprawie rysunków, nie można zapomnieć o tych czarnobiałych umieszczanych w teście. I za to chciałabym niezmiernie pochwalić pana Kamiyę! Pomijając jedną kolorową z Jibril w rozdzierającym stroju i jedną czarnobiałą przedstawiającą Fi, gdzie w epicentrum jest jej biust to reszta nie zawiera ecchi. Aż byłam bardzo pozytywnie zdziwiona. Dostaliśmy serię uroczych, niekiedy bardzo rysunków z nawet kilkoma w mroczniejszych klimatach. Co prawda na sam wstęp zostaliśmy uraczeni osobnikiem, który rozróżniał innych na podstawie wielkości biustu. I właśnie w tym rozdziale mam znaczącą uwagę do autora. O ile rozumiem wkładanie w usta postaci taki pogląd, to już jest to nieodpowiednie, kiedy narrator robi to samo. Naprawdę dziwnie się czytało „powiedziała płaska dziewczyna”. Także wątki erotycznych podtekstów nie biły mocno po oczach, jak to bywało w poprzednich tomach. Oprócz początku z dziwnym panem i niewielkiego epizodu podczas rywalizacji z flugielkami nie było nic. Do tego stopnia mnie to zaskoczyło, że będąc na sto którejś stronie, pomyślałam, że to aż niepokojące. Jednak wówczas wywołałam wilka z lasu w postaci wspomnianej sceny ze skrzydlatymi dziewczynami. Chciałabym powiedzieć, że to koniec zarzutów do Kamiyi, jednak jest jeszcze jeden. Nagła zmiana narracji na pierwszoosobową podczas przebywania we śnie królowej. To było takie nieoczekiwane, czemu towarzysz jeszcze przeskok czasowy i akcji, że trochę dekoncentrowało. Przez kilka minut sprawdzałam, czy ja sama czegoś nie zgubiłam, nie pominęłam, czy mam na pewno niewadliwy egzemplarz.
Więcej uwag technicznych nie mam. Waneko w kwestii tłumaczenia postarało się. Nigdy nie byłam jakoś wybitna z gramatyki, interpunkcji i tej całej reszty, więc ciężko mi powiedzieć czy na pewno nie ma żadnych błędów. Osobiście znalazłam tylko jedną literówkę.
Czas na podsumowanie. Piąty tom No game no life polecam, mnie osobiście bardzo wciągnął i przypadł do gustu. Z pewnością to zasługa Jibril i mniejszej ilości ecchi niż zwykle. Oczywiście zachęcam fanów do kontynuowania przygody genialnego rodzeństwa, nie zawiedziecie się na tym tomie. A osoby, które śledzą dalszy rozwój wydarzeń i rozważają zainteresowanie się tytułem, odsyłam do pierwszego tomu. Nie sądzę, aby osoba lubiąca anime, mangę, nowelki i wszelakiej maści gry, zawiodła się. No game no life jest przyjemną historią, przenoszącą nas w fantastyczny inny świat. Nie nudzi, miejscami bawi, intryguje, a do tego ma urocze pouczające typowo japońskie motywy. Słynne „ganbatte”. Daj z siebie wszystko i idź do przodu.

Przed państwem piąty tom No game no life, który jest bezpośrednią kontynuacją tomu czwartego. Wreszcie doczekamy się rozwiązania gry syreniej królowej. Dowiemy się, czego tak naprawdę oczekiwała. Dowiemy się również czy Sora wie, czym jest miłość i czy kiedykolwiek się dowie. Także poznamy pewne fragmenty z przeszłości flugielek i odwiedzimy niezwykle egzotyczne Event Heim....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    80
  • Posiadam
    48
  • Chcę przeczytać
    32
  • Light Novel
    6
  • Teraz czytam
    4
  • Light novel
    4
  • Ulubione
    3
  • No Game No Life
    3
  • 2017
    2
  • 2017
    1

Cytaty

Więcej
Yuu Kamiya No Game No Life light novel: tom 5 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także