Od samego początku czułam, że książka będzie nudna i trzeba będzie ją przeczytać z myślą, kartka do kartki i się skończy w końcu. Niestety moje początkowe wrażenia się spełniły i z ulgą odłożyłam książkę na półkę.

Od samego początku czułam, że książka będzie nudna i trzeba będzie ją przeczytać z myślą, kartka do kartki i się skończy w końcu. Niestety moje początkowe wrażenia się spełniły i z ulgą odłożyłam książkę na półkę.

Bardzo poruszyła mnie ta książka. Niby prosta historia, niby żadne wielkie wow, ale dotknęła mnie. Bardzo to przygnębiające.. Rozumiem nadzieję tych ludzi, którzy odwiedzali Anabelle, ale czy ktoś zastanowił się podczas tych modlitw jak czuje się ona sama? Czy sama by sobie tego życzyła? Książka zostawia wolne pole do zastanowienia się, nad wieloma sprawami. Czytało mi się dobrze.

Bardzo poruszyła mnie ta książka. Niby prosta historia, niby żadne wielkie wow, ale dotknęła mnie. Bardzo to przygnębiające.. Rozumiem nadzieję tych ludzi, którzy odwiedzali Anabelle, ale czy ktoś zastanowił się podczas tych modlitw jak czuje się ona sama? Czy sama by sobie tego życzyła? Książka zostawia wolne pole do zastanowienia się, nad wieloma sprawami. Czytało mi się...

Dobrnęłam do końca tylko dlatego, że nie lubię zostawiać napoczętych książek. Bardzo chaotyczna i dziwnie napisana, od czapy zakończenie.

Dobrnęłam do końca tylko dlatego, że nie lubię zostawiać napoczętych książek. Bardzo chaotyczna i dziwnie napisana, od czapy zakończenie.

Niestety nie dotrwałam do końca tej książki. Od początku mnie nie wciągnęła, po jakiś czasie zrezygnowałam z męczarni. Dla mnie - kompletnie nietrafiony temat, przerysowana fabuła.

Niestety nie dotrwałam do końca tej książki. Od początku mnie nie wciągnęła, po jakiś czasie zrezygnowałam z męczarni. Dla mnie - kompletnie nietrafiony temat, przerysowana fabuła.

Cud- jeden wierzy,drugi nie, kwestia wiary. Mną osobiscie poruszyła, serce się smuci jak małe dziecko choruje ,a tym bardziej umiera. Matka Anabelle też jest święta , nie poddała się , nie zostawiła córki jak jej ojciec. Opieka , wpuszczenie ludzi,pożegnanie córki ,wywiady...to wymaga wiele wysiłku ,nie każdy ma tyle sil i wiary. Czytelnik az sam na ochotę zrobić coś dobrego dla ludzi !

Cud- jeden wierzy,drugi nie, kwestia wiary. Mną osobiscie poruszyła, serce się smuci jak małe dziecko choruje ,a tym bardziej umiera. Matka Anabelle też jest święta , nie poddała się , nie zostawiła córki jak jej ojciec. Opieka , wpuszczenie ludzi,pożegnanie córki ,wywiady...to wymaga wiele wysiłku ,nie każdy ma tyle sil i wiary. Czytelnik az sam na ochotę zrobić coś...

Anabelle to ośmioletnia dziewczynka, która po wypadku jest pogrążona w śpiączce. Anabelle nie jest zwykłą dziewczynką. Jest cudowną dziewczynką, do której przychodzą tłumy, ponieważ wierzą, że ma ona moc uzdrawiania. Historia tego wyjątkowego dziecka bardzo szybko zostaje podchwycona przez media. Karen, która jest matką, cierpliwie znosi kolejnych gości, sama mając nadzieję na szybki powrót do zdrowia własnej córki. Ale czy tak się stanie?


"Cudowna dziewczynka" to opowieść o sile nadziei. Nie ważne jest to w co wierzymy, ważne że daje nam to siłę, aby stawić czoła przeciwnościom losu. Andrew Roe napisał książkę o problemach życia codziennego, o radzeniu sobie w sytuacjach błahych jak i bardzo trudnych. Autor rewelacyjnie ukazał wewnętrzne emocje bohaterów - mamy w tej powieści całą gamę uczuć - matki Anabelle, jej ojca, chorych czy nawet dziennikarzy.


"Cudowna dziewczynka" nie jest kolejną książką o cudownych uzdrowieniach. Jedni wierzą w Boga, drudzy w przeznaczenie, a inni w cudowną dziewczynkę. Tak na prawdę nie ma znaczenia w czym pokładamy swoje nadzieje. Ważne, że w ogóle wierzymy. Koniecznie przeczytajcie "Cudowną dziewczynkę", ponieważ to wspaniała, a przede wszystkim mądra i ambitna literatura.

Anabelle to ośmioletnia dziewczynka, która po wypadku jest pogrążona w śpiączce. Anabelle nie jest zwykłą dziewczynką. Jest cudowną dziewczynką, do której przychodzą tłumy, ponieważ wierzą, że ma ona moc uzdrawiania. Historia tego wyjątkowego dziecka bardzo szybko zostaje podchwycona przez media. Karen, która jest matką, cierpliwie znosi kolejnych gości, sama mając nadzieję...

To ten styl pisania o którym się szybko zapomina. Powierzchowna, raczej słaba opowieść o "cudownej" dziewczynce. Nic wielkiego. Można sobie darować.

To ten styl pisania o którym się szybko zapomina. Powierzchowna, raczej słaba opowieść o "cudownej" dziewczynce. Nic wielkiego. Można sobie darować.

Cieszę się, że to książka z biblioteki. Tematyka bardzo ciekawa, lecz napisana w sposób taki... ciężki. Bardzo długo ją czytałam, nie mogłam się wciągnąć. Dopiero po przeczytaniu 3/4 książki coś zaczęło się zmieniać. Zanim się spostrzegłam, akcja dobiegła końca. W ostateczności... Można przeczytać dla zabicia czasu.

Cieszę się, że to książka z biblioteki. Tematyka bardzo ciekawa, lecz napisana w sposób taki... ciężki. Bardzo długo ją czytałam, nie mogłam się wciągnąć. Dopiero po przeczytaniu 3/4 książki coś zaczęło się zmieniać. Zanim się spostrzegłam, akcja dobiegła końca. W ostateczności... Można przeczytać dla zabicia czasu.

Chora dziewczynka, której wystarczy dotknąć, by ktoś, o kim myślimy, został uzdrowiony. Wystarczy się do niej pomodlić.
Historia może i ciekawa- o nadziei, powrotach i ludzkich słabościach. O wierze. Niestety mnie nie przekonała. Jest trochę o niczym, nie ma żadnej dynamicznej akcji. Są retrospekcje, w pewnym momencie nie wiedziałam co działo się kiedy, bo było trochę zamieszania.
Jedynie zakończenie było dość zaskakujące.
Kto lubi powieści, w których niewiele się dzieje- polecam.

Chora dziewczynka, której wystarczy dotknąć, by ktoś, o kim myślimy, został uzdrowiony. Wystarczy się do niej pomodlić.
Historia może i ciekawa- o nadziei, powrotach i ludzkich słabościach. O wierze. Niestety mnie nie przekonała. Jest trochę o niczym, nie ma żadnej dynamicznej akcji. Są retrospekcje, w pewnym momencie nie wiedziałam co działo się kiedy, bo było trochę...

Cud to raczej pojedyncze zjawisko; coś, co zdarza się nielicznym, rzadko... jeśli w ogóle... a tutaj - nadmiar, wszyscy wysłuchani, każdy zadowolony, a to wszystko za sprawą małej dziewczynki, przykutej do łóżka po wypadku. Wystarczyło przyjechać, odwiedzić Anabelle w jej pokoju, pomodlić się i to wszystko.
Opisana fikcja literacka raczej przedobrzona jak na mój gust.
Jednym słowem nudy.
Strona za stroną, wreszcie koniec i dobrze. Nie ma co tracić czasu.

Cud to raczej pojedyncze zjawisko; coś, co zdarza się nielicznym, rzadko... jeśli w ogóle... a tutaj - nadmiar, wszyscy wysłuchani, każdy zadowolony, a to wszystko za sprawą małej dziewczynki, przykutej do łóżka po wypadku. Wystarczyło przyjechać, odwiedzić Anabelle w jej pokoju, pomodlić się i to wszystko.
Opisana fikcja literacka raczej przedobrzona jak na mój...