"Ratujmy kosmos" to zbiór kilku fantastycznonaukowych opowiadań Lema. Moim zdaniem na szczególną uwagę zasługują te, których bohaterem jest pilot Pirx oraz opowiadanie "Przyjaciel" i "Młot". Na resztę opowiadań - "Ratujmy kosmos" czy te z Ijonem Tichym reaguję alergicznie - nie trawię tych "śmisznych" historyjek (tak, wiem że nie mam racji i przepraszam za to wielbicieli Lema, oddając im cały swój przydział sepulek). Jednakże te kilka opowiadań z Pirxem ma FANTASTYCZNY klimat, kojarzący się z XIX wiecznymi opowieściami morskimi doprawionymi całym tym "futurologicznym sosem". Tutaj statki kosmiczne, niczym stare, wysłużone karawele, kryją niejedną historię. Piloci, nawigatorzy i technicy, jak stare wilki morskie, przemierzający międzygwiezdną przestrzeń tworzą, rozumiejącą się bez słów, "brać korsarską". Tak jak dawni żeglarze tak i oni mają swój język i swoje wartości i są gotowi na poświęcenia, niosąc pomoc innym statkom i ich załogom. Kosmos to twardy przeciwnik, niewybaczający błędów. Dla załogi, ukrytej w małej skorupce, przemierzającej jego przestrzenie, wartością najwyższą jest życie - ta krucha drobinka napędzająca wszystko i jedyna, o którą naprawdę warto walczyć.
Mamy tu też kilka innych, równie świetnych opowiadań, poruszających temat życia i istoty ludzkości. Ostatnie natomiast - o Trurlu i Klapaucjuszu to zabawna "bajka na dobranoc" przeniesiona w klimaty science-fiction - taka perełka na zakończenie. Jak zwykle - polecam.

"Ratujmy kosmos" to zbiór kilku fantastycznonaukowych opowiadań Lema. Moim zdaniem na szczególną uwagę zasługują te, których bohaterem jest pilot Pirx oraz opowiadanie "Przyjaciel" i "Młot". Na resztę opowiadań - "Ratujmy kosmos" czy te z Ijonem Tichym reaguję alergicznie - nie trawię tych "śmisznych" historyjek (tak, wiem że nie mam racji i przepraszam za to wielbicieli...

Teksty zawarte w antologii „Ratujmy kosmos i inne opowiadania” wydane są obecnie w „Dziennikach gwiazdowych”, „Cyberiadzie” „Opowieściach o pilocie Pirxie”czy tomach „Maska” oraz „Zagadka”. Ich spis macie powyżej, nie ma sensu go powtarzać.

Cóż zatem można powiedzieć o tym niewielkim wyborze opowiadań Lema? Raczej nie jest to zbiór jego najlepszych tekstów, tym niemniej to i tak klasa nieosiągalna dla absolutnej większości pisarzy, jacy kiedykolwiek pisali po polsku. Co więcej, uważam, że to właśnie w krótszych formach Stanisław Lem pokazuje pełnię swojego talentu – można to zauważyć nawet w tej niewielkiej antologii.

Sztuczna inteligencja vs. moralność. Rozważania o literaturze, biurokracji czy miłości. Ograniczenia płynące z naszej, ludzkiej biologii, ale i pochwała takich naszych cech, jak inteligencja i spryt. Wpływ szumu informacyjnego na nasze życie – a także refleksje, czym w ogóle życie jest. Pćmy i murkwie. I przede wszystkim głęboki, nieco zrezygnowany, ale i niepozbawiony humoru humanizm – tak wiele zagadnień, a to przecież tylko kilka opowiadań. Po każdym z nich warto odłożyć na chwilę książkę, aby na spokojnie przemyśleć, o czym się właśnie przeczytało. To naprawdę literatura najwyższych lotów – mądra, zabawna i przede wszystkim fenomenalnie napisana. Językowo niektóre teksty Stanisława Lema to absolutny majstersztyk i aż szkoda, że tak mało ludzi na świecie zna język polski dostatecznie dobrze, aby naprawdę docenić twórczość tego lwowskiego geniusza.

Czytajcie Lema. Nawet stare antologie. To naprawdę fascynująca przygoda literacka i intelektualna. To ten pisarz, po książkach którego (dotyczy to szczególnie zbiorów opowiadań) na usta ciśnie się pytanie: skoro można czytać Lema, to po co czytać cokolwiek innego?

Takie to dobre.

Teksty zawarte w antologii „Ratujmy kosmos i inne opowiadania” wydane są obecnie w „Dziennikach gwiazdowych”, „Cyberiadzie” „Opowieściach o pilocie Pirxie”czy tomach „Maska” oraz „Zagadka”. Ich spis macie powyżej, nie ma sensu go powtarzać.

Cóż zatem można powiedzieć o tym niewielkim wyborze opowiadań Lema? Raczej nie jest to zbiór jego najlepszych tekstów, tym niemniej to...

Chyba jedna z pierwszych książek S-F jaką przeczytałem. Posiadam wydanie Wydawnictwa Literackiego z Krakowa z 1966 roku. Od tej pozycji zacząłem czytać fantastykę i wszystkie pozycje Lema.

Chyba jedna z pierwszych książek S-F jaką przeczytałem. Posiadam wydanie Wydawnictwa Literackiego z Krakowa z 1966 roku. Od tej pozycji zacząłem czytać fantastykę i wszystkie pozycje Lema.