cytaty z książek autora "Agnieszka Lis"
Przyjaciele chyba nie występują w liczbie mnogiej, to raczej gatunek pod ochroną, rzadki i wymierający.
Nie wyprzedzaj wszystkich, bo zostaniesz sama. Może i z przodu, ale samotna.
Bo miłość i szczęście mają różne nazwy i różne potrzeby. Czasem niezbędne jest prażące słońce, a czasem słona mgła. A zwykle wystarczy po prostu serce.
Mądry jest nie ten, kto jest mądry - tylko ten, o kim mówią, że jest mądry.
Czy jakikolwiek domek z kart jest bardziej chwiejny niż panowanie nad zmysłami?
Rzeczy trzeba używać, inaczej zabierają przestrzeń przynależną ludziom.
🎶„Prawdziwy artysta zawsze zrozumie duszę tego, który spragniony jest wielkiej muzyki”.
Dwa kroki, dwa oddech. Jak na ośmiu miesiącach. Tam też trzeba ustalić rytm, bez tego nie da się iść do przodu, do góry, do celu.
Jestem sobie taką przeciętną staruszką, którą przepełnia miłość. I optymizm. Wierzę, że każde złe doświadczenie niesie w sobie ziarno dobra. Być może miałam szczęście, być może ktoś zniknął w porę i w porę pojawił się inny ktoś. Nie wiem i nie chcę wiedzieć, co by było, gdyby moje życie potoczyło się inaczej.
Bo świat ma dla nas przygotowane miejsca i nie należy się buntować, nic dobrego to nie przyniesie. I tak trafimy tam, gdzie powinniśmy. I trzeba pogodzić się z tym, że czasem nasze szczęście jest zupełnie gdzie indziej, wcale nie tam, gdzie go szukamy. Ale jest i czeka na nas. I w końcu znajdziemy się tam, gdzie należy, dokładnie tak, jak ten biały płócienny guzik.
Żałoba to nie kolor. Renatę mamy w pamięci. Będziemy mieli. Jest z nami..."
...
A może życie to tylko ... worek. Ubranie. Człowiek musi znaleźć w życiu swój guzik, choćby po to, żeby zapiąć worek z problemami i odłożyć go w niedostępne miejsce. A kiedy problemy zwietrzeją, trzeba worek wytrzepać i odświeżyć. I zapomnieć o problemach.
(...) dzieci ofiarowują całe światy, niewyobrażalne przestrzenie uczuć, ciepła, wrażeń. Jednak zabierają równie wiele. Całe obszary, niegdyś istotne, dzięki dzieciom stają się niedostępne.
Bo dobro jest po wielokroć podzielne i niewyczerpane. Rozmnaża się i wraca. I nawet nie potrzebuje pokarmu. To smutek karmi się łzami, dobro po prostu jest.
- Jestem już zmęczona - wykręcała się Jaromira. - W moim wieku..
- Ty mi ino takich pierdów nie opowiadaj. Żyły masz? Masz. Ciśnienie masz? Masz. To idziemy.
- I nawet cukrzycę mam. - Jaromira się zaśmiała.
- Czyli wszystko w komplecie. Idziemy.
Ten bohater to mówi mało, ale jak już coś powie to tak, jakby inny trzy zdania powiedział!
...pamięć to jedyne, co pozostaje- po ludziach, czynach i rozmowach.
Zakochałem się w kimś, kto nie miał siły zejść po schodach, ale wychodził z psem na spacer".
Wyobraziłam sobie, że mój czas skończył się, że mnie już nie ma. I wiesz co? Uświadomiłam sobie, że świat się nie zawali, dalej będzie równie podły i tak samo wspaniały, to jednak póki tu jestem, chcę z niego czerpać radość. Ma być miły i przyjazny. i ma mi się tu dobrze żyć.
I popatrz, jest słońce. Trzeba tylko wyjść z ukrycia. I chcieć je znaleźć. Wtedy jest słońce.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że moja konkurencja będzie nie z tego świata. Realna, lecz nie ogarnięcia ani pokonania. Z pogranicza magii. Z lodu i kamienia.
Zagrał owego Chopina tak, że Francuzki łapały spazmatycznie powietrze, a Francuzi zaczęli rozumieć, że nigdy geniuszu Chopina nie pojmą. Pomimo francuskiego nazwiska Chopin był Polakiem z krwi i kości, i nic - nic! - tego nie zmieni. (...) duszy mu nie zmienią. Ani jej wielkości nie ogarną. (69).
Grała tak, jak można się zapomnieć. I jak można się odnaleźć. Zapominała o oddychaniu, o niewygodnych pasażach, nawet o trudnym fragmencie pod koniec pierwszej części sonaty. [...] Lilianna grała duszą, nie dłońmi".