cytaty z książek autora "Karolina Lewestam"
Nawet jeśli dwie istoty się kochają, to nie znaczy, że są oswojone. Miłość to zawsze jest rozejm dwóch dzikości. I jak każdy rozejm wymaga delikatności i szacunku.
1) Przyjaźń (...) jest manifestacją aktu wyboru zaangażowanych stron.
2) żadna ze stron w ramach relacji nie jest podległa władzy strony drugiej. Nie oznacza to, że mają identyczny poziom władzy w ogóle ani że strony pozbawione są możliwości wzajemnego wpływu (...).
3) Pomiędzy stronami istnieje związek polegający na zaufaniu spowodowany równym stopniem samoodsłonięcia.
- Czy ty... Czy jesteś dzika? - zapytała dziewczynka.
- Drogie ludzkie dziecko, każdy jest mniej lub bardziej dziki. - Wilczyca zaśmiała się, warcząc. - Nawet jeśli dwie istoty się kochają, to nie znaczy, że są oswojone. Miłość to zawsze rozejm dwóch dzikości. I jak każdy rozejm wymaga delikatności i szacunku.
- I kto wie, może przyśni ci się, że latasz?
— Po co mi sny o lataniu? Wolę latać naprawdę!
(...) jeśli wszechświat ma być dobrze zorganizowany, obietnic należy dotrzymywać.
- Jestem ptakiem! - krzyczała, machając rękami.
Zrzuciłam buty i pobiegłam za nią. Nie na sensu krzyczeć "Zaczekaj!" do ptaków.
Ale tego dnia Siarnaq przysłonił sierp Paaliaqa, bo nie wszystko jest blaskiem, a wielkość nie zawsze jest kwestią rozmiaru. I czasem, zamiast szukać przeznaczenia, trzeba po prostu wziąć się do roboty.
Nie ten jest dobrym wodzem, kto jest najmądrzejszy, ale ten, który wie, kogo prosić o radę.
Kłamstwo może nie jest dobre, kłamstwo to niepotrzebny chaos. Ale czasem, żeby zorganizować wszechświat trochę lepiej, trzeba zrobić w sobie trochę bałaganu.
Niektóre rzeczy są jedyne w swoim rodzaju, bo są tak niesamowite, że wszechświatowi może zawierać tylko jedną. A inne są jedyne w swoim rodzaju, bo po prostu nie ma żadnej potrzeby, żeby było ich więcej.
Nauka otworzyła mi oczy i zobaczyłam, że każda rzecz, która istnieje pod księżycem, jest pełna mocy i znaczeń. Wystarczy tylko wystarczająco na nią spojrzeć.
Nauczyłam się, że spokój nigdy nie przychodzi na zawsze. Jest tylko gościem, który nie zdejmuje płaszcza, bo wie, że za moment będzie musiał odejść.
O wiele łatwiej jest tęsknić, jeśli robi się to razem.
I możliwe jest słyszeć, a nie usłyszeć; czasem tak bardzo chcemy innej prawdy, że prawda przechodzi nam pod nosem, niezauważona.
I lęku uczymy się, tak jak uczymy się mówić; nie jest łatwo się go oduczyć i spojrzeć na rzeczy świeżym wzrokiem.
Księgi mają lepszą pamięć niż ludzie i zwierzęta; zniszczyć księgę to jak zabić sto umysłów...
Życie byłoby łatwiejsze, gdyby nie to, że wszyscy noszą maski. Potwór nosi maskę anioła; innemu opada maska demona, a pod nią jest samo dobro. I ja miałam na sobie kilka masek, a dojrzeć oznacza pozbyć się ich na zawsze.
Najpiękniejsze pieśni to te, które śpiewa się pośród śmiechu.
Do Warszawy wróciliśmy w milczeniu; Adam Clifford słuchał muzyki symfonicznej, a ja tłumiłam czkanie i modliłam się o odpływ krwi z policzków.
Zanim wyruszysz w podróż, naucz się jak najwięcej; nie każdy ma bowiem szczęście na swojej drodze spotkać nauczycieli.
Bo tak musi być, zanim się narodzimy. Pływamy w wodach brzucha matki, nie wiedząc, skąd przychodzimy i dokąd idziemy, niczego nie chcąc, o nic nie dbając.
(...) bo nawet gdy ogląda się cuda poza światem, to jednak najbardziej kocha się swój świat, z jego dniem i nocą, osobną wodą i powietrzem, pięknem i wadami.
Wiesz, co jest najważniejsze? Umieć wątpić. A wiesz, co jest najgorsze? Tak się na czymś zafiksować, że przestajesz zadawać sobie pytania, bo ci się wydaje, że już wiesz.
Najbardziej bójcie się tych, którym się wydaje, że posiedli całą prawdę.
Jesteśmy wszyscy tylko stworzeniami na śniegu. I dlatego musimy nauczyć się sobie wybaczać.
I wtedy wróciłam do domu, bo miałam już dom - a domy są po to, aby do nich wracać.
- Trzeba mu pomóc! Na pewno złamał skrzydło!
— Jeśli złamał skrzydło, to nie można mu już pomóc. A teraz nakryj do stołu, Amelio.
A gdyby skrzydeł nie dało się złamać — pomyślałam — to można by uniknąć każdego lisa. A gdyby skrzydła były zrobione na przykład z drewna albo lepiej — ze stali? Jak wysoko mogłyby unieść ptaka?
A jak wysoko mogłyby unieść... MNIE?
Do przelania na papier mam tylko słowa i żałuję, że nie mogę wlać w tę historię całej mojej duszy; żadne bowiem słowo nie odda tego, co dzieje się w sercu, gdy się pierwszy raz zobaczy morze.
Czkająca krowa powinna siedzieć w domu z cielętami i nigdy nie pokazywać się nikomu z gatunku Homo sapiens.
Oczywiście, jak tylko wysiadłam z auta, czkawka mi przeszła jak ręką odjął.