cytaty z książek autora "Florence Hinckel"
- To właśnie znaczy żyć - wyjaśnia mi. - Przeżywać wydarzenia, które mają znaczenie. Nieważne, czy są bolesne, czy radosne. Po prostu w pełni przeżywać swoje życie.
(...) w rzeczywistości siebie się nie znajduje. Siebie się tworzy. Wystarczy mieć idealne wyobrażenie siebie i czekać.
(...)w ciągu życia przeżywa się wiele końców świata. Najtrudniej przetrwać to, zachowując godność.
- Chciałbym żyć w świecie, w którym będą się liczyć tylko wiatr, słońce, deszcz, rzeki, pory roku. Przyjaciele.(...)
- Marzyciel z ciebie(...) Mam nadzieję, że świat będzie należał do marzycieli.
Gwiazdy nic nie znaczą, istnieją tylko po to, żeby rozświetlać nasza miłość...
Masz rację, że się cieszysz, bo żaden cień jeszcze nikogo nie zjadł. A poza tym bez cienia nie można dostrzec miejsc, w których jest światło.
Moja miłość do niej wraca potężnymi falami. Czasem targa mną prawdziwe tsunami, przelewając się przez moje serce, które jest nią wypełnione tak bardzo, że niemal czuję ból. Wcześniej całkiem wyschło. Było jak żywa gąbka umierająca na pustyni.
Od wypadku mam kilka siniaków na rękach i nogach [...]. Kiedy znikają, mam wrażenie, że wchłonęłam je do środka. Nie widać ich na zewnątrz, bo skolonizowały wnętrze.
Ty, który mnie słuchasz, przypomnij sobie, że jesteś człowiekiem. Przypomnij sobie, co to znaczy. Przypomnij sobie, że być człowiekiem nie jest łatwo, ale to najpiękniejsze, co może się przytrafić. Przypomnij sobie, że nasz świat tworzą przeciwieństwa: dobro i zło, cień i światło, smutek i cierpienie... bycie ludzkim i odczłowieczenie. Pamiętaj, że jeśli usuniesz jeden z elementów pary, unicestwisz całą parę. Przypomnij sobie życie. Wszystkie barwy życia.
Trzeba być silnym i oddalać od siebie wszytkie negatywne uczucia. Poddawanie się im niczemu nie służy. Zresztą uczucia te spływają po moim wnętrzu, tak jakby szukały miejsca w mojej duszy, żeby się zagnieździć, e ich nie znajdowały.
One już nie istnieją.
- Czego ty się boisz, Silas? Nic złego nie może się nam przydarzyć.
- Wszystko może się nam przydarzyć.
- To na jedno wychodzi. Wszystko albo nic, to dziś na jedno wychodzi. Nawet konsekwencje są takie same.
A poza tym bez cienia nie można dostrzec miejsc, w których jest światło.
Nie jest już moją miłością, każdy może ją zagadnąć. Nie przypomina już sobie; kto właściwie ją kochał i kto jej przyświeca z daleka, aby nie upadła.
Uniknęła śmierci, musi więc żyć! Żyć na sto procent! jak zawsze biegać, śmiać się, skakać, a może nawet latać? Ona może wszystko.
Złamała mi serce, ale dobrze mi to zrobiło. Zaczynało twardnieć na kamień, a teraz ten kamień rozpadł się na tysiące kawałków. W mojej piersi wyrósł nowy pąk, z którego rozwinęło się czułe, delikatne, czerwone serce, miękkie jak liść klonu spadający w środku lasu. Serce, które bije. Bije. Bije.
Uważaj - powtarzała - ci, którzy za bardzo różnią się od innych, są nieszczęśliwi". Jednak bycie takim jak inni nie dawało mi szczęścia.
Złamała mi serce, ale dobrze mi to zrobiło. Zaczynało twardnieć na kamień, a teraz ten kamień rozpadł się na tysiące kawałków. W mojej piersi wyrósł nowy pąk, z którego rozwinęło się czułe, delikatne, czerwone serce, miękkie jak liść klonu spadający w środku lasu. Serce, które bije. Bije. Bije.