cytaty z książek autora "Radek Rak"
Dla człowieka ciało jest jedynie dodatkiem do tej ciemności za oczami, o której każdy mówi "ja". Człowiek bywa swoim ciałem rzadko - chyba że w tańcu, w miłości i w chorobie. A i tak nie zawsze.
- Za najważniejsze rzeczy nie trzeba płacić. Nie płacisz za to, że się urodziłeś, i za to, że umrzesz, też nie zapłacisz. Kochanie jest za darmo, a jeśli nie jest, to szkoda sobie takim kochaniem zawracać głowę. Im co więcej kosztuje, tym mniej jest warte. A wężowe serce warte jest bardzo wiele.
Jesteście tchórzami, wszyscy Adamowie świata, tchórzami. Pragniecie Lilith, a wybieracie Ewę, bo Ewa miła, bo pachnie mlekiem, nie krwią, bo Ewy nie miał nikt przed wami, a Lilith miał sam Bóg.
Koty są ponad słowami i imionami. Słowem można spętać człowieka, ale nie kota.
Przyroda to jednak kurwa jest. Nie pojmuję, jak można było napisać w świętych księgach, że Bóg stworzył świat i wiedział, że to było dobre. Chuj tam dobre. Każdy każdego żre i nic nie ma, tylko strach, choroba i zdychanie. U stóp Pańskiego tronu musi być słychać nie anielskie pienia, tylko jeden pełen bólu skowyt. Nie ma wytchnienia, nie ma w przyrodzie szabasu ani niedzieli. No, jeśli tę machinę śmierci wprawił w ruch Bóg, to albo nie jest on Bogiem, tylko diabłem, albo jest do cna pojebany. Natura to jest świątynia szatana.
Powiadają, że najstarszym znanym ludziom uczuciem jest miłość albo radość, albo zadziwienie, albo wewnętrzny pokój, bo tych uczuć miał doświadczać pierwszy człowiek w Raju. Ale i tak każdy wie, że najstarszym i najpierwotniejszym uczuciem jest strach. (s. 338).
Oczy masz z przodu, a nie na dupie, żebyś patrzał przed siebie, a nie na to, co minęło.
Powiadają, że w pewnym wieku jest już za późno na miłość. To nie tak, że nie da się kochać, bo się da. Ale są to już inne miłości, chłodniejsze, jak przygasły popiół. Są tacy, co ten stygnący żar próbują rozdmuchać; taki ogień bucha jednak tylko na chwilę, a dmuchający może poparzyć sobie usta. (s. 380).
Są bowiem takie miłości, które od samego poczęcia skazane są na ułomność i kalectwo, i rodzi się z nich tylko żal i cierpienie. Widzą to wszyscy, prócz samych zakochanych (s.25).
Kto nie ma serca, ten nie może spotkać samego siebie, więc nie może być nikim, nawet sobą samym (s. 84).
Powiadają, że śmierć z głodu jest śmiercią najstraszliwszą. I może mają rację, a może nie, bo każda śmierć jest najstarszniejsza, jeśli jest twoją śmiercią. A jednak w umieraniu z głodu jest rodzaj Bożej kpiny z człowieka.
Człowiek prosi o chleb powszedni tym usilniej, im chleb ten staje się coraz bardziej niepowszedni, prosi słowami, których nauczył go sam Bóg; kiedy chleba jest pod dostatkiem, człowiek nie modli się, bo wydaje mu się, że tak będzie zawsze, do tego trudno prosić o coś, co się właśnie ma. A jednak czasem Bóg odmawia chleba; człowiek prosi, lecz nie dostaje, szuka, a nie znajduje, kołacze jak w kamień, ale nikt mu nie otwiera, bo kamień nie ma drzwi; albowiem ze wszystkiego na świecie Bóg najbardziej podobny jest do kamienia, który nie robi nic, tylko jest.(s. 391).
Powiadają, że baby pragną od swych chłopów wszystkiego, a chłopy od bab tylko jednego; co niekiedy bywa najprawdziwszą prawdą, a niekiedy wierutną bzdurą (s. 46).
Bo choć można mrówki podziwiać za przemyślność i oddanie dla swojego mrowiska, to życie mrówki nic nie znaczy i nikt się z mrówką na życia nie zamieni (s. 359).
Czart nie może zrobić człowiekowi krzywdy, chyba że ten wyrazi na to zgodę. Nie w krainach oświetlanych słońcem i księżycem. Mógłby to zrobić pod ziemią, w krainie umarłych, i w innych mrocznych podświatach, którymi rządzi pleśń i robactwo. A i to nie zawsze, bo gdy człowiek jest wyspowiadany i ma łaskę od Boga, to żadne ciemne siły ruszyć go nie mogą, nigdy i nigdzie, jeżeli sam na to nie pozwoli. (...) Takie są czartowskie prawa z samego początku czasów. A gdyby który poważył się te prawa złamać, przestanie istnieć. A przestać istnieć - to nie tylko nie być. Podobno są w Rusi są klasztory i chramy, gdzie mnisi uczą nie być, ale to nie to. Każda obdzarzona duszą rzecz, od kamienia po człowieka,nawet gdy zakończy swe życie, zostawia po sobie ślady. W końcu przez jakiś czas to życie odciskało się w świecie. Ale przestać istnieć - to nie istnieć wcale i nigdy, to zatrzeć wszelkie ślady, że kiedykolwiek się było. Zanieistnieć to sprawić, że nie było się nigdy i niczego się nie uczyniło. (s. 328-329).
(...) Nie ma żadnych bogów. Są narodziny i śmierć, i życie między nimi, a poza nimi ciemność, ale więcej nic, Bogu dzięki (s. 159).
Jak człowiek cierpi, a dowie się, że innemu też jest źle, to się od razi lżej robi na sercu. Jakby cierpiał sam, to by było niesprawiedliwe. Dlatego na świecie musi być wiele cierpienia, żeby ludzie mogli się poczuć lepiej.
Kiedy kobieta i mężczyzna są razem, tworzą własny świat rządzony własnymi prawami, i te prawa zawsze są słuszne i mądre, bo oboje są w tym świecie szczęśliwi. Jest tak, dopóki nie przyjdzie ktoś z zewnątrz i nie powie, że mogłoby im żyć się lepiej, bo zamęt i niepokój zawsze ma źródło w innych ludziach.
Wszystkie mrzonki o sprawiedliwej i wolnej Polsce, Polsce dla wszystkich, bo takiego kraju nigdy nie będzie, i zawsze będą panowie, którym żyje się dobrze, i zawsze będą chamy, którym żyje się źle.
Kamień jest bowiem stworzeniem doskonałym, bez początku i bez końca, idealnie taki sam do samego środka, i nie potrzebuje nikogo ani niczego, nawet samego siebie. Nie musi jeść, i nie porusza się prawie wcale, bo przez rok przejdzie drogę równą wielkości piaskowego ziarnka. Nie krzywdzi, nie stawia oporu, nie zmienia się. Jest (s. 143-144).
Powiadają, że najłatwiej uwierzyć w to, co nieprawdopodobne, i zaakceptować to, czego zaakceptować się nie da (s. 319).
(...) każdy jest tylko tym, kim jest, i choćby bardzo się starał i bardzo oszukiwał, nikim innym prócz siebie być nie może (s. 138).
Mało to nieszczęść bierze się z niechcenia? Jak zło wprawisz w ruch, to toczy się po świecie i niejednego ubabrze, a ubabrany popycha je dalej (s. 211).
A księżycową nocą wszystko jest ostre, jakby wycięte z papieru, tylko kolorów mniej.
Sława domyśla się, czemu Jakób nie ma serca. Niektórzy po prostu tacy się rodzą, nie ma rady, ale on nie wygląda na takiego. Częściej zdarza się, że ludzie oddają komuś swoje serce i czynią to zwykle albo bardzo młodzi, albo tacy, którzy widzą przed sobą wyszczerzone kły starości. Jeśli obdarowana osoba dobrze się tym sercem zaopiekuje, wydaje ono owoc, jedno trzydziestokrotny, inne sześćdziesięciokrotny, inne stukrotny. Ale jeśli takim sercem wzgardzi się i pozwoli mu obumrzeć, obdarowujący usycha, marnieje i nie ma już człowieka (s. 136-137).
Bo nie mieć duszy znaczy też nie bać się panów, cesarzy, księży, ojców, matek ani bogów (s. 145).
Bo przyszłość tworzyć może każdy, kto chce, ale do tworzenia przeszłości trzeba wielkiej czarodziejskiej mocy albo sprytnego umysłu (s. 167).
Potem nakryto pana Wiktoryna w alkowie panny Heleny,ale ponieważ oboje zgodnie twierdzili,że nie włożył,to skandalu nie było."!
Przeszłość jest mgła, przyszłość jest ćma. Tera jesteś tutej i to jedno ma znaczenie.
Jeśli przyjrzeć się czasowi, widać wyraźnie, że to, co ważne, zawsze zaczyna się od spraw błahych. Od byle czego zaczynają się miłości, te przynoszace szczęście i te przynoszace ból, i te, które przynoszą jedno i drugie. Od byle czego wybuchają wojny, w których giną wielkie rzesze ludzi, a ci, co przeżyli, pustynnieją gdzieś głęboko w środku i od tego spustynnienia trudno ich czasem nazywać ludźmi.
Wydaje się więc, że nie ma pod słońcem rzeczy ważnych, są jeno rzeczy błahe, albo i na odwrót, i aby to rozeznać, potrzeba umysłu Bożego, nie ludzkiego, amen(s.31).
Powiadaja, że pana od chama różni urodzenie i posiadanie, ale to nie do końca prawda. Różni ich przede wszystkim strach. Być chamem to żyć w lęku jak zając na miedzy, to bać się o poranku dzisiejszego dnia, a wieczorem - jutrzejszego. To nie mieć wiele, ale drżeć przed utratą tego, co się posiada. To chylić głowę przed innymi, mimo że nie są od chama ani mądrzejsi, ani lepsi. Chamstwo - to lęk. Pan jest zaś jastrzębiem na niebie i lwem na pustyni, i niczego nie musi się bać (s. 282).