Najnowsze artykuły
Artykuły
Nietypowe książki o Świętym MikołajuMarcin Waincetel12Artykuły
„Wiedźmin 4” przekroczy granice gatunku? Nad grą pracuje już większość studiaKonrad Wrzesiński8Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać419Artykuły
Książki adwentowe dla dzieci i dorosłych – te tytuły zapewnią ci 24 dni przedświątecznego czytaniaAnna Sierant5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Eric Hill

23
7,1/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
46 przeczytało książki autora
40 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autora
Sprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Najnowsze opinie o książkach autora
Gdzie jest Spot? Eric Hill 
7,7

Stało się! Doczekaliśmy się polskiej wersji tej niesłychanie popularnej, brytyjskiej bajki o przygodach psiaka imieniem Spot. Aż chce się zapytać... dlaczego musieliśmy czekać tak długo? Jedno jest pewne, było warto poczekać!
Pierwsza z serii książeczek o Spocie, "Where's Spot?", została wydana w roku 1980! Eric Hill zaczął tworzyć przygody Spota już w 1976 roku dla swojego małego synka Christophera. Zauważył bowiem, że trzyletni chłopiec był zafascynowany procesem podnoszenia papieru. Pomysł, na owe czasy niezwykle innowacyjny, z podnoszonymi klapkami przyjął się niesłychanie dobrze i w krótkim czasie książeczka osiągnęła ogromną popularność. Autor postanowił stworzyć serię książeczek i poszerzyć zakres postaci.
Niestety nie udało mi się odnaleźć informacji, ile dokładnie książeczek powstało w tej serii, ale tak na oko, po przejrzeniu różnych stron, myślę, że może to być około 30. Jedne z pierwszych, zaraz po "Gdzie jest Spot?" to "Spot idzie do szkoły", "Pierwszy spacer Spota", "Przyjęcie urodzinowe Spota", "Spot jedzie na wakacje" czy "Spot odwiedza swoich dziadków". Książeczek jest na prawdę mnóstwo!
olska wersja książeczki została stworzona przez wydawnictwo Mamania. "Gdzie jest Spot?" to kartonowa książeczka z klapkami, licząca 22 strony pełne niespodzianek. Główną bohaterką tej opowieści jest Sally, mama Spota, która przygotowała obiad i chodzi po całym domu w poszukiwaniu swojego synka. Zagląda za drzwi, do zegara, do fortepianu, pod schody, do szafy, pod łóżko, do skrzyni, pod dywan i nigdzie tam nie znajduje niesfornego szczeniaczka. Spotyka za to sympatyczne zwierzątka - niedźwiedzia, węża, hipopotama, lwa, małpkę, krokodyla, pingwiny czy żółwia, którzy w dalszych częściach serii książeczek zostaną przyjaciółmi Spota.
"Gdzie jest Spot?" jest zatem tylko wstępem do przygód małego psiaka. W dalszych częściach bowiem to Spot będzie głównym bohaterem. Mam ogromną nadzieję, że wydawnictwo Mamania nie poprzestanie na pierwszej części i że niebawem na rynku pojawią się kolejne książeczki z serii przygód Spota.
Zdjęcia książeczki dostępne na moim blogu https://maleiwielkieczytanie.blogspot.com/2018/02/25-gdzie-jest-spot-eric-hill.html
Spot idzie na zakupy Eric Hill 
5,5

http://www.nieperfekcyjnie.pl/2019/12/ksiazki-od-wydawnictwa-mamania-jano-i.html
Podobno Spot to piesek, którego przygody zaliczają się już do brytyjskiej klasyki literatury dziecięcej. Nie miałam pojęcia o nim, dopóki wydawnictwo Mamania nie postanowiło wydać tej serii w naszym kraju. Postanowiłam skorzystać z okazji i przekonać się, czy ten bohater podbije także nasze serca.
"Spot idzie na zakupy" przedstawia wyprawę pieska z mamą do sklepu. Maluchy mogą wziąć przykład ze Spota, który pomaga mamie wrzucać zakupy do koszyka. Jednak brakuje mi rozwinięcia sytuacji, gdy główny bohater przewraca pudełka z płatkami śniadaniowymi - uważam, że same "Ojej, Spot!" wychodzące z ust mamy, to nieco za mało podczas takiego wydarzenia. Autor powinien zaznaczyć, jak należy zachowywać się w takim miejscu i jakie konsekwencje może pociągnąć za sobą nieuwaga.
Twarde, kartonowe strony z zaokrąglonymi rogami, mała ilość tekstu oraz barwne ilustracje przypadną do gustu szczególnie maluchom. Generalnie jest to seria skierowana do najmłodszych czytelników - trzylatki i starsze dzieci będą już znudzone tymi opowiastkami, których największym minusem jest brak jakiegokolwiek motta. Nie wymagam górnolotnych przemyśleń, ale chociażby jednego zdania podsumowującego przedstawioną historię. Tylko tyle... a może aż tyle?