Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mandy Roth

- Pisze książki: horror, literatura obyczajowa, romans, literatura dziecięca
- Oficjalna strona: Przejdź do strony www
Mandy M. Roth grew up fascinated by creatures that go bump in the night. From the very beginning, she showed signs of creativity--writing, painting, telling scary stories that left her little brother afraid to come out from under his bed. Combining her creativity with her passion for the paranormal has left her banging on the keyboard into the wee hours of the night. Her books have won numerous awards, including an RT nomination for Best Paranormal Erotic.
Mandy lives on the shores of Lake Erie with her husband, their three boys and a boxer pup named Hercules. When Mandy is not writing, she's doing cover art for various places with a super double secret brush name. She also co-hosts a live talk radio show, Raven Radio, which was recently mentioned in Romantic Times Magazine and has given several marketing workshops for authors. She has a Bachelor of Science and is currently working on her Master's Degree in Marketing.
- 138 przeczytało książki autora
- 352 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
Zaparkowałam na zewnątrz od głównej bramy. Stojący, czerwono krwisty znak głosił: „Magiczny Świat Necro i Nadnaturalny Park Tematyczny”. Nienawidziłam bycia tutaj, ale musisz robić to, co musisz, żeby zarobić na życie. Z wcześniejszej pracy jako zastępca miastowego Szefa Oskarżenia do spraw paranormalnych, nie dało się wyżyć. Próbowałam wszystkiego po trochu, od dyrektora marketingu po striptizerkę. Dziewczyna musi z czegoś żyć, nie? Moja przyjaciółka Sharon załatwiła mi pracę w Biurach Regulacji Prawnej do Spraw Paranormalnych. Pracowała z moim szefem i byłym narzeczonym, Kenem. Udało jej się pociągnąć za sznurki i załatwić mi pracę. Zatrudnił mnie jako swoją osobistą asystentkę. Po roku pracowania dla niego, odkrył że mam pewne specjalne umiejętności. Znaki pozamyślowej percepcji zaczęły się pojawiać u mnie od szesnastego roku życia, a nadal nie przyzwyczaiłam się do ich używania. Ukazywały się w najróżniejszy sposób. Spędziłam jeden tydzień w domu, z daleka od pracy. Nie mogłam już dłużej znieść tego hałasu. Zaczęłam słyszeć, co myślą inni i w żaden sposób nie mogłam tego zablokować. Moją głowę wypełniało tyle głosów, że myślałam, że mam schizofrenię. Ken zapukał do moich drzwi trzeciego dnia, kiedy nie zjawiłam się w pracy. Zwierzyłam mu się z mojego problemu i zabrał mnie do swoich przyjaciół. Pomogli mi nauczyć się blokować przed zewnętrznymi zakłóceniami. Potem Ken zaprosił mnie na kolację. Czułam, że jestem mu wiele winna, więc poszłam. Byliśmy lepszą parą niż myślałam, że będziemy. Po kilku miesiącach w końcu udało mu się zaciągnąć mnie do łóżka. Byliśmy w jego eleganckim, dwupiętrowym domu pożądający siebie jak zwierzęta. Kiedy doszłam, odchyliłam głowę do tyłu i poczułam przypływ energii. Poczułam jakby moje ciało zostało porwane na miliony kawałków. Poczułam bardziej napięcie niż ból- napięcie, które spowodowało, że musiałam je uwolnić.
Zaparkowałam na zewnątrz od głównej bramy. Stojący, czerwono krwisty znak głosił: „Magiczny Świat Necro i Nadnaturalny Park Tematyczny”. Nie...
Rozwiń ZwińLeżę na polanie pełnej kwiatów, wdychając ich cudowny zapach. Naokoło mnie rosło pełno fiołków, osłaniających mnie jak ciepły koc przed chłodem nocy. Przyciągnęło mnie piękno odcieni zieleni i żółci. Urwałam jeden z kwiatów i przyłożyłam go do ust. Wzięłam głęboki oddech. Świeży zapach zrelaksował mnie i poczułam się zjednoczona z ziemią. Widać było ogromny kontrast między małymi, białymi chmurami, a królewskim, niebieskim niebem. Obrysowałam palcami jedną z nich. Chciałam ją chwycić i przyciągnąć do mojego ciała. Obróciłam się na brzuch i oparłam brodę o ramiona. Włosy zaplątały mi się pod łokciem, uwolniłam je żeby zmniejszyć napięcie na głowie. Kątem oka dostrzegłam trzepotanie małych pomarańczowo-czarnych, motylich skrzydeł. Przez chwilę unosił się nade mną, wyciągnęłam do niego rękę. Usiadł w bezruchu nad moim nadgarstkiem. Białe, bawełniane chmury, które tak bardzo chciałam chwycić, stały się szare. Nagle, niebo zaniosło się ciemnością i tajemniczością. Uderzenie pioruna spowodowało, że ziemia pode mną zadrżała. Wiatr krążył wokół mnie ciągnąć za niebieską sukienkę, którą na miałam na sobie. Poczułam ostry ból w nadgarstku. Spojrzałam w dół, w miejscu motyla leżał teraz złoty wąż. Jego kły były precyzyjnie wbite w moją skórę jak dwa małe sztylety. Większość ludzi zrzuciłaby go z siebie, prawda? No cóż. Nie jestem jak większość ludzi. Poza tym, nie pierwszy raz mi się to śniło. Wystarczająco długo mi się śnił, dlatego wiedziałam, co będzie dalej. Przygotowałam się. Ziemia pode mną zapadła się i zaczęłam spadać w niekończącą się dziurę. Otoczyła mnie ciemność, znałam to i dlatego nie krzyczałam. Usłyszałam znajomy kobiecy głos szepczący do mnie: – Jesteś równowagą. Przyniesiesz światło do ciemności.
Leżę na polanie pełnej kwiatów, wdychając ich cudowny zapach. Naokoło mnie rosło pełno fiołków, osłaniających mnie jak ciepły koc przed chło...
Rozwiń ZwińObrazy pospadały ze ścian, naczynia porozbijały się o podłogę w kuchni, a wszystkie dokumenty Kena zaczęły wylatywać przez okno. To był mój pierwszy wybuch psychokinezy i cholernie przestraszył nas oboje. Właśnie wtedy wyjawiłam mu, że jestem potomkiem magicznej istoty, najprawdopodobniej wróżki. Bałam się, że to go odstraszy. Było wręcz przeciwnie. Poprosił mnie o rękę. Byłam głupią romantyczką i wierzyłam, że naprawdę się zakochałam. Przez prawie rok wszystko było dobrze - to powinno mnie zaniepokoić. Potem jednej nocy powiedział mi, że zostanie w domu następnego dnia, że nie pójdzie do biura. Powiedział, że nie czuje się najlepiej i że musi odpocząć. Podczas przerwy na lunch chciałam podrzucić mu coś do jedzenia. Użyłam swojego klucza i weszłam do jego domu. Kiedy weszłam do jego sypialni, był bardzo zajęty wpychaniem swojego długiego, twardego ciała w jakąś rudą laskę. Chyba nie trzeba mówić, że od razu zerwałam zaręczyny, tak samo jak dwa okna w jego sypialni. Zadrzyj z magiczną lalą, a będziesz miał posprzątane kiedy ją wkurzysz - małe motto, które chyba powinnam zapamiętać. Ken spędził wiele tygodni na próbach wynagrodzenia mi tego. Ciągle powtarzał, że po prostu nie mógł się powstrzymać i nie chciał żeby tak to się skończyło. Zapytałam jak było na imię tej rudej lasce. Powiedział, że nie wie. Dałam mu wybór: przyjaciele albo wrogowie. Wybrał opcję przyjaciół i tak to właśnie między nami jest przez ostatnie sześć miesięcy.
Obrazy pospadały ze ścian, naczynia porozbijały się o podłogę w kuchni, a wszystkie dokumenty Kena zaczęły wylatywać przez okno. To był mój ...
Rozwiń Zwiń
DYSKUSJE