Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marta Loryńska
1
5,7/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,7/10średnia ocena książek autora
31 przeczytało książki autora
57 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Never Say No
Marta Loryńska
Cykl: Trylogia Destiny (tom 1)
5,7 z 26 ocen
88 czytelników 16 opinii
2024
Najnowsze opinie o książkach autora
Never Say No Marta Loryńska
5,7
Mieliście kiedyś tak, że mimo braku oczekiwań od danej książki i tak się na niej zawiedliście?
Pięćset stron, które ciągnęły się niesamowicie. Pięćset stron, które męczyłam, aż w końcu przeczytałam, ale jakim kosztem? Straciłam na tę książkę ponad tydzień. Nie oczekiwałam od niej cudów, ale oczekiwałam, choć sensu, którego bez dwóch zdań tu brakło.
Było tu sporo plot twistów, które były przewidywalne i nie zrobiły na mnie żadnego wrażania. W dodatku te sztywne i sztuczne dialogi wywoływały we mnie fale zażenowania. Dosłownie „skręcały” mnie i „wykręcały”, i przyciągały moje głęboko schowane negatywne emocje. Przez co Z czasem książka zaczynała mi się dłużyć, a nudne opisy zaczęłam przeskakiwać.
W dodatku kreacja bohaterów też leży. W sensie okej, autorka chciała ich tak wykreować, chciała, aby byli tacy. Spoko szanuję to, ale oni byli strasznie płytcy. W dodatku byli też tacy, którzy byli zapychaczami i nic nie wnosili do książki, chociażby Pola, która niby jest, coś tam się nawet wypowie, ale zachowuje się, jakby jej nie było. Wiecie, to bohaterowie w stylu „są, ale ich nie ma”. Niepotrzebnie zapychają książkę. Dla mnie to jest bez sensu, bo skoro wprowadza się nawet postacie poboczne, to jednak one są po coś. Główna bohaterka była tak denerwując i głupia, że ciężko było mi uwierzyć, że ma te 18 lat. Zresztą wszyscy się tak zachowywali. Relacja między głównymi bohaterami była dziwna, bez „chemii” i etapu „przejściowego”.
Niestety, ale nie przypadła mi ta książka do gustu, jednak polecam wyrobić sobie własne zdanie na jej temat.
Never Say No Marta Loryńska
5,7
“Never say no” to książka, po którą sięgnęłam bez jakichkolwiek wymagań jak z reguły robię to gdy czytam wattpadówki.
Zaczynając od początku prolog był giga szybki, dziwny i uważam, że bezużyteczny bo ani nie wprowadził mnie w fabułę, ani nie pozwolił mi poznać jakkolwiek bohaterów tylko dał mi jasny obraz plot twistu ( no przewidywalny od początku nie lubię tego).
Główna bohaterka była bardzo głupia i irytująca, jej zachowania były skrajnie dziecięce ( bohaterzy mają 18+ ). Ale najbardziej jej ślepota mnie irytowała i brak umiejętności łączenia faktów co sprowadza na nią masę głupich sytuacji.
Nie tylko ona zachowywała się nieodpowiednio do wieku. Wszyscy z bohaterów tak robili.
Przytoczę może sytuację, która od początku mnie już zirytowała czyli ocenianie po wyglądzie i jebanie na osobę mimo, że ta im nic złego nie zrobiła no kurcze takie zachowania powinny być przedstawiane jako złe, a nie że git bo to główna bohaterka robi i wsm super.
W tekście mamy sporo time skipów, które strasznie mnie myliły bo nie były jasno napisane ze nwm miesiąc później przez co gubiłam się w linii czasowej.
Podobała mi się bardzo relacja Dylana i Lily wsm wszystkie relacje w tej książce były zdrowe i nie zauważyłam toksycznych wzorców ani nic w tym stylu. To giga plus jak na ten gatunek.
Jeśli byłoby jakieś bingo typowej wattpadówki podczas czytania tej książki można odznaczyć przynajmniej połowę.
Wsm śmieszna ciekawostka w książce mamy polskie ciasto w Ameryce ( Murzynek) jako typowe ciasto w kawiarni etc.
Żeńskie postacie w tej książce sprowadzały się do jednej cechy – brak mózgu.
Relacje w tej książce były bardzo szybkie i brakowało mi tego etapu przejściowego.
Bardzo chaotyczna akcja przez co jak przy time skipach można się pogubić parę razy.
Ale mimo wszystko bardzo dobrze się bawiłam i z chęcią przeczytam kolejny tom tej książki. Zakończenie o wiele lepsze niż początek zdecydowanie.