Bracia z Bronksu Luc Adrian 8,3
ocenił(a) na 103 lata temu Spotkałeś kiedyś Anioła? A może masz kontakt z Nim? Nie tylko tego danego nam od Boga Stróża ale takiego, którego można dotknąć, pogadać, a nawet się z Nim podroczyć i pokłócić.
Ta książka opowiada właśnie o współczesnych Aniołach. Takich z krwi i kości. To bracia Franciszkanie Odnowy, żyjący w skrajnym ubóstwie i służący innym.
"Olbrzymi brat Terry, dawny barman, który wolał piwo od wody święconej, brat Stan, jazzman z podejrzanych nocnych lokali na Manhattanie (...) Francois Marie, Kanadyjczyk rodem z Quebecu, który wplątał się kiedyś w narkotyki, przewoził towar między Kanadą, a USA prowadził eklektyczne poszukiwania intelektualne, po czym spędził kilka lat w sekcie Moona." To niektórzy z nich. Odważni, pokorni, pobozni, z ogromnym poczuciem humoru.
Książka zawiera krótkie anegdoty, historie z ich codzienności. A czyta się świetnie. Coś podobnie jak "Kwiatki św. Franciszka", w końcu to jego duchowi spadkobiercy, bracia. "Jesteśmy rodziną dla tych, którzy rodziny nie mają." - mówią sami o sobie.
Próbowałeś kiedyś zawrócić samolot już startujący, na który się spóźniłeś? A może myślałeś, żeby kupić wieżowiec w centrum Bronksu za jednego dolara? Korzystałeś z pomocy złodziei, którzy Cię okradli Ale nawet sami nie wiedzieli jaką robią Ci przysługę, więc ich błogosławiłeś? Prosiłeś ze złością Boga o steki bo je wręcz kochasz, A potem nie mogłeś uporać się z ilością wołowiny najlepszej jakości? Oni tego doświadczają każdego dnia. Nie martwią się o jutro, bo Pan zadba o nich.
Serdecznie polecam lekturę tej pozytywnej książki, A gwarantuję, że nie braknie Ci chwil wzruszeń, śmiechu i pozytywnej energii napędzającej do życia.