Jeśli ktoś lubi takie klimaty to może sięgnąć i się w to pobawić. Na mnie szczególnego wrażenia nie wywarła ale czytałam już też znacznie gorsze erotyki.

Jeśli ktoś lubi takie klimaty to może sięgnąć i się w to pobawić. Na mnie szczególnego wrażenia nie wywarła ale czytałam już też znacznie gorsze erotyki.

Kiepska imitacja klimatów powieści Lipińskiej.

Kiepska imitacja klimatów powieści Lipińskiej.

Dobra ale bez szalu. Mimo to zamierzam sięgnąć po kolejną część, z ciekawości. Książka trochę dziwna. Facet ugania się za obcą młodą dziewczyną spotkaną na ulicy od prawie samego wstępu do końca książki. Taki trochę 'berek'- on za nią, za chwilę ona za nim.

Dobra ale bez szalu. Mimo to zamierzam sięgnąć po kolejną część, z ciekawości. Książka trochę dziwna. Facet ugania się za obcą młodą dziewczyną spotkaną na ulicy od prawie samego wstępu do końca książki. Taki trochę 'berek'- on za nią, za chwilę ona za nim.

Ona - młoda, niedoświadczona, nieco naiwna i łatwowierna.
On - facet z przeszłością, "twardy" gość bez skrupułów.
Są zupełnie inni, ale coś ich do siebie ciągnie, kiedy spotykają się przypadkiem. On chce ją zdobyć, a ona próbuje mu uciec.
Mimo, że prawie nic o sobie nie wiedzą i znają się zaledwie chwilę, padają słowa "kocham"...
No właśnie. Zauroczenie, zadurzenie, oczarowanie... Ale błagam, nie mówmy o miłości, kiedy żadne z nich nie poznało siebie nawzajem, a głównym uczuciem, jakie do siebie kierują jest pożądanie...

Niby styl lekki, czyta się przyjemnie, to jednak sama fabuła mocno słaba.

Ona - młoda, niedoświadczona, nieco naiwna i łatwowierna.
On - facet z przeszłością, "twardy" gość bez skrupułów.
Są zupełnie inni, ale coś ich do siebie ciągnie, kiedy spotykają się przypadkiem. On chce ją zdobyć, a ona próbuje mu uciec.
Mimo, że prawie nic o sobie nie wiedzą i znają się zaledwie chwilę, padają słowa "kocham"...
No właśnie. Zauroczenie, zadurzenie,...

Katarzyna Mak jest bardzo dobrą autorką,pióro jej fajne i styl pisania ładny.
Wyraziste,barwne oraz silne postacie były w tej pierwszej części z serii romansu mafijnego Nele i Kostka pokochałam świetni byli.
Pełna namiętności,gorącego,prawdziwego uczucia głównych bohaterów.
Zachwyciła mnie ta książka,pod urokiem niesamowitym jestem,wciągnęła mnie historia ciekawa w książce.
Cudowny romans mafijny przeczytany z czystą przyjemnością.

Katarzyna Mak jest bardzo dobrą autorką,pióro jej fajne i styl pisania ładny.
Wyraziste,barwne oraz silne postacie były w tej pierwszej części z serii romansu mafijnego Nele i Kostka pokochałam świetni byli.
Pełna namiętności,gorącego,prawdziwego uczucia głównych bohaterów.
Zachwyciła mnie ta książka,pod urokiem niesamowitym jestem,wciągnęła mnie historia ciekawa w...

Sama nie wiem co mam myśleć o tej książce tytul zapowiadał się mega " Dziewczyna gangstera" I to by było na tyle... patrząc na inne dzieła Autorki spodziewałam sie czego bardziej wow serio takiego że mnie porwie a tu lipa ... kurcze zawiodłam się. Przyznam szczerze że jeden wieczór mi starczył na jej przeczytanie ale to tylko dla tego że miałam nadzieję że jednak coś tu się zadzieje... patrząc na dorobek autorki ta pozycja znalazla by sie na ostatnim miejscu..

Sama nie wiem co mam myśleć o tej książce tytul zapowiadał się mega " Dziewczyna gangstera" I to by było na tyle... patrząc na inne dzieła Autorki spodziewałam sie czego bardziej wow serio takiego że mnie porwie a tu lipa ... kurcze zawiodłam się. Przyznam szczerze że jeden wieczór mi starczył na jej przeczytanie ale to tylko dla tego że miałam nadzieję że jednak coś tu się...

🎧książka przesłuchana przy świątecznych porządkach i nie wiem czy gdybym przez przypadek nie miała jej również na Polce, to czy kiedykolwiek bym ją przesłuchała

🎧książka przesłuchana przy świątecznych porządkach i nie wiem czy gdybym przez przypadek nie miała jej również na Polce, to czy kiedykolwiek bym ją przesłuchała

Młoda i głupiutka Nela (szukająca swojego miejsca, nie do końca wie, co chce robić i czego oczekuje od innych) oraz Kostek ze swoim bagażem (żonaty- choć to już niby tylko pozory, ma syna, hoduje marihuanę, w przeszłości robił różne rzeczy, taki gangster, myślący tylko o jednym),przypadkowe spotkanie i ciąg dalszy... Związek, który od początku nie miał sensu...
Trochę jestem rozczarowana tą książką, jakoś nie specjalnie mi przypadła do gustu (dużo literówek a nawet błędów językowych, główna bohaterka nie wiedząca czego chce, niby zabawne dialogi i scenki, ale momentami jakieś takie niesmaczne, a zakończenie całkowicie oderwane i nic nie wyjaśniające, czytelnik może tylko snuć domysły przed przeczytaniem kolejnej części). Duży plus za ciekawe ukazanie kilku polskich miejscowości, zamków i zwiazanych z nimi legend. Uwielbiam takie klimaty... Ciekawe ukazanie różnych modeli rodzin i relacji między ich członkami.

Młoda i głupiutka Nela (szukająca swojego miejsca, nie do końca wie, co chce robić i czego oczekuje od innych) oraz Kostek ze swoim bagażem (żonaty- choć to już niby tylko pozory, ma syna, hoduje marihuanę, w przeszłości robił różne rzeczy, taki gangster, myślący tylko o jednym),przypadkowe spotkanie i ciąg dalszy... Związek, który od początku nie miał sensu...
Trochę...

Książka zapowiadała się ciekawie, a czytałam tylko opis z tyłu przed jej wybraniem. No właśnie zapowiadała....

Najpierw poznajemy Nele, która nie dostała się na wybrany kierunek, pracuje w markecie budowlanym i dorabia w weekendy np. grając w przedstawieniach. Na jednym takim wyjeździe poznaje Kostka. Tych dwoje coś do siebie ciągnie, ale ona się bardzo opiera. Takie chcę ciebie, ale jednak nie chcę, a on chce bardzo. Jednak mam wrażenie, że na początku on chciał tylko jednego.

Jak na początku mnie zaciekawiła, tak im dalej tym mniej mnie ciekawiła, a wręcz nudziła. Takie nastoletnie przepychani, chcę, ale nie chcę, bo.... i tu zapewne większość z was powód zaskoczy. Choć mnie bardziej zaskoczyło to, że po kilku dniach ten powód nagle przestał istnieć ;) Wiem, piszę zagadkami, ale nie chcę wam spojlerować, bo może wam się historia spodoba.

Dla mnie ta historia jakaś niepoważna, miałka i za dużo tu opisów, za mało konkretów, jak się zaczęło robić konkretnie to książka się skończyła i choć epilog zapowiadający kolejną część może intrygować to nie wiem czy chcę ją przeczytać.

Jeśli to historia pisana przez życie, to taki Kostek nie miałby tak lekkiego życia, zwłaszcza, że jest dość lekkomyślny, pokazując co i gdzie robi dopiero co poznanej dziewczynie. Taki gangster, nie gangster, no nie przekonało mnie to, to już jego.... ma większe zadatki na gangsterkę ;) No mi się historia nie klei, nie podobała mi się. Zwłaszcza, że Nela później na ten temat rozmawia z rodzicami i bratem, co Kostek robi, a oni to jakoś tak spokojnie przyjmują. No nie realne.....

Autorki nie znam, nie czytałam jej innych książek, więc nie wiem czy tylko ta tak słabo wypada. Szkoda, bo na prawdę mnie zaintrygowała na początku.

Książka zapowiadała się ciekawie, a czytałam tylko opis z tyłu przed jej wybraniem. No właśnie zapowiadała....

Najpierw poznajemy Nele, która nie dostała się na wybrany kierunek, pracuje w markecie budowlanym i dorabia w weekendy np. grając w przedstawieniach. Na jednym takim wyjeździe poznaje Kostka. Tych dwoje coś do siebie ciągnie, ale ona się bardzo opiera. Takie chcę...

Na wstępie może powiem, że przepraszam wszystkich fanów Katarzyny Mak, ponieważ niestety "Dziewczyna gangstera" jest dla mnie póki co najgorszą książką jaką przyszło mi czytać w tym roku.

Niezwykle trudno opowiedzieć mi o fabułę tej pozycji. Przeważnie wyszukuję wątki, które mogą zachęcić czytelników po sięgniecie akurat po tę książkę, a nie żadną inną. Natomiast ta pozycja za wiele sobą nie przedstawia. Dziewczyna, która dopiero wchodzi w dorosłość poznaje niewiele starszego mężczyznę już po przejściach. Typowy HATE-LOVE, gdzie niby się nienawidzą, a jednak lądują razem w łóżku. W tle oczywiście mafijne interesy.

Gdy pierwszy raz miałam do czynienia z tą książką zaintrygowało mnie przede wszystkim wydawnictwo. Lipstick Books jest częścią grupy wydawniczej Foksal, do której obecnie należy między innymi W.A.B, Uroboros czy YA! - dla mnie jest to dość znaczące w tej sytuacji, gdyż początkowo ani wydawnictwo, ani nazwisko autorki nic mi nie mówiło, ale jako tako do gwfoksal miałam zaufanie, bo od lat czytałam książki pod sygnaturą W.A.B czy Uroboros i nigdy się nie zawiodłam.

Opis wydał mi się niemalże tak samo intrygujący jak wydawnictwo: "Nela jest dziewczyną, jakich z pozoru wiele. Z całą pewnością jednak żadna z niej szara myszka. Zaczyna stawiać pierwsze kroki w swoje dorosłe życie, które nabierze rozpędu z chwilą, gdy pozna Kostka. Kostek wychowywał się na ulicy, poznając smak prawdziwego ubóstwa. To właśnie wtedy poprzysiągł, że już nigdy nie zazna biedy. Teraz ma niemal wszystko… Czy młodziutka Nela zdoła pokochać Kostka, który zupełnie nie pasuje do roli jej wymarzonego księcia z bajki?"

W połączeniu z tytułem, który kojarzył mi się z piosenką Manchester, liczyłam na coś ostrego, seksownego i niebezpiecznego, a może nawet niedozwolonego.

Czy się zawiodłam? To lekko powiedziane. Znaczną część książki śledzimy życie głównej bohaterki, a dokładnie jej życie zawodowe, przez które wszystko się zaczęło. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby to faktycznie wnosiło coś wartościowego do fabuły, tymczasem każda droga w obie strony, opisy zleceń i rozmowy o zarówno jednej jak i drugiej pracy pochłaniają tu zbyt wiele stron i stają się monotonne. Nela i Kostek żyją trochę swoim życiem, spotykając się od czasu do czasu mniej lub bardziej przypadkowo i budując na tym swoje relacje. Czytając te powtarzane schematy, strasznie się nudziłam, bo nie mogłam zrozumieć do czego ma mnie to zaprowadzić.

Sami bohaterowie są dla mnie zero-jedynkowi. Nela ma być słodką, idealną dziewczynką, która mimo młodego wieku wie czego chce i jak do tego dążyć. Brzmi super, ale jej zachowanie często temu zaprzecza. Autorka próbuje nam pokazać zagubioną w dorosłym życiu, ale odważną osobę, która często zachowuje się nierozważnie jak dziecko. Każde wspomnienie o Kostku z jej strony kończy się tym, że jest stary, dużo starszy lub różnica wieku jest zbyt duża. Oczywiście to kwestia gustu, ale moim zdaniem są bardziej rówieśnikami niżeli różnymi pokoleniami, a dziewczyna zamiast patrzeć na ich relacje czy jak na drugiego człowieka, non stop patrzy na cyfry. Kostek ma być po prostu gangsterem ze straszną przeszłością. Ja osobiście zastanawiam się, jak do tej postaci ma się cytat z okładki: "Historia napisana przez życie". Jako ktoś kto siedzi w resocjalizacji czy kryminologii i kryminalistyce nigdy nie słyszałam o aż tak głupim przestępcy, a co dopiero głowie szajki. Myślę, że gdyby taki istniał to karierę miałby bardzo krótką. Chodzi mi tu szczególnie o scenę, w której Kostek opowiada Neli czym się zajmuje. Ledwo ją zna, mało o niej wie, a ona mówi, że o wszystkim dowiedzą się jej rodzice, a on nie za wiele z tym robi. Dla mnie nierealna sytuacja, która do teraz do mnie nie dociera.

Dla mnie to grafomański twór, który z zewnątrz w każdym aspekcie wygląda jak erotyk, a wewnątrz na siłę próbuje się nas umoralniać, że seks to tylko po ślubie, miłość do grobowej deski i tak dalej, tak dalej… w czym sama Pani Mak zaczyna sobie w kilku scenach przeczyć. Największym absurdem jest dla mnie to, że Nela tak naprawdę nie jest z Kostkiem, a tytuł brzmi "Dziewczyna gangstera", ale gdy już dochodzą do tego, że oboje coś do siebie czują, autorka postanawia dać nam tekst piosenki "Dobra zabawa" Sobla. Mi ręce opadły, bo zniszczyło to budowany klimat wielkiej miłości (polecam przesłuchać tekst piosenki, bo mi się nie kojarzy z poetycką miłością, a wręcz typowo cielesną). Może znaczenie ma to kiedy ten tekst został dodany, ale nadal wyobrażam sobię to karykaturalnie.

Aby nie było, że książka jest całkowicie zła. Gdyby cała ta pozycja była poprowadzona tak jak ostatni rozdział czy epilog otrzymałaby ode mnie pięć gwiazdek na pięć. Klimat był wręcz niesamowity i aż chciałam czytać dalej. Epilog niewiele wnosił sam w sobie do całości, ma być typową zachętą do zakupu drugiego tomu, jednak to w jaki sposób został napisany jest niesamowity. Tego dokładnie oczekiwałam od tej książki, szkoda, że dostanę to najprawdopodobniej w kolejnych trzystu stronach.

Na wstępie może powiem, że przepraszam wszystkich fanów Katarzyny Mak, ponieważ niestety "Dziewczyna gangstera" jest dla mnie póki co najgorszą książką jaką przyszło mi czytać w tym roku.

Niezwykle trudno opowiedzieć mi o fabułę tej pozycji. Przeważnie wyszukuję wątki, które mogą zachęcić czytelników po sięgniecie akurat po tę książkę, a nie żadną inną. Natomiast ta...