Sama historia nie była zaskakująca, i z początku miałam wrażenie, że gdzieś ją już czytałam. Bohaterowie też są dosyć prości, chociaż moją ulubienicą została Annie (może z racji imienia?:P). Lucy długo chodziła ze zranioną duszą i żyła w przeszłości, nie pozwalała sobie na momenty radości a Ryan chcąc wspierać brata zamiast mu pomagać bardziej mu szkodził. Nadal nie wiem co ich połączyło oprócz seksu bo bardziej przekomarzali się na początku niż nie lubili. Pociąg był od początku, ale trudno znaleźć miejsce, gdzie mieli jakąś faktyczną rozmowę, nie dotyczącą sytuacji Lucy i jej mamy lub wypadku, w którym zginął jej ojciec. Trochę było to jednostronne bo zabrakło mi zwierzeń ze strony Ryana (nawet jeśli ukrywał kim jest jego brat). Podobało mi się za to to co zrobił dla Elli – wspaniały gest. Nadal nie rozumiem kim są Steven i Danny i jak odnoszą się do całej historii, ale Anne kradła show za każdym razem jak się pojawiła 😊 być może nie była to wybitna historia, ale dosyć przyjemna, którą szybko się czytało.

Sama historia nie była zaskakująca, i z początku miałam wrażenie, że gdzieś ją już czytałam. Bohaterowie też są dosyć prości, chociaż moją ulubienicą została Annie (może z racji imienia?:P). Lucy długo chodziła ze zranioną duszą i żyła w przeszłości, nie pozwalała sobie na momenty radości a Ryan chcąc wspierać brata zamiast mu pomagać bardziej mu szkodził. Nadal nie wiem co...

Jak dla mnie zbyt słodka i bardzo przewidująca historia!
Ryan, współlokator Lucy musiał być najgorętszym facetem, jakiego kiedykolwiek spotkała.
A fakt, że oboje w pewien sposób podzielają ten sam los, dodaje do opowieści pewien czynnik napięcia.
Rodzina, miłość, trochę seksowne chwila, małe łzy z radości i smutku. Dobra mieszanka wszystkiego!

Jak dla mnie zbyt słodka i bardzo przewidująca historia!
Ryan, współlokator Lucy musiał być najgorętszym facetem, jakiego kiedykolwiek spotkała.
A fakt, że oboje w pewien sposób podzielają ten sam los, dodaje do opowieści pewien czynnik napięcia.
Rodzina, miłość, trochę seksowne chwila, małe łzy z radości i smutku. Dobra mieszanka wszystkiego!