Czego najbardziej żałują umierający

- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- Top Five Regrets of the Dying
- Wydawnictwo:
- Czarna Owca
- Data wydania:
- 2016-03-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-03-16
- Data 1. wydania:
- 2015-01-01
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380151345
- Tłumacz:
- Magdalena Słysz
- Tagi:
- śmierć
A ty, czego byś żałował przed śmiercią?
Nigdy nie jest za późno na zmiany.
Po latach niesatysfakcjonującej pracy Bronnie Ware postanowiła odmienić swój los. Znalazła pracę w opiece paliatywnej. Rozmowy z umierającymi zupełnie ją odmieniły. Dzięki nim odnalazła spokój i sens życia. Zrozumiała, że szczęście zależy wyłącznie od nas samych, a nasze wybory mają wpływ na to, czy odejdziemy spełnieni i szczęśliwi. Swoimi doświadczeniami postanowiła podzielić się z innymi.
To książka, która daje nadzieję, uczy współczucia, pokazuje, jak żyć pełnią życia i osiągnąć wewnętrzną harmonię.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Ciebie zainteresować
Oficjalne recenzje
Czyńmy dobro
Bronnie Ware uśmiecha się do nas z okładki tej książki. Jej uśmiech wzbudza uśmiech. Uczucie szczęścia. Są tacy ludzie, na których widok, od których słów unosimy się kilka centymetrów nad ziemią. Czujemy się szczęśliwsi i lepsi. Od kiedy mam tę książkę robię sobie z niej kompres. Kiedy źle się czuję, boli mnie głowa albo coś innego, biorę ją do ręki, spoglądam na zdjęcie Bronnie i jakby ręką odjął.
Kim jest Bronnie? Jest Australijką, podróżniczką, znaną na świecie blogerką, w końcu autorką książki „Czego najbardziej żałują umierający”. W książce Bronnie opowiada nam historię swojego życia i możemy się tam dowiedzieć dużo więcej na jej temat, ale najważniejsze są tutaj rozmowy z ludźmi, którzy odchodzą na drugą stronę, bo właśnie opieka paliatywna jest życiowym wyborem, jakiego dokonała autorka książki. Bronnie dzieli się z czytelnikami tym, czego dowiedziała się od ludzi stojących w obliczu nieuchronnej śmierci.
Żyjemy tak jakby jej nie było. Śmierć czeka każdego z nas, a przecież nasza kultura eliminuje i usuwa ją z pola widzenia. Czasem śmierć zaskakuje człowieka w najmniej spodziewanym momencie, uderza jak piorun i wtedy pozostawiamy po sobie zamęt, chaos, tysiące niezałatwionych spraw, tysiące niewypowiedzianych słów. Dlaczego tak się zdarza? Bo eliminowanie śmierci z horyzontu naszego poznania rodzi strach. Śmierć staje się dla nas najdzikszą bestią, potworem z naszych nocnych koszmarów. A przecież śmierć jest jak kromka chleba, jest naszym powszednim doświadczeniem, gdyż od momentu narodzin zegar nasz tyka wstecz. I tylko nie wiemy, jak dużo czasu nam pozostało – więcej, mniej, a może wcale.
Ach Bronnie, Bronnie w Twej książce jest tyle mądrości i spokoju. Filtrujesz te wszystkie historie o ludzkim umieraniu przez swoje doświadczenie, że stają się one bardziej osobiste, można powiedzieć, że przeglądasz się w oczach umierających, by lepiej poznać siebie, a dzięki temu dać nam odwagę i siłę. Prawda o życiu jest złożona w śmierci, tę prawdę chcesz nam powiedzieć, prawda?
A piszesz po to, byśmy, gdy nadejdzie ta chwila, nie musieli powtarzać, jak bohaterowie Twojej książki: szkoda, że nie miałem odwagi żyć, tak jak chciałem; szkoda, że tak dużo pracowałem; szkoda, że nie miałem odwagi okazywać uczuć; szkoda, że straciłem kontakt z przyjaciółmi; szkoda, że nie pozwoliłem sobie być szczęśliwym.
Bronnie, Twoja książka jest wspaniała, bo zamiast straszyć medycyną, uczy jak żyć. Dawałaś innym tyle z siebie, a co ja mogę dać Tobie? Wiem, mogę dać innym ludziom więcej zanim będzie za późno! Zanim przyjdzie moja kolej. Tak chcę żyć, dzięki Twojej książce, Bronnie! Czynić dobro i wypełniać każdy dzień miłością do ludzi i świata! Czyńmy dobro, oto sens i przesłanie Twej książki, która nie jest o śmierci ale o życiu! Dziękuję Ci Bronnie, będę pamiętał!
Sławomir Domański
OPINIE i DYSKUSJE
Wstrząsająca, wzruszająca i szalenie wartościowa książka. Nie tylko dlatego, że wszystkie opisywane rozmowy i zdarzenia są realnymi przeżyciami autorki. To także cenna lekcja o życiu, którą warto przeczytać i przebyć. Bronnie opisuje swoje zmagania z pracą w opiece paliatywnej.
Sądziłam, że będzie to opis pracy w szpitalu, ale kobieta pracowała ze starszymi osobami w formie indywidualnej opieki. Dzięki temu mogła dokładnie poznać styl fukncjonowania danej osoby, pomóc jej fizycznie i przede wszystkim psychicznie, ponieważ ludzie ze świadomością rychłej śmierci często na skutek ilości poświęconego im czasu otwierali się przed nią i dzielili pięknymi i smutnymi doświadczeniami, posiadającymi cenny walor edukacyjny.
Opowiadane przez nich historie skłaniają do przemyśleń nad własnym życiem i jego celem. Umierający najczęściej żałowali tego, że zbyt dużo pracowali, że nie mieli czasu dla rodziny i tego, by okazać im miłość, swoje emocje i uczucia. Żałowali, że nie pozwolili sobie na bycie szczęśliwym i ciągle gonili za ,,lepszym” bytem. Z rozrzewnieniem opowiadali o chwilach, które utracili- utracone możliwości- to coś, czego również często żałujemy.
Dlatego warto się odważyć, zaryzykować, spróbować nieznanej przygody i gonić za marzeniami- tak, jakby jutra miało nie być. Dosłownie. Ta książka uświadamia, jak kruche jest życie ludzkie. Może zakończyć się w ciągu minuty, 10 lat, 30, a nawet i dłużej. Nikt nie wie, kiedy nadejdzie jego pora, dlatego już teraz, dziś- nie jutro- trzeba chwytać życie garściami i cieszyć się każdą chwilą. Żyjcie, bądźcie szczęśliwi i pamiętajcie o innych! Miłego weekendu❣️
Wstrząsająca, wzruszająca i szalenie wartościowa książka. Nie tylko dlatego, że wszystkie opisywane rozmowy i zdarzenia są realnymi przeżyciami autorki. To także cenna lekcja o życiu, którą warto przeczytać i przebyć. Bronnie opisuje swoje zmagania z pracą w opiece paliatywnej.
więcej Pokaż mimo toSądziłam, że będzie to opis pracy w szpitalu, ale kobieta pracowała ze starszymi osobami w...
Pomysł na książkę miał duży potencjał, ale im dalej, tym gorzej.
Sięgając po taki tytuł, chcę czytać o tym, jakie przemyślenia mają umierający, a nie autobiografię autorki. Te fragmenty, które opisują pacjentów faktycznie bywają wartościowe i dały mi motywację do zmian, jednak jest ich stosunkowo niewiele. Niestety pozostałe 65% (tak szacuję) wypocin autorki tylko mnie coraz bardziej irytowało, a ostatnie 2 rozdziały to jakaś kulminacja bzdur. Autorka sama diagnozuje sobie depresję, sama się z niej leczy, bo nie chce brać "pigułek szczęścia", chce się zabić, a potem w ciągu jednej nocy magicznie zdrowieje. Widać, że nie ma absolutnie żadnej wiedzy na temat psychiatrii i jakoś też nie wpadła na pomysł pójścia na psychoterapię 🤷🏼♀️ Dodatkowo ciągła narracja o tym, że szczęście samo do ciebie przyjdzie, a marzenia spełnią się same...
Absolutnie nie polecam.
Pomysł na książkę miał duży potencjał, ale im dalej, tym gorzej.
więcej Pokaż mimo toSięgając po taki tytuł, chcę czytać o tym, jakie przemyślenia mają umierający, a nie autobiografię autorki. Te fragmenty, które opisują pacjentów faktycznie bywają wartościowe i dały mi motywację do zmian, jednak jest ich stosunkowo niewiele. Niestety pozostałe 65% (tak szacuję) wypocin autorki tylko mnie...
Mniej o tym, czego żałują umierający, a więcej o tym, jak autorka zmierzała do oświecenia. Nie tego się spodziewałam.
Mniej o tym, czego żałują umierający, a więcej o tym, jak autorka zmierzała do oświecenia. Nie tego się spodziewałam.
Pokaż mimo toWarto kupić i przeczytać kilka razy . Daje do myślenia. Polecam !:)
Warto kupić i przeczytać kilka razy . Daje do myślenia. Polecam !:)
Pokaż mimo toDostałam tę książkę w prezencie od znajomego. Wręczając mi ją powiedział, że ta książka zmieniła jego życie. Mojego nie zmieniła, ale z całą pewnością skłoniła do refleksji. Autorka przez wiele lat zajmowała się opieką nad osobami śmiertelnie chorymi i towarzyszyła im w ostatnich chwilach życia. Dopóki jeszcze mogli, dużo z nimi rozmawiała, a oni opowiadali jej najczęściej o tym, czego najbardziej żałują w swoim życiu i co najchętniej by w nim zmienili. Jedni dochodzili do wniosku, że za dużo pracowali i nie poświęcali wystarczająco dużo czasu bliskim. Inni wyrzucali sobie, że nie dbali o swoje szczęście. Jeszcze inni, że pozostawali pod zbyt dużym wpływem swoich partnerów. Te przemyślenia nie były odkrywcze i dla mnie chyba trochę rozczarowujące. Będąc dojrzałą osobą, nie stojącą (mam nadzieję ;) nad trumną, te myśli oceniam jako oczywiste. Jedyny element, który mnie w książce w jakimś stopniu zafascynował, to to z jak dużym oddaniem wykonywała tę niezwykle trudną pracę i z jaką delikatnością autorka pisze o swoich pacjentach. Można, nie trzeba.
Dostałam tę książkę w prezencie od znajomego. Wręczając mi ją powiedział, że ta książka zmieniła jego życie. Mojego nie zmieniła, ale z całą pewnością skłoniła do refleksji. Autorka przez wiele lat zajmowała się opieką nad osobami śmiertelnie chorymi i towarzyszyła im w ostatnich chwilach życia. Dopóki jeszcze mogli, dużo z nimi rozmawiała, a oni opowiadali jej najczęściej...
więcej Pokaż mimo toMożecie przeczytać ostatnie 20 stron i wyciągnięcie z nich tyle ile się da z całej książki. Autorka dla mnie trochę przeginała w opisach delfinów, samoleczenia i detoksów sokowych. Liczyłam na mocne historie, które poruszą serce- tego było najmniej w tej książce.
Możecie przeczytać ostatnie 20 stron i wyciągnięcie z nich tyle ile się da z całej książki. Autorka dla mnie trochę przeginała w opisach delfinów, samoleczenia i detoksów sokowych. Liczyłam na mocne historie, które poruszą serce- tego było najmniej w tej książce.
Pokaż mimo toKsiążka mocno "przegadana". Bardzo dużo wątków autobiograficznych. To, czego żałują umierający można streścić na jednej stronie w kilku zdaniach. Niekoniecznie trzeba kupować i czytać tę książkę. Wymęczyła mnie...
Bądź sobą i akceptuj siebie, ucz się odwagi, miej czas na swoje pasje i spełnianie marzeń, miej czas na bliskich i przyjaciół. Dbaj o siebie. Miej zaufanie do siebie i istoty Wyższej - Jezusa Chrystusa, że czuwa nad Tobą. A wtedy tej książki nie będziesz musiał/a czytac :)
Książka mocno "przegadana". Bardzo dużo wątków autobiograficznych. To, czego żałują umierający można streścić na jednej stronie w kilku zdaniach. Niekoniecznie trzeba kupować i czytać tę książkę. Wymęczyła mnie...
więcej Pokaż mimo toBądź sobą i akceptuj siebie, ucz się odwagi, miej czas na swoje pasje i spełnianie marzeń, miej czas na bliskich i przyjaciół. Dbaj o siebie. Miej zaufanie do...
Tytuł angielskiej wersji to "5 rzeczy, których żałują umierający" i tego autorka powinna się trzymać , czyli :
Żal 1 : szkoda, że nie miałam odwagi żyć tak, jak chciałam, a ne tak jak oczekiwali inni
Żal 2 : szkoda, że tak dużo pracowałem
Żal 3 : szkoda, że nie miałem odwagi okazywać uczuć
Żal 4: żałuję, że starciłam kontakt z przyjaciółmi
Żal 5 : szkoda, że nie pozwoliłam sobie na bycie szczęśliwą.
W książce za dużo wątków biograficznych ... (co mnie obchdzi, że uczyła więźniarki piosenek?).Przemilczam temat etyki zawodowej, chociaż równie dobrze autorka mogła zmyślić sobie tych bohaterów.
Pomimo wszystko, myślę, że warto ją przeczytać. Prawdziwe czy zmyślone, przegadane czy niedomówione - porusza i uświadamia co jest najbardziej ważne w życiu. I nie są to pieniądze, praca, dom z katalogu czy sześciopak na brzuchu.
Tytuł angielskiej wersji to "5 rzeczy, których żałują umierający" i tego autorka powinna się trzymać , czyli :
więcej Pokaż mimo toŻal 1 : szkoda, że nie miałam odwagi żyć tak, jak chciałam, a ne tak jak oczekiwali inni
Żal 2 : szkoda, że tak dużo pracowałem
Żal 3 : szkoda, że nie miałem odwagi okazywać uczuć
Żal 4: żałuję, że starciłam kontakt z przyjaciółmi
Żal 5 : szkoda, że nie pozwoliłam...
Również mam podobne odczucia jak czytelnicy na dole. Łatwo się wzruszam i książka była w porządku - ale:
1. Sprzedawanie pod płaszczykiem umierających i ich mądrości swojej autobiografii nie jest okej.
2. Jestem uczulona na pie*dolenie i parę momentów mnie zabiło. Objawienie za każdym razem jak widzi delfiny? Jak czegoś się bardzo chce to samo przychodzi? Przecież życie tek kobiety opierało się na niesamowitym farcie, który NIE JEST możliwy.
Chyba, że ja się zamykam na takie okazje 😀
Również mam podobne odczucia jak czytelnicy na dole. Łatwo się wzruszam i książka była w porządku - ale:
więcej Pokaż mimo to1. Sprzedawanie pod płaszczykiem umierających i ich mądrości swojej autobiografii nie jest okej.
2. Jestem uczulona na pie*dolenie i parę momentów mnie zabiło. Objawienie za każdym razem jak widzi delfiny? Jak czegoś się bardzo chce to samo przychodzi? Przecież życie tek...
Bardzo się zawiodłem, zwłaszcza dobrnąwszy do przedostatniego rozdziału. Okazało się, że cały sens książki jest na dwóch stronach, zaś cała pozostała część zmarnowała jedynie czas, tworząc nadzieję, że dalej będzie coś wartościowego. Niestety nie było.
Oprócz kilku faktycznie ciekawych historii o pacjentach autorki, 90% książki to jest autobiografia, która niestety przyjmuje absolutnie nieznośną formę bardzo słabego pseudo-coachingu, złożonego głównie ze sprzeczności i absurdalnie płytkich, jednak kreowanych na głębokie, myśli.
Jak wspomniałem, całą książkę da się zamknąć spokojnie w krótkim przedostatnim rozdziale.
Bardzo się zawiodłem, zwłaszcza dobrnąwszy do przedostatniego rozdziału. Okazało się, że cały sens książki jest na dwóch stronach, zaś cała pozostała część zmarnowała jedynie czas, tworząc nadzieję, że dalej będzie coś wartościowego. Niestety nie było.
więcej Pokaż mimo toOprócz kilku faktycznie ciekawych historii o pacjentach autorki, 90% książki to jest autobiografia, która niestety...