Podróże z Charleyem. W poszukiwaniu Ameryki
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Tytuł oryginału:
- Travels with Charley
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2014-04-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-04-24
- Liczba stron:
- 328
- Czas czytania
- 5 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378397540
- Tłumacz:
- Bronisław Zieliński
- Tagi:
- literatura amerykańska podróż Ameryka Stany Zjednoczone USA Amerykanie klasyka
Usłyszeć prawdziwy język Ameryki, sprawdzić, jacy dziś są Amerykanie, poczuć zapach trawy i drzew, przyjrzeć się kolorom i światłu – takie są główne cele Johna Steinbecka, który w wieku pięćdziesięciu ośmiu lat, w roku 1960 wyrusza w podróż, by na nowo odkryć kraj, o którym pisał przez tyle lat.
Wraz ze swoim psem, Charleyem, Steinbeck przemierza kamperem kolejne stany, autostrady, lokalne drogi, zaprzyjaźnia się z kierowcami ciężarówek, spotyka niedźwiedzie w parku Yellowstone i starych przyjaciół w San Francisco. Zastanawia się nad charakterem Amerykanów, rasizmem, szczególnym rodzajem typowej dla Amerykanów samotności, którą dostrzega niemal wszędzie, a także niespodziewaną gościnnością i otwartością, z jaką jego rodacy podchodzą do obcych.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 911
- 868
- 206
- 24
- 23
- 15
- 13
- 11
- 11
- 10
OPINIE i DYSKUSJE
W Podróżach z Charleyem John Steinbeck w trakcie swojej podróży po Stanach pokazuje nam obraz Ameryki lat 60 dwudziestego wieku. W czasie podróży autor pokazuje nam Stany Zjednoczone jako kraj zróżnicowany przez swój krajobraz,społeczeństwo,etnicznośc,historię, oraz stosunki społeczne panujące w regionach.
Steinbeck poprzez rozmowy jak ze znajomymi, jak i przypadkowymi osobami ubarwia nam swoją podróż wraz ze swym psem Charleyem jako uczestnikiem podróży.
Podróże z Charleyem można uznać za bardzo ciekawy reportaż literacki,choć wydaje mi się, że zamysłem Steinbecka było pokazanie Stanów Zjednoczonych państwa na ,które można patrzeć przez wiele znaczeń, a wiele problemów jak biurokracja czy rasizm są nadal nie rozwiązanymi współczesnymi problemami
nie tylko w USA.
W Podróżach z Charleyem John Steinbeck w trakcie swojej podróży po Stanach pokazuje nam obraz Ameryki lat 60 dwudziestego wieku. W czasie podróży autor pokazuje nam Stany Zjednoczone jako kraj zróżnicowany przez swój krajobraz,społeczeństwo,etnicznośc,historię, oraz stosunki społeczne panujące w regionach.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSteinbeck poprzez rozmowy jak ze znajomymi, jak i przypadkowymi...
Mój tata mówił kiedyś o mnie, że to dziecko z samym diablem by pojechało byleby jechać. Osobiście wolałabym jednak ze Steinbeckiem. No i z Charleyem rzecz jasna.
John Steinbeck to jeden z tych pisarzy, których najbardziej mi brakuje w naszych czasach. To czasem wręcz dziwne, że już go nie ma, bo w swoich książkach jest jak żywy.
Tym razem więc wsiadam w ten kamper i jadę z nim po Stanach. Super sprawa, zważywszy, że do prawdziwego urlopu daleko. Nic tak nie pomaga w czekaniu, jak mentalne podróże.
Tak więc jedziemy. A John jest trochę jak nasz Stasiuk, a czasem uroczo z przygodą i swadą mógłby i z Markiem Kamińskim na biegun iść. Takie to wibracje odbieram.
Poznajemy różnych ludzi, częstujemy kawą i whisky i słuchamy, przede wszystkim słuchamy. Z każdym stanem uczymy się też czegoś nowego.
Na przykład w Yellowstone okazuje się, że Charley ma jakiś niewyjaśniony konflikt z niedźwiedziami. Ciekawe.
I pytamy.
„Pytanie to potrzask, a odpowiedź to wetknięcie weń nogi”
Czasami jest też nostalgicznie. Najbardziej blisko sekwoi i tej „katedralnej ciszy”. Najsmutniej natomiast na Południu. Południe w czasach Johna to nie jest dobre miejsce, zupełnie nam się tam nie podoba.
Aż podróż nas żegna. Ostatni przystanek. Wracamy do domu. I cóż, w metropolii gubimy się najbardziej.
Mój tata mówił kiedyś o mnie, że to dziecko z samym diablem by pojechało byleby jechać. Osobiście wolałabym jednak ze Steinbeckiem. No i z Charleyem rzecz jasna.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJohn Steinbeck to jeden z tych pisarzy, których najbardziej mi brakuje w naszych czasach. To czasem wręcz dziwne, że już go nie ma, bo w swoich książkach jest jak żywy.
Tym razem więc wsiadam w ten kamper i...
Amerykańska powieść drogi. Czy możemy mieć nadzieję, że gigant amerykańskiej literatury poradzi sobie z tym mitycznym literackim gigantem?
Opisuje nam Steinbeck, skąd idea wielkiej podróży pojawiła się jako plan. Po pierwsze: włóczęga jako idea zalęgła się w jego umyśle i z powraca doń z dawnych jego własnych czasów. Po wtóre - czuje (i przyznaje się nam do tego, nieco pewnie kokieteryjnie),że nieco “osiadł” i niewiele ma już wspólnego z krajem który opisuje. O dwudziestopięcioletnim osiadłym życiu (dom w Nowym Jorku, sława, pieniądze, jacht) mówi nam pisarz, który “kraj, którego już nie zna” opisuje w tym czasie i w “Myszach i ludziach”, i w “Gronach gniewu”. Trzecim zaś powodem, dla rozpoczęcia podróży, jest fakt, iż właśnie zaczęły o sobie dawać znać pierwsze schorzenia, wprowadzające Pisarza w strefę cienia; jeśli więc było to coś, czemu mógł nie podołać, to tym bardziej warto wyruszać w drogę.
Ponieważ stawia sobie Pisarz pewne cele socjologiczne, podróżuje anonimowo (będąc już postacią dość w kraju sławną),a za jedyną “ochronę” swej anonimowości mając… zbudowanego na tą podróż kampera (nim stały się one na dobre modne). I choć to podróż o zakreślonych i ograniczonych ramach czasowych, widzę w tej narracji jakieś pokrewieństwo z o dekady późniejszą opowieścią znaną nam z “Nomadland”: ludzie w podróży, życie w podróży, podróż jako sposób życia. I - co ciekawe - nie zostaje ani razu rozpoznany; ma rację wskazując, że rozpoznajemy osoby w pewnym ich kontekście i nie tak łatwo byłoby mu się może ukryć w księgarni i przy stoliku do podpisywania książek przez ich autora…
Wyruszając w drogę, nie wie jeszcze Steinbeck, że to rok, który uhonoruje jego twórczość pewną wielce przez pisarzy pożądaną Nagrodą… Tymczasem zaś przemierza swój kraj (dostępna w Internecie mapa podróży - imponująca!) i czujnie przygląda się jego przemianom, jakie dokonały się za jego życia i dzieją wciąż na jego oczach: przemiany miast (rozwój jednych, a zamieranie innych),powstający ruch "nieukorzenionych z wyboru" trawelersów czy rozkwit społeczeństwa pozornego dobrobytu i powszechnego konsumpcjonizmu, gdzie wszystko staje się jednorazowe i bezsmakowe, ale za to zapakowane w jednorazowe opakowania i niemal wiecznotrwałe...
Sporo miejsca poświęca Pisarz swemu psu, Charleyowi. Staje się on nie tylko uczestnikiem i towarzyszem podróży, ale też i - na swój sposób - części z nich kreatorem (jak na przykład poszukiwanie weterynarza). Staje się też doskonałym narzędziem interakcji z innymi ludźmi, ułatwia nawiązywanie kontaktów. Słusznie więc, że został uhonorowany uwzględnieniem do już w tytule.
Zauważalną sprawą jest pewne stępienie zmysłu obserwacyjnego Pisarza w miarę zbliżania się do finału (w podróży i książce). To po części efekt czasu trwania podróży i czegoś, co opisuje mówiąc o wyczerpaniu zdolności obserwacyjnych i pewien przesyt narządów zmysłów podczas zwiedzania muzeum Prado czy innej galerii Ufizzi. Dochodzi do tego - mam wrażenie - jakiś rodzaj depresji po krótkiej (krótko opisanej przynajmniej) wizycie na Południu i zetknięciu się z zaskakującymi jak na lata sześćdziesiąte obrazami rasizmu w Nowym Orleanie. Szokujące są dla nas dziś, ale i wówczas dla wyczulonego społecznie pisarza o demokratycznych zapatrywaniach politycznych. Sam spadek napięcia nie jest może wadą książki (raczej zapisem stanów wewnętrznych jej Autora u kresu swego wielkiego przedsięwzięcia),choć żal nam jako czytelników tej utraty początkowego zapału i młodzieńczej niemal werwy.
Świetnie napisane, kongenialnie tłumaczone i doskonale przeczytanie (M. Kowalik!). Veni, vidi, vici! Uświadamiam sobie, że nie można mieć się za fana pisarza (jak ja Steinbecka),znając go jedynie z niewielkiego wycinka twórczości; oj wiele jeszcze literackich z nim zachwytów przede mną.
Amerykańska powieść drogi. Czy możemy mieć nadzieję, że gigant amerykańskiej literatury poradzi sobie z tym mitycznym literackim gigantem?
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOpisuje nam Steinbeck, skąd idea wielkiej podróży pojawiła się jako plan. Po pierwsze: włóczęga jako idea zalęgła się w jego umyśle i z powraca doń z dawnych jego własnych czasów. Po wtóre - czuje (i przyznaje się nam do tego, nieco...
Ameryka, bardziej niż miejscem, jest ideą. Tak był 60 lat temu, tak jest i teraz.
Ameryka, bardziej niż miejscem, jest ideą. Tak był 60 lat temu, tak jest i teraz.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toUuu jako zakochana w powieściach na wschód od edenu czy grona gniewu tutaj czytając książkę wyłączałam się kompletnie, odpływałam w zupełnie inne rejony. Ale pies sympatyczny 😏
Uuu jako zakochana w powieściach na wschód od edenu czy grona gniewu tutaj czytając książkę wyłączałam się kompletnie, odpływałam w zupełnie inne rejony. Ale pies sympatyczny 😏
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJohn Steinbeck miał świetne pióro. Książkę czyta się miło i swobodnie. Podróżujemy i poznajemy stany zjednoczone oczami i uszami autora. Bo Steinbeck chce zrozumieć USA lat 60tych ubiegłego wieku. Ich zalety i wady z rasizmem na czele. Polecam.
John Steinbeck miał świetne pióro. Książkę czyta się miło i swobodnie. Podróżujemy i poznajemy stany zjednoczone oczami i uszami autora. Bo Steinbeck chce zrozumieć USA lat 60tych ubiegłego wieku. Ich zalety i wady z rasizmem na czele. Polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRok 1960 autor mając 58 lat wyrusza w podróż po Ameryce. Według mnie jest po podróż do wnętrza siebie, można poznać swoje lęki, zrozumieć co nas przeraża za czym tęsknimy. Ja czytałam tą książkę czując zazdrość; tak jak autor wsiąść w samochód i pojechać w podróż. Mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda. Warto przeczytać.
Rok 1960 autor mając 58 lat wyrusza w podróż po Ameryce. Według mnie jest po podróż do wnętrza siebie, można poznać swoje lęki, zrozumieć co nas przeraża za czym tęsknimy. Ja czytałam tą książkę czując zazdrość; tak jak autor wsiąść w samochód i pojechać w podróż. Mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda. Warto przeczytać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJest rok 1960. Pisarz z dorobkiem, szukając odpowiedzi na pytanie "jacy są Amerykanie", wyrusza w podróż po Stanach wybierając boczne drogi. Dla towarzystwa zabiera psa, pudla, który pomaga mu w nawiązywaniu kontaktów z obcymi. Poznajemy poglądy i spostrzeżenia autora, a opowieść jest napisana w bardzo dobrym stylu. Nawet jeśli to nie jest poziom "Gron gniewu", to i tak warto przeczytać.
Jest rok 1960. Pisarz z dorobkiem, szukając odpowiedzi na pytanie "jacy są Amerykanie", wyrusza w podróż po Stanach wybierając boczne drogi. Dla towarzystwa zabiera psa, pudla, który pomaga mu w nawiązywaniu kontaktów z obcymi. Poznajemy poglądy i spostrzeżenia autora, a opowieść jest napisana w bardzo dobrym stylu. Nawet jeśli to nie jest poziom "Gron gniewu", to i tak...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTa książka wydaje mi się nijaka. Przyzwyczajony do najlepszego stylu autora ("Grona gniewu" czy "Na wschód od Edenu") mógłbym się spodziewać czegoś wyższych lotów. Otrzymujemy trochę poszatkowanych historii, trochę przemyśleń ale przy tym nie wnoszących nic głębszego (aczkolwiek być może inny byłby odbiór tej książki 40-50 lat temu). Nawet koniec książki wydaje mi się bez pomysłu - odniosłem wrażenia jakby autor stracił pomysł na jej ciąg dalszy i podsumowujące zakończenie.
Fani autora mimo wszystko powinni przeczytać, cała reszta kompletnie nic nie straci odpuszczając tą pozycję.
Ta książka wydaje mi się nijaka. Przyzwyczajony do najlepszego stylu autora ("Grona gniewu" czy "Na wschód od Edenu") mógłbym się spodziewać czegoś wyższych lotów. Otrzymujemy trochę poszatkowanych historii, trochę przemyśleń ale przy tym nie wnoszących nic głębszego (aczkolwiek być może inny byłby odbiór tej książki 40-50 lat temu). Nawet koniec książki wydaje mi się bez...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie porwał mnie John. Nie wiem o czym chciał bardziej pisać - o sobie czy o Ameryce. Bo wyszło tak średnio. I oczywiście wiem,że znamy już inna Amerykę, a jednak czuję lekkie rozczarowanie.
Nie porwał mnie John. Nie wiem o czym chciał bardziej pisać - o sobie czy o Ameryce. Bo wyszło tak średnio. I oczywiście wiem,że znamy już inna Amerykę, a jednak czuję lekkie rozczarowanie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to