-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Cytaty z tagiem "schopenhauer" [26]
[ + Dodaj cytat]W stuleciach minionych religia była lasem, za którym armie mogły się ukrywać. Dziś, po tylu wyrębach, pozostały tylko zarośla, w których czasami ukryje się rzezimieszek. Strzeżmy się zatem tych, którzy każdą sprawę chętnie by zabarwili religią...
Zaiste można by twierdzić: ludzie są szatanami świata, a zwierzęta duszami dręczonemi.
Kierkegaard: life is a tightrope.
Nietzsche: life is a jump rope.
Kafka: life is a trip rope.
Schopenhauer: life is a noose.
Cioran: life is a noose, improperly tied.
Doprawdy, nie ma tak absurdalnego poglądu, którego ludzie by nie przyjęli jako własny, o ile tylko potrafi im się wmówić, że pogląd ten został przyjęty przez ogół. Przykład tak działa na ich myślenie, jak na ich czyny. Są oni jak owce, które idą za swoim baranem, gdziekolwiek ich prowadzi; łatwiej im umrzeć niż myśleć. Jest to bardzo dziwne, że zdanie ogółu ma dla nich tak wielkie znaczenie, skoro przecież sami widzą po sobie, w jaki sposób przyjmuje się zdania, mianowicie zupełnie bez rozumowania i tylko na skutek przykładu. Tego nie wiedzą jednak, bo nie mają żadnego samokrytycyzmu.
Gdybyśmy mieli stworzyć Schopenhauerowskie przykazania, które składałby się na ideał wychowania, zawarlibyśmy je w następujących maksymach:
Wyzwolić się z kultu posiadania i bycia szczęśliwym za wszelką cenę.
Wyzbyć się pożądliwości.
Nie mieć pretensji do świata.
Mierzyć siebie swoją własną miarą.
Zrozumieć otaczający świat.
Godzić się na prozę życia.
Nie szukać szczęścia na siłę, gdyż to paradoksalnie rodzi nieszczęście.
Nie wierzyć w sprawiedliwość świata, ale w sprawiedliwość własnych czynów i odpowiedzialności za nie.
Nie dbać o sławę.
Cieszyć się pięknem.
Nie skarżyć się na życie.
Dostarczał argumentów scjentyzmowi bez popadania w płaski materializm, a irracjonalizmowi bez nawrotu do mistycyzmu. Pomagał przezwyciężyć panlogizm nie negując poznania rozumowego i afirmował empiryzm bez popadania w sensualizm. Przyjmował postawę obiektywnego, niezaangażowanego obserwatora, którego interesuje świat tylko taki, jakim jest, a nie jakim być powinien, a jednocześnie występował w roli nieubłaganego sędziego. Jego pesymizm nie miał nic wspólnego z katastrofizmem, a negacja postępu – z zaprzeczeniem rozwoju nauki i techniki. Był zwolennikiem silnej władzy i rzecznikiem indywidualnej wolności, konserwatystą, jeśli idzie o Niemcy, i wielbicielem angielskiego liberalizmu. Na fundamencie metafizyki, w której kategorią centralną była nieskończenie zachłanna wola, budował etykę wyrzeczenia. Gubił jednostkę w świecie i przyznawał jej władzę nad światem. Uczył rezygnacji bez pokory, współczucia bez miłości bliźniego, buntu bez działania. Mity religijne przetransponował w filozofię świecką, a nadzieje i zwątpienia przeciętnego bourgeois w światopogląd na wskroś arystokratyczny.
W rzeczywistości myśl nie wnosi do wiedzy nic od siebie. Nadaje tylko wiedzy, uzyskanej w drodze oglądu, nową postać, zdatną do jej przekazania, zarazem okupując to jej zubożeniem. Myśl w stosunku do obrazu naocznego pozostaje w takim stosunku, jak mozaika do prawdziwego obrazu. Nie wyczerpuje całego bogactwa przedmiotu, wydobywa z niego tylko drogą abstrakcji poszczególne strony i dzięki tej schematyzacji wiedza o nim nadaje się do przekazania.
Myśl pozostaje do oglądu w takim stosunku, jak poświata księżyca do światła słonecznego, jest refleksem oglądu, jego cieniem. Schopenhauer odwrócił w tym miejscu starą paralelę platońską. Tam obrazy zmysłowe były cieniem przedmiotów idealnych, tu przedmioty myśli – pojęcia – są cieniem obrazów zmysłowych.
Pojęcie czerpie swą treść z naoczności, jeśli oderwie się od niej, staje się hipostazą. W drodze abstrakcji można tylko zrekonstruować świat naoczny; kiedy myśl usiłuje go skonstruować wedle swych własnych praw, kiedy innymi słowy buduje świat według zasad logiki, które obowiązują tylko w świecie pojęć, wówczas schodzi na manowce i zamiast wyjaśniać rzeczywistość, zaciemnia ją. Dzieje się tak przede wszystkim wtedy, kiedy w myśli tworzy się nie istniejące byty. Najczęściej dzieje się tak, kiedy czynność wyraża się rzeczownikiem lub zastępującym go zaimkiem (Fichteańskie „ja” służy tu Schopenhauerowi za przykład).
Myślenie jest czynnością umysłu; kiedy czynność tę wyrażamy nie czasownikiem, lecz rzeczownikiem lub zaimkiem, czynność przekształca się w byt, a wówczas powstają takie dziwolągi, jak Heglowska idea absolutna, myśl, która sama siebie myśli.
Trzeba człowiekowi nieskończoności i jej korelatu – niewiedzy bezgranicznej – by nie czuł się pośmiewiskiem czy ofiarą jakiegoś niewybaczalnego eksperymentu czy pomyłki nie do naprawienia. Można go było nie powoływać do życia, ale skoro został już wyrwany z nicości, należy mu się bezgraniczna przestrzeń i czas, o których dano mu wyobrażenie. Ludzkość ma prawo partycypować w tym wszystkim na równi z tym, który ją stworzył i za taką tylko cenę przebaczy to, że ją stworzono.
W przekładzie pominięto kilka drobnych przypisów, w których Schopenhauer odsyła do innych swoich prac, a których pozostawienie miałoby dla polskich czytelników wartość problematyczną.
Niezaangażowany zaś czytelnik może to i wszystkie inne moje pisma pozostawić - w stanie nietkniętym - lekture swych wnuków. Nie dbam o to: nie jestem bowiem na użytek jednego pokolenia, lecz wielu generacji.