-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Cytaty z tagiem "prostota" [76]
[ + Dodaj cytat]Wszystkie fizyczne teorie, poza swoim matematycznym wyrazem, powinny być możliwe do opisania w tak prosty sposób, żeby mogło je zrozumieć nawet dziecko.
- Siadaj, mój drogi - powiedziała babunia, wskazując Jankowi taboret.
Usiadł i patrzył teraz na babunię z przerażeniem.
- Co ja zrobiłem? - zapytał. - Czy ja coś zrobiłem, babuniu? - bełkotał.
- Nie. Po prostu... Jak ci to powiedzieć?... Po prostu... - jąkała się babunia. - Ach,
jesteś dorosły, prawie! Mogę przecież mówić z tobą otwarcie. Więc... chodzi mi o to, że... no,
widzisz... - zaczęła babunia i utknęła. Po chwili podjęła nową próbę i tym razem poszło
gładko: - Nie podoba mi się sposób, w jaki ty patrzysz na Joasię. Ona jest jeszcze młodą
dziewczynką i takie spojrzenia są nieodpowiednie, Janku.
Filolog wpatrywał się w babunię z otwartymi ustami.
- Ja...? - postukał się nagle w sam środek klatki piersiowej. - Ja...? Na Joasię...?
- Tak, Janku. Witałeś się ze mną, a jednocześnie patrzyłeś na Joasię takim wzrokiem, jakbyś chciał ją połknąć żywcem. Rozumiem, że ona ci się może podobać, ale...
- Babuniu! - zawołał filolog z ulgą. - Ja bym ją rzeczywiście chętnie połknął, ale tylko wtedy, kiedy trzymałaby w ręku kawał chleba ze smalcem!
Ilekroć odrzucimy
białe morze słów kaznodziei
i przyjmiemy za swoją jego psią słabość
pogardzimy pierwszym śniegiem,
nie posłużymy się imieniem Chrystusa,
u stóp madonn, przy pocałunkach
zapomnimy o naszych martwych skrzydłach
z naszych ust nie padnie fałszywe świadectwo
i przejdziemy nie oszukani przez ziemię katów.
Pavel Petr-Ilekroć odrzucimy(Rana strzelnic, 1995) s.198.
Słowa Oliviera Wendella Holmesa: "Nie dałbym złamanego grosza za prostotę poprzedzającą złożoność, ale dałbym sobie uciąć prawą rękę za prostotę następującą po złożoności".
Mnóstwo zjawisk, które dziś określamy mianem syndromów, miało wtedy prostsze nazwy. Czasy były prostsze. To właśnie dlatego ludzie mówią o nich "stare, dobre czasy".
- Siadaj, mój drogi - powiedziała babunia, wskazując Jankowi taboret.
Usiadł i patrzył teraz na babunię z przerażeniem.
- Co ja zrobiłem? - zapytał. - Czy ja coś zrobiłem, babuniu - bełkotał.
- Nie. Po prostu... Jak ci to powiedzieć?... Po prostu... - jąkała się babunia. - Ach, jesteś dorosły, prawie! Mogę przecież mówić z tobą otwarcie. Więc... chodzi mi o to, że... no, widzisz... - zaczęła babunia i utknęła. Po chwili podjęła nową próbę i tym razem poszło gładko:
- Nie podoba mi się sposób, w jaki ty patrzysz na Joasię. Ona jest jeszcze młodą dziewczynką i takie spojrzenia są nieodpowiednie, Janku.
Filolog wpatrywał się w babunię z otwartymi ustami.
- Ja...? - postukał się nagle w sam środek klatki piersiowej. - Ja...? Na Joasię...?
- Tak, Janku. Witałeś się ze mną, a jednocześnie patrzyłeś na Joasię takim wzrokiem, jakbyś chciał ją połknąć żywcem. Rozumiem, że ona ci się może podobać, ale...
- Babuniu! - zawołał filolog z ulgą. - Ja bym ją rzeczywiście chętnie połknął, ale tylko wtedy, kiedy trzymałaby w ręku kawał chleba ze smalcem!
Szlachcicowi prostemu wstyd słowo łamać, a cóż dopiero księciu i wodzowi.
Taki się czuję szczęśliwy w nogach- oznajmił, gdy błoto przeciskało mu się pomiędzy palcami.- Zresztą jestem szczęśliwy na całym ciele!
Jeśli nie wiesz, za co się zabrać, sprzątaj - mawiał jego ojciec, mistrz systematyczności.
Nie masz bowiem wyższej siły, jak owa niewzruszona filozofia prostoty, nie na Bogu znowuż, nie na żadnych innych wiarach oparta - jak tylko na wewnętrznym poczuciu zdrowia osobistego i nieskomplikowania psychicznego.