cytaty z książki "Gorzej urodzona"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
W pewnych sprawach nie należy milczeć, nawet jeśli z powodu nieśmiałości czy zastraszenia człowiek jest pozbawiony całej odwagi.
Możemy zatem założyć, że Józia w milczeniu przyjęła wszystko, co ją spotkało, potakując lub odpowiadając monosylabami na pytania Muszynianki. I że dzięki tej potulności od razu przypadła jej do gustu, a wybór kucharci jeszcze tego samego dnia zaakceptowała bez szczegółowych dociekań pani domu. W końcu chodziło o to, żeby nowa dziewczyna była zdrowa, chętna do pracy i posłuszna, żeby się służba między sobą dogadywała i wszyscy robili, co do nich należy.
Gdy mecenasowa siedziała w jadalni, przeglądając poranną prasę, Agusia odbierała z rąk kucharci tacę z przygotowanym śniadaniem. Pani nigdy nawet do głowy nie przyszło, by pójść w kuchenne rejony i podsłuchiwać, co tam służba wygaduje, zwłaszcza że wszystko działało jak w zegarku i mecenasowa żadnego powodu do narzekań nie miała. Muszynianka gotowała bosko, a Agusia była szybka i sprawna, dzieci ją lubiły, nie tłukła porcelany i ładnie się prezentowała.
Gdy Józia to słyszała, włos jej się jeżył ze zgrozy. Sama różne rzeczy myślała o swym ojczymie, a nawet i o matce, ale żeby tak mówić o kimś starszym i wyżej stojącym – tak wprost, ordynarnie i w dodatku na cały głos! – z tym się spotkała po raz pierwszy w życiu.