cytaty z książki "Listowieść"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie ma na świecie dziwniejszej dziwności niż dziwność żywych bytów.
Nikt nie dostrzega drzewa. Widzimy owoce, orzechy, drewno, cień. Widzimy ozdoby lub ładne jesienne liście. Przeszkody tarasujące drogę albo niszczące stok narciarski. Mroczne groźne zakątki, które należy rozwidnić. Widzimy gałęzie, które mogą nam zniszczyć dach domu. Widzimy plon do spieniężenia. Ale drzewa... same drzewa pozostają niewidzialne.
Z politycznego, praktycznego, uczuciowego i rozumowego punktu widzenia liczą się wyłącznie ludzie i to oni mają ostanie słowo. Nie da się zaspokoić ich głodu. Czy choćby sprawić, żeby wolniej się wzmagał. Nawet utrzymywanie go na stałym poziomie jest nie na kieszeń ludzkości.
[...]zasadniczym błędem ludzkości jest powszechna skłonność do uznawania konwencji za prawdę. Największy wpływ na to, w co kto uwierzy albo nie uwierzy, ma treść komunikatów jego najbliższego otoczenia, nadawanych w publicznym paśmie.
[...]
Nie łudź się nadzieją, nie rozpaczaj, nie przewiduj ani nie daj się zaskoczyć. Nigdy się nie poddawaj, lecz dziel, mnóż, przemieniaj, łącz, działaj i trwaj tak jak dotąd przez cały długi dzień życia.
[...]
W mężczyznach najstraszniejsze jest właśnie to, że wystarczy zebrać kilku i dać im parę prostych urządzeń, a ruszą świat z posad. Skrzyknięta naprędce brygada pracuje przez wiele godzin, rozumiejąc się prawie bez słów.
Wspólnymi siłami zaciągają na miejsca ostatnie trupy sosen i świerków, wierzb o korze zdolnej ukoić ból i brzóz, których kora działa ściągająco.
[...]
- Już nie wiem, co zasługuje na wiarę. Bo przecież głupio jest wierzyć we wszystko. Mylimy się, zawsze się mylimy.
Rośliny łączą się przez podziemną instalację. Pod ziemią kryją się mózgi, których nasze własne, ze względu na swoją formę, nie dostrzegają. Elastyczność pozwala korzeniom rozwiązywać problemy i podejmować decyzje. Wszystko przenikają synapsy grzybni. Jeśli połączy się wystarczająco dużo drzew, las zyskuje ś w i a d o m o ś ć.
Ty i drzewo na podwórku za twoim domem pochodzicie od tego samego przodka. Półtora miliarda lat temu wasze drogi się rozeszły. Ale jeszcze po niezmiernie długiej podróży w rozbieżne strony ty i drzewo macie jedną czwartą wspólnych genów.
[...]
Psychologowie powinni być najskuteczniejszymi kłamcami na kuli ziemskiej. Mają przecież za sobą lata studiów nad tym, jak ludzie oszukują siebie i otoczenie.
[...]
Łatwiej żyć miesiącami w koronie sekwoi niż przez siedem dni na ziemi. Wszystko jest czyjąś własnością; wie o tym już roczne dziecko. To reguła równie nie podważalna jak prawo Newtona.
[...[
Człowiek nie widzi tego, czego nie rozumie. Ale tego, co wydaje mu się zrozumiałe, już nie zauważa.
Przepraszam! Mówię mu, ludzi strasznie głupi. Zapominają wszystko :skąd przyszły i dokąd idą. Mówię mu: spokojny łeb. Człowiek całkiem wkrótce zejdzie z ten świat. A wtedy niedźwiedź znowu będzie na wierzchu".
Nawet najlepsze argumenty na świecie nikogo nie skłonią do zmiany zdania. Sprawić to może tylko przekonująca opowieść.
[...]
Do oficjalnego listu przyczepiono niepodpisaną fiszkę. Ktoś nagryzmolił na niej błękitnym atramentem drukowane litery, których rozszalałe kształty oznajmiają: "Nigdy więcej nie właź mi w dupę".
[...]
- Sąd gotów jest przyklepać zaległy plan wyrębów. W całym stanie ludzie dostają świra. Była akcja w dyrekcji firmy wyrębowej. Policjanci lali ludziom w oczy żrące płyny.
[..]
Ludzie osłaniają przyrodę własną piersią. Nawet tu, w kraju, gdzie szkodę już dawno wyrządzono, a tegoroczne straty są niczym w porównaniu ze spustoszeniami na dalekim południu... otóż nawet tutaj ludzi się bije i znieważa.
[...]
Ale ludzie nie mają pojęcia, czym jest czas. Myślą, że to linia wysnuta z punktu położonego o trzy sekundy za ich plecami, która równie szybko znika w trzech sekundach mgły tuż za nimi. Nie widzą, że czas to koncentryczne kręgi, rozrastające się ku obrzeżu, a cieniutka skórka Teraźniejszości zawdzięcza swoje istnienie ogromnej masie wszystkiego, co już obumarło.
[...]
- To niesamowite, jak obłędnie wszystko wygląda, kiedy człowiek zaczyna patrzeć.
[...]
Dobroć może spodziewać się nagrody, ale nie stanie się przez to ani trochę mniej dobrocią.
[...]
Załamują się wielkie cykle obiegu powietrza i wody. Drzewo Życia znowu upadnie, zostawiając po sobie tylko pieniek: bezkręgowce, odporne runo leśne i bakterie, chyba że człowiek...
Chyba że człowiek.
[...]
Patricii przypominają się słowa Buddy: drzewo to cud, który osłania, karmi i chroni wszystkie żywe istoty. Służy cieniem nawet drwalom, którzy je unicestwiają.
[...]
Ktoś wrzeszczy:
-Zabijacie ją ! Sprowadźcie lekarza.
Policjant z wymazówką kiwa ręką na swojego pomagiera.
-Za chwilę użyjemy dużo mocniejszego środka.
Kobieta już nie krzyczy, tylko beczy jak owca. Jest tak pogrążona w bólu, że nie potrafiłaby się oswobodzić. Nie może trafić dłonią do karabińczyka, żeby go rozpiąć.
[...]
-Proszę pana? Odepnie się pan?
Mężczyzna pochyla szerokie bary, ale stalowe rury na obu rękach nie pozwalają mu się wystarczająco skulić. Policjant pomagier usiłuje odchylić mu głowę do tyłu. Mundurowi mają przewagę liczebną, więc gdy dołącza trzeci, szyja ofiary niebawem się wygina. Otwieranie oczu przebiega mniej sprawnie. Policjanci wciskają wacik na końcu wymazówki między powieki, nie puszczając wielkiej głowy siedzącego. Pieprzowy koncentrat rozlewa mu się po twarzy. [...] Na rzężenie mężczyzny nakłada się pytanie policjanta:
-Odepnie się pan? Proszę pana? Halo. Słyszy mnie pan? Jest pan gotów się odpiąć?
Z czasem upodabniamy się do tego, o co się troszczymy. A to, do czego jesteśmy podobni, podtrzyma nas, kiedy już nie będziemy sobą...
[...]
Patricii przypominają się słowa sędziego. Na co komu dzikie ostępy? I po cóż sobie nimi zawracać głowę, skoro prawo do nieograniczonego dobrobytu prędzej czy później zmieni wszystkie lasy w dowody geometryczne?
[...]
Wiatr kołysze pierzastymi sylwetkami choin. To takie zgrabne drzewa o wytwornym profilu. Zakłopotane postępkami ludzi, ich gospodarnością i zakazami. Mają szarą korę, a gałęzie w świeżym odcieniu zieleni. Igły rosną płasko, zwrócone na zewnątrz. Pokrój spokojny, tak zrelaksowany, że wręcz filozoficzny. Skierowane czubkiem ku dołowi szyszeczki przypominają dzwonki do sanek, lecz bez sprzeciwu trwają w ciszy.
Istnieje sto tysięcy gatunków miłości, pojedynczo wynajdywanych, a każdy jest bardziej pomysłowy od poprzedniego i wszystkie nieustannie coś stwarzają.