cytaty z książek autora "Jacek Kaczmarski"
Trzeba wciąż żywić nadzieję jakąś, wbrew sobie - sobą żywić ją trzeba.

Miałem ambicję być lubianym, kochanym przez wszystkich, a na to istnieje tylko jeden sposób - nie dać się za dobrze poznać.

Każdy Twój wyrok przyjmę twardy,
Przed mocą Twoją się ukorzę,
Ale chroń mnie Panie od pogardy,
Od nienawiści strzeż mnie Boże

Trzeba mieć do czego wracać,
Czego trzymać się by sprostać.
Trzeba jeszcze mieć w co wierzyć
By się z własną pieśnią zmierzyć.


Jesteśmy - jacy jesteśmy
Byliśmy - jacyśmy byli
Tę prawdę o sobie unieśmy
W tej krótkiej, danej nam chwili.
Będziemy - jacy zechcemy
Byle wiedzieć nam - czego chcieć(...)

Ci, którzy jedli mięso, stali się mężczyznami. A ci, którym zostały serca, mózgi i reszta wnętrzności, stali się kobietami. Dlatego mężczyźni są silniejsi, a kobiety mają więcej rozumu i krwawią.

Ona nie jest szczęśliwa. Szczęśliwa kobieta nie śmieje się tak głośno. Szczęśliwa kobieta śmieje się w środku. Jakby się świeciła.

Polityk przecież w ogóle nie zna słowa "zdrada". A politycznych obyczajów trzeba strzec...


Życie z drugim człowiekiem to tylko ucieczka od samotności. Z reguły na krótki czas. Zresztą tylko jedna z form ucieczki. Bezpieczniej zapisać się do jakiegoś chóru, drużyny sportowej albo wstąpić do zakonu. W razie gdyby się okazało, że to nie to - konsekwencje są mniej bolesne.
s. 121.

Co mnie u was, Polaków, najbardziej drażni, to to że jesteście tac niekonsekwentni i niefrasobliwi. Wierzycie w Boga, a skarżycie się na los, który wam zesłał. Nie zgadzacie się z tym losem, ale obwiniacie innych, nie siebie. To przecież sprzeczne z istotą chrześcijaństwa. Ale jak już znajdziecie winnego, to ani mu nie wymierzacie kary, ani mu nie przebaczacie. Bo to właśnie winny jest wam potrzebny, niejako na zapas, na wszelki wypadek, na przyszłe porażki. Żyjecie ambicją wielkości, powołujecie się na historię, ale nie przyglądacie się własnym małościom, które wam blokują drogę do wielkości. Wystarczą wam słowa, zadowalają ceremonie. Pozwalacie się uważać za romantyków, a w rzeczywistości jesteście bardzo praktyczni w niezadawaniu sobie trudu, nieprzemęczaniu się w pracy nad sobą. Wolicie zajazgotać każdy problem niż poświęcić mu chwilę swojego bezcennego czasu; albo jeszcze lepiej- poczekać, aż ktoś go za was rozwiąże. A co najbardziej mnie drażni, to to, ze w końcu wam się udaje!

(...) kto ceni wolność, ten się dla ludzi nie poświęca. Nigdy do końca. Inni ludzie to niewola.
s.341.


(...) kto przeżył piekło na ziemi, ten do nieba się nie spieszy.
s.196.

(...) nie spotkałem przebieglejszych ludzi niż wrażliwcy. Doskonale wyczuwają, kogo można złapać na wrażliwość i bezbronność. (...) Wrażliwcy są jak ten starzec z którejś podróży Sindbada Żeglarza. "Weź mnie, słabego, na ramiona, nie mogę sięgnąć po owoc na drzewie!". I ani się obejrzysz, żelazne nogi zaciskają się na karku i nosisz nieszczęśnika na plecach do końca życia. Czujesz się wykorzystany, ale nie możesz nic na to poradzić, bo jedyny sposób pozbycia się intruza to rozwalić mu łeb. A przecież to też człowiek.
s.341.

Tak się bowiem jakoś składa,że wszelkie dziejowe kataklizmy w pierwszym rzędzie dokonują egzekucji na niezłomnych. Wicher łamie drzewa, a trzciny jedynie przygina do ziemi.

Dajcie żyć po swojemu grzesznemu
a i świętym żyć będzie przyjemniej.

Jeśli on jest katolik, to dupa blada. Nici z flirtu. Będzie miał opory. Ukryta wada seryjnego produktu.
s.18.

Zło i dobro jest wieczne, lecz nie może być wieczny Babilon!

...sukcesy społeczeństw Zachodu polegają głównie na bezustannej aktywności, uciekaniu od refleksji, która przynosi zwątpienie i daje czas przeciwnikom.


Nigdy się nie obwiniaj z góry. Kobiety mają dar wyrabiania w nas poczucia winy i doskonale to wykorzystują. Uwierz, zaczniesz się oskarżać i w końcu same będą przekonane, że miały rację. Wtedy cię, rzecz jasna, rzucą, jeśli będziesz miał szczęście, albo wczepią ci się w kark i zajeżdżą na śmierć. Nic z tego nie będą miały, ale i ty sobie nie pomożesz!
s.252.

Ale rzeka to ledwie źródła płynne jest ciało, a gdzie dusza? Gdzie źródło zostało? W źródle siła i trwanie, ukojenie pragnienia, a przecież jedyny! Więc za dźwiękiem, pod prąd rzeki mętnej, zgubionej trzeba czołgać się, pełznąć i płynąć, bo tylko się ź r ó d ł o nie zmienia. Bije wodą przeczystą, z głębin ziemi zrodzoną... I żyje wciąż... Wbrew rozlewiskom.

W baśniach śpią prawdziwe dzieje, woda życia nie istnieje. Ale zawsze warto po nią iść.
