cytaty z książek autora "H.P. Lovecraft"
Najstarszym i najsilniejszym uczuciem znanym ludzkości jest starch, a najstarszym i najsilniejszym rodzajem strachu jest strach przed nieznanym
Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.
W tym domu w R'lyeh czeka w uśpieniu martwy Cthulhu.
(Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagi fhtagn.)
Żyjemy na spokojnej wyspie ignorancji pośród
czarnych mórz nieświadomości i wcale nie jest
powiedziane, że w swej podróży zawędrujemy
daleko.
Największym dobrodziejstwem na tym świecie jest fakt, że umysł ludzki nie jest w stanie skorelować całej swej istoty. Żyjemy na spokojnej wyspie ignorancji pośród czarnych mórz nieskończoności i wcale nie jest powiedziane, że w swej podróży zawędrujemy daleko.
W moich snach znalazłem trochę piękna, którego na darmo szukałem w życiu, i wędrowałem przez stare ogrody i zaczarowane lasy.
Największym dobrodziejstwem naszego świata wydaje mi się to,że człowiek nie potrafi objąć go rozumem.Żyjemy sobie na spokojnej wysepce niewiedzy śród czarnych mórz nieskończoności i nie powinniśmy wypuszczać się z niej za daleko.Nauki ciągną w rozbieżne strony i na razie nie wyrządziły nam wielkiej krzywdy;wszelako przyjdzie dzień,gdy scalimy naszą rozproszoną wiedzę,a wtedy zarówno rzeczywistość,jak i nasze w niej miejsce ukażą się z tak zatrważającej perspektywy,że przyjdzie nam albo oszaleć, albo uciec przed śmiercionośnym światłem tego objawienia w kojące i bezpieczne mroki nowego średniowiecza.
Życie jest doprawdy ohydne, na domiar złego zaś uchyla niekiedy zasłonę pozorów i odsłania przed nami przebłyski diabolicznej prawdy czyniącej je tysiąckroć ohydniejszym.
Ze wszystkich rzeczy na świecie najbardziej miłosierna […] jest niezdolność ludzkiego umysłu do skorelowania swojej zawartości (...). Poszczególne dziedziny nauki, każda ciągnąca w swoim kierunku, jak dotychczas uczyniły nam wielką krzywdę; jednak pewnego dnia zgromadzenie razem całej rozproszonej wiedzy odsłoni tak straszliwe horyzonty rzeczywistości (...), że albo zwariujemy od tych rewelacji, albo uciekniemy od śmiertelnie groźnego świata w spokój i bezpieczeństwo nowych mrocznych wieków.
Zawsze będzie istniał pewien mały procent osób odczuwających palącą ciekawość w stosunku do nieznanej przestrzeni kosmosu oraz pragnienie uwolnienia się z więzienia tego, co znane i rzeczywiste, i ucieczki do zaklętych krain pełnych niewiarygodnych przygód oraz nieskończonych możliwości, jakie otwierają przed nami sny i sugerują pewne zjawiska takie jak głębokie lasy, fantastyczne miejskie wieże oraz ogniste zachody słońca.
Przez chwilę próbował znaleźć sobie przyjaciół, lecz rychło znużyło go prostactwo ich emocji oraz jednostajność i przyziemność ich widzenia świata. Czuł się w niejasny sposób rad z tego, że wszyscy jego krewni są daleko i nie mają z nim kontaktu, nie umieliby bowiem zrozumieć jego życia psychicznego.
Brak towarzystwa żyjących nieuchronnie sprowadza obecność istot, które nie są już lub nigdy nie były żyjącymi.
Jakkolwiek bowiem kojący jest balsam nepenthe, nigdy nie zapomnę, że jestem wyrzutkiem - jestem obcy w mym stuleciu, obcy śród tych, co pozostali ludźmi.
Życie jest doprawdy ohydne, na domiar złego zaś uchyla niekiedy zasłonę pozorów i odsłania przed nami przebłyski diabolicznej prawdy czyniącej je tysiąckroć ohydniejszym...
Kot bowiem jest tajemniczym stworzeniem, bliskim tych dziwnych istot, których ludzie nie są w stanie dojrzeć. Jest duszą antycznego Egiptu i skarbnicą opowieści z zapomnianych miast Meroe i Ophiru. Spokrewniony z władcami dżungli, należy do spadkobierców tajemnic sędziwej, złowieszczej Afryki. Kuzynem jego jest Sfinks i mówi on jego językiem, jest wszakże starszy od Sfinksa i pamięta to, o czym tamten już zapomniał.
Żyjemy na spokojnej wyspie ignorancji pośród czarnych mórz nieskończoności i wcale nie jest powiedziane, że w swej podróży zawędrujemy daleko. Nauki — a każda z nich dąży we własnym kierunku — nie wyrządziły nam jak dotąd większej szkody; jednakże pewnego dnia, gdy połączymy rozproszoną wiedzę, otworzą się przed nami tak przerażające perspektywy rzeczywistości, a równocześnie naszej strasznej sytuacji, że albo oszalejemy z powodu tego odkrycia, albo uciekniemy od tego śmiercionośnego światła przenosząc się w spokój i bezpieczeństwo nowego, mrocznego wieku.
Wiedz bowiem, że twe złote i marmurowe miasto cudów jest tylko sumą tego, co widziałeś i kochałeś w młodości... Ta miłość stapia się, krystalizuje i poleruje przez lata wspomnień i marzeń...
Wydaje mi się, że największym dobrodziejstwem na tym świecie jest fakt, że umysł ludzki nie potrafi skorelować całej swej istoty.
Ma poczucie widmowego wirowania po nieznanych morzach nieskończoności, oszałamiającej jazdy na ogonie komety poprzez toczący się wszechświat, a także histerycznego przerzucania się z piekła na księżyc i z księżyca do piekła, przy wtórze rozchichotanego chóru pokrętnych, wesołkowatych starszych bogów i zielonych nietoperzoskrzydłych, szyderczych diabłów
Dopiero przyjrzawszy się bliżej, spostrzegł, jak bardzo religii brakuje fantazji i piękna, jak wiele jest w niej zatęchłego, prozaicznego banału, ile ma w sobie nadętej solenności, jak groteskowe są roszczenia do niezbitej prawdy, które nużąco i przemożnie rządzą umysłami większości jej wyznawców. Dopiero wówczas dostrzegł w pełni, że religia nieporadnie usiłuje podtrzymać przy życiu jako dosłowne fakty rozjątrzone lęki i domysły pierwotnej rasy mierzącej się z nieznanym. Przykrzyło mu się patrzeć, z jakim namaszczeniem ludzie usiłują przekuć w ziemską rzeczywistość dawne mity co rusz demaskowane przez naukę, którą tak się pysznią.
- Lecz po cóż się trudzicie? Czyż nie po to, by żyć i zaznawać szczęścia? Jeśli trudzicie się tylko po to, by móc trudzić się jeszcze więcej, kiedyż osiągniecie szczęście?
Śmierć jest łaskawa, albowiem nie ma od niej odwrotu, jednakże ten, kto wraca z najgłębszych komnat nocy, strudzony i świadom, nigdy już nie zazna spokoju.
Nieszczęsny, kto ze wspomnień swoich lat dziecięcych czerpie jeno żałość i trwogę.
A kiedy dym się rozwiał, a ja oderwałem od owego widoku wzrok, by spojrzeć w stronę Ziemi, ujrzałem na tle zimnych, zabawnych gwiazd jedynie dogorywające słońce i blade, pogrążone w żałobie planety, na próżno poszukujące jednej ze swych sióstr."
- z opowiadania Pełzający Chaos
Nie umarło, co wiecznie może trwać uśpione,
Z biegiem dziwnych eonów i śmierć może skona.
Pulchne oblicze i elfie ma oczy, z liści barwnych szatę zakłada:
Oto październik, co wokół brąz toczy, przy złotych snopach przysiada;
Z dębu, z żołędzia girlandę swą splata, owoce dźwiga, w łagwiach wino,
Mistyczny pielgrzym z dalekiego świata wciąż w drodze ku dalszym krainom.
Śmierć będzie dobrodziejstwem, jeśli tylko zdoła zatrzeć te wspomnienia.
Żyjemy na spokojnej wyspie ignorancji pośród czarnych mórz nieskończoności i wcale nie jest powiedziane, że w swej podróży zawędrujemy daleko.