Wysoko w górze, w kapsule przytwierdzonej do ściany, unosił się Wxakgini, jedyny pilot, jaki zasiadał za starami tego okrętu na przestrzeni ostatnich siedmiu lat. Należał do rasy Bdxeni, istot przypominających kształtem pocisk, ale posiadających także wiele cech insektoidalnych. Tkwił tam skulony w embrionalnej pozycji, z szeroko otwartymi, nigdy niemrugającymi, wielokomórkowymi oczami, połączony z komputerami okrętu sześcioma grubymi kablami, które wychodziły z jego głowy i niknęły w masywnej grodzi. Bdxeni nie znali pojęcia snu, co czyniło z nich idealnych pilotów i trwali w tak idealnej symbiozie z komputerami okrętów, że trudno było określić, gdzie przebiega granica pomiędzy nimi.
(...)
- Pilocie, za ile dotrzemy na miejsce? - zapytał Wilson.
- Jeśli tunel czasoprzestrzenny przy Boratinie nie zmienił położenia, powinniśmy dotrzeć do systemu Cyrano za osiemdziesiąt siedem minut standardowych - odparł Wxakgini.
- A jeśli zmienił?
- Wtedy nie dotrzemy do systemu Cyrano za osiemdziesiąt minut standardowych.
- Dzięki ci za tę niezwykle precyzyjną odpowiedź - oświadczył oschle kapitan.
Wysoko w górze, w kapsule przytwierdzonej do ściany, unosił się Wxakgini, jedyny pilot, jaki zasiadał za starami tego okrętu na przestrzeni ...
Rozwiń
Zwiń