Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać204
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Glyn Dillon
2
7,4/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.naobrown.com
7,4/10średnia ocena książek autora
329 przeczytało książki autora
203 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Hellblazer. Garth Ennis 3 Garth Ennis
7,4
HELL YEAH!
„Hellblazer” to jedna z najlepszych serii komiksowych w dziejach. Odważna, mocna, podejmująca tematy, jakich na co dzień w komiksie się nie znajduje, a także w odróżnieniu od innych amerykańskich historii obrazkowych, wydarzenia w niej przedstawione dzieją się w czasie rzeczywistym i bohater starzeje się tak, jak starzeją jego czytelnicy. Run Gartha Ennisa, który z tym tomem osiąga swój finał, to natomiast – obok runy Briana Azzarello – najlepsze, co cykl ma do zaoferowania. I chociaż za najlepszą hellblazerową fabułę tego scenarzysty uważa się wydane w pierwszym tomie „Złe nawyki”, tom trzeci wcale nie jest od niej gorszy, a jako całość jeszcze mocniej staje się poligonem testowym dla idei znanych potem z opus magnum niepokornego twórcy, „Kaznodzieją”, mogącym stanowić jego swoisty prequel.
John Constantine przeżył już wiele. Umierał na raka płuc, miał był rozstrzelany przez szaleńca, stracił przyjaciół, zmagał się z duchami i demonami, był kuszony przez wampiry… Długo można by wymieniać. Nic jednak nie sponiewierało go tak bardzo, jak rozstanie z Kit. Po tym wydarzeniu nasz cyniczny bohater nigdy nie rozstający się z papierosem sięgnął dna, kończąc na ulicy, jako jeden z meneli, żebrzących o byle grosz i rozpuszczających swoje smutki i lęki w najpodlejszych trunkach, jakie tylko można wlać do gardła. Nadszedł jednak czas, by przestać użalać się nad sobą, wstać z kolan i… wybrać się do Nowego Jorku. Może zmiana krajobrazu pomoże mu się z tym uporać? Niestety, przeszłość towarzyszy mu na każdym kroku, a jakby tego było mało zło nie zamierza odpuszczać i wyciąga po niego swoje łapy…
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2020/10/hellblazer-garth-ennis-tom-3-garth.html
Hellblazer. Garth Ennis 3 Garth Ennis
7,4
Trzeci już i finałowy zbiór prac Garta Ennisa nad serią Hellblazer, który zawiera zeszyty: #72-83 oraz #129-133 plus Heartland plus mały dodatek w postaci Vertigo Winter's Edge #2. I to nadal fenomenalny zbiór, ale jednak nie ma tego pazura i miodności co tom drugi. Niemniej jest to nadal żelazna pozycja dla fanów tej postaci, bo Constantine namiesza tu jak zwykle w swoim stylu.
A jest tego naprawdę dużo. Na prawie 550 stronach autor upchnął masę historii, to mniejszych to większych, kończąc rozpoczęte przez siebie wątki jak na niego przystało. Jest krwiście, jest soczyście, to komiks zdecydowanie dla dorosłego odbiorcy, zresztą jak cała seria.
Po fiasku związku z Kit, John upadł i stoczył się do rynsztoka. Dosłownie. Pewne wydarzenia spowodowały jednak, że zawalczył o siebie. Mając po dziurki w nosie swoją okolicę, udaje się samolotem do Ameryki. Trafia do Nowego Jorku, gdzie zostaje przywitany iście królewsko przez samego Papę Midnite'a, który prowadzi tutaj własną gierkę. W tle motyw wędrówki, a przybocznym Johna będzie sam śp. prezydent Kennedy. Początek jest dobry, ale lepsze jeszcze przed nami.
Potem mamy ponowne nadejście Szatan i jego finalna volta, która ma na celu odebrać Contantine'owi wszystko na czym mu zależy. Więc ponownie znajomi Johna padają jak muchy, przypominając, czemu nie warto się z nim zadawać. Historia jest przewrotna i kończy się nieźle, ale wolałem chyba Diabła na etapie przygotowań. Nie musiał tam aż tak dogłębnie opisywać intrygi. I zdecydowanie nie oszalałbym od jego spowiedzi...
Potem mamy bardzo dużo treści byłej Johna, Kit. I jest to najsłabszy fragment całego zbioru. Ja tu czekam na tytułową postać, a Garth serwuje mi jakąś laskę, która ma problemy ze sobą. Widzimy jej przeszłość, gdzie sytuacja w rodzinie nie była dobra oraz teraźniejszość, gdzie potrafi nawet o mały włos co puścić się z chłopakiem siostry. Jest to napisane stylem autora, ale psuje mi tempo tomu.
Problemy Chasa to jak dla mnie też nieco zbędny fragment, gdzie przyboczny głównej postaci opowiadają jedną z historii o Constantinie, a która jest zupełnie bez puenty. I do teraz nie jestem pewny, czy to aby nie celowy zabieg...
Końcówka to wreszcie czysty Hellblazer, czyli heca z demonem w ciele martwego dziecka, którego spętał sam domorosły magik. Co oczywiście mogło pójść źle? A wszystko. Demon pozostawiony w ciele dziecka ma własny plan, nawet próbując sprowadzić na świat taką swoją wersję piekielnego mesjasza. Na tle wcześniejszych, nieco zanudzających fragmentów, ten jest boski. Nawet jeżeli dotyczy demonów. Hm...
Dillon. Rysownik do którego mam ambiwalentne odczucia (tak jak do Romity Jr.),który potrafił rysować na jedno kopytu, tu prezentuje się wyśmienicie. Zresztą nie tylko on, bo bodajże Higgins też robi swoje naprawdę dobrze, choć niekiedy wygląd postacie budzi wątpliwości. Coś się kończy, coś się zaczyna. Trzy tomy Hellblazera spod pióra Ennisa to cała masa konkretnej historii, która uczyniła postać taką jaka jest. Jedna z tych pozycji w świecie komiksu, która powinna być przeczytana przez każdego entuzjastę tej odnogi kultury. Miodzio.