Najnowsze artykuły
- ArtykułyNajlepsze kryminały dla słuchaczy: te audiobooki sprawią, że nie oderwiesz się od słuchawek!LubimyCzytać1
- ArtykułyRuszają castingi do nowego serialu o „Harrym Potterze”. Wśród wymagań dwa ważne punktyAnna Sierant6
- ArtykułyUwaga, konkurs! Wygraj „Głębokie rany“ – powieść kryminalną Nele NeuhausLubimyCzytać10
- Artykuły„W drodze do Nawii“ – przeczytaj fragment książki i rozmowę z autorką, Magdaleną WaląLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Elżbieta Dymna
2
7,8/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
51 przeczytało książki autora
109 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Polski street art 2. Między anarchią a galerią
Elżbieta Dymna, Marcin Rutkiewicz
8,2 z 15 ocen
57 czytelników 2 opinie
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Polski street art 2. Między anarchią a galerią Elżbieta Dymna
8,2
Chciałabym od razu zaznaczyć, że jestem totalnym laikiem w kwestii szeroko pojętej sztuki. Jestem po prostu jej odbiorcą, estetą, który lubi patrzeć na dzieła wychodzące spod rąk artystów. Nic dziwnego, że tym razem mój wybór padł na ten album. Po pierwsze moją uwagę przyciągnęła niesamowita okładka – a jak doskonale wiemy pierwsze wrażenie jest najważniejsze…
Nie mogłam oprzeć się pokusie, aby w pierwszej kolejności skupić się na licznych zdjęciach, przedstawiających m.in. murale, graffiti abstrakcyjne czy przepięknie „odmalowane” pustostany… Fotografie podziałały na moje zmysły; od niektórych w ogóle nie mogłam oderwać oczu…
Gdy upłynęło trochę czasu, postanowiłam – z racji mojej nieznajomości tematu – skupić się na treści. Obawiałam się trochę, że zrezygnuję po pierwszych stronach… Myślałam, że będzie to dla mnie nudne i niezrozumiałe… Nic bardziej mylnego… Autorzy zadbali, aby skonstruować ciekawą i interesującą opowieść o historii polskiego street artu, ale również jego genezę światową.
Punktem wyjścia tego albumu było skonfrontowanie graffiti (writingu) ze street artem. Za główną różnicę między tymi dwoma formami sztuki podaje się, że:
„O ile ścieżka kariery writera nie może pomijać trudnego etapu działania nielegalnego, ryzykownego, o tyle street art oferuje ciekawsze, atrakcyjniejsze i pozbawione ryzyka osobistego mechanizmy promocyjne. W tym sensie jest po prostu łatwiejszy.” [s. 18].
Spory w klasyfikacji, w nazewnictwie będą zawsze się pojawiać. Tego nie da się uniknąć. Jasno jednak trzeba sobie powiedzieć, że tak naprawdę te dwie grupy łączy jedno, niezaprzeczalne spoiwo – ulica. I to jest najważniejsze.
Autorzy w przejrzysty sposób przedstawili podstawowe, najbardziej charakterystyczne elementy street artu, takie jak:
- napis,
- mural,
- szablon,
- writing,
- vlepka,
- instalacje i obiekty.
Do każdej z powyższych kategorii dołączono życiorysy najbardziej znanych artystów, specjalizujących się w konkretnym elemencie street artu. Do każdej notki o osobie dołączone są zdjęcia ich prac. Wszystko jest zwięzłe i uporządkowane – takie jak być powinno.
Na końcu książki znajduje się refleksja pana Tomasza Sikorskiego na temat tego czym właściwie jest street art i czy faktycznie jest on sztuką… Odpowiedzi na te i inne pytania szukajcie na łamach książki, która mimo ubogiej treści, jest bogata w refleksje i artyzm. To, co się w niej znajduje dostarczy Wam mnóstwa pozytywnych przeżyć.
Podsumowując - nie mam żadnych zastrzeżeń co do tego albumu. Jest to wspaniałe kompendium zarówno dla znawców, jak i dla amatorów. Nie mogę nie wspomnieć o świetnej oprawie książki, która rewelacyjnie eksponuje książkę na półce, po jej ówczesnym dogłębnym przeanalizowaniu. Cóż mogę więcej napisać – to naprawdę cenna rzecz u kolekcjonerów.
Polski street art 2. Między anarchią a galerią Elżbieta Dymna
8,2
"Jeśli idąc ulicą, widzicie malunki na murze – jakieś litery, obrazki, kolorowe plamy – przebiegacie po nich wzrokiem z niejasną myślą z tyłu głowy “ot, bazgroły” to… prawdopodobnie jesteście w błędzie. To Art. Street Art.
Od kilku lat z zainteresowaniem przyglądam się polskim murom, bo i dzieje się na nich coraz więcej i wiele tego “dziania” to rzeczy dobre i intrygujące. Jako laik nieznający się na sztuce, ale lubiący ją obserwować, przyglądałam się różnym obrazom i napisom na ścianach, budynkach, dworcach, autobusach, pociągach, w przejściach podziemnych, na asfalcie, przy dachach domów… gdzie ich nie ma?! Miasto opanowała sztuka ulicy. O tym jak złożone jest to zjawisko pozwoliły mi się przekonać dwa albumy: “Polski street art” oraz “Polski street art 2: Między anarchią a galerią”."
Reszta recenzji na moim blogu: http://tanayahczyta.wordpress.com/2013/11/30/polski-street-art-polski-street-art-2-miedzy-anarchia-a-galeria-e-dymna-m-rutkiewicz/