Formy zapomnienia Marc Augé 5,3
ocenił(a) na 111 lata temu Przedmiotem niniejszej recenzji jest książka Formy Zapomnienia autorstwa Marca Auge wydana w 2001 roku w Krakowie nakładem wydawnictwa UNIVERSITAS, w tłumaczeniu Anny Turczyn.
Autor urodził się w 1935 w Poitiers, jest francuskim antropologiem. Posiada tytuł profesora, w latach 1985 – 1995 kierował prestiżową L’ecole des Hautes Etudes en Sciences Sociales, obecnie pracuje w tej instytucji jako kierownik badań. Jest autorem licznych książek z czego na język polski zostały przełożone jedynie te najważniejsze: Recenzowane Formy Zapomnienia, Duch Pogaństwa wyd. PWN w 2010 roku oraz Nie Miejsca: Wprowadzenie do antropologii hipernowoczesności wyd. Volumen w 2010 roku. Początkowo zajmował się badaniem ludów afrykańskich, głównie ludu Alladianu zamieszkującego Wybrzeże Kości Słoniowej. Z czasem jego zainteresowania badawcze skierowały się w stronę metodologii w badaniach etnologicznych oraz antropologii współczesnego miasta.
Ambicją tej książki nie jest wyjaśnienie jakiegoś konkretnego problemu badawczego, jest ona raczej syntezą doświadczeń antropologa który zebrał bogate doświadczenia w Afryce i stara się przełożyć na współczesny, nowoczesny świat, konkretnie odnosząc się do przykładu Paryża.
Praca Augego to niejako wykład podzielony na 3 części. Pierwsza „lekcja” zaczyna się od określenia pojęcia „śladu pamięciowego”. Autor nie zamierza jednak tworzyć jego definicji, jest to tylko wstęp do dalszych rozważań. Po „zagajeniu” przechodzi do analizy słowa, zastanawia się na tym jak bardzo wiele zależy od kodu kulturowego w którym ono funkcjonuje. Stwierdza że znajomość innych kultur jak najbardziej ubogaca gdyż pomaga spojrzeć inaczej na język, ma się większe pole odniesienia i można zrelatywizować znaczenia niektórych słów. Po tych rozważaniach autor wraca do pamięci. Stawia tezę że to co pamiętamy jest efektem pracy nad własną tożsamością. Porównuje ją do pracy ogrodnika który by efekt był zadowalający musi wiele przyciąć i wykarczować. Konkluduje że tak właśnie jest z ludzką pamięcią, ponieważ by miała sens i była czytelna większość informacji musi ulec zapomnieniu. Na końcu zwraca uwagę na zdolność utraty oraz dopominania wspomnień. Zauważa że te dwa mechanizmy kreują naszą pamięć a więc i naszą tożsamość.
W lekcji drugiej poszukuje „planów pamięci”, jakiejś „struktury uporządkowanej”. Na poparcie ich istnienia wskazuje na obecność kodu kulturowego który definiuje konkretne działania, które w oderwaniu od niego straciły lub zmieniłyby znaczenie. Zestawia ze sobą pojęcie normalności i anomalii; fikcji i rzeczywistości – to co funkcjonuje w jakiejś kulturze i jest uważane za normę, w innej będzie postrzegane jako anomalia. Próbuje szukać wartości występujących uniwersalnie – jak gdyby zapominając o tezach z poprzedniej części. Kończy konkludując że „jednocześnie żyjemy w kilku opowieściach”.
W rozdziale trzecim omawia „figury zapomnienia”. Wymienia następujące: powrót, zawieszenie i ponowne rozpoczęcie, które są w zasadzie ciągiem przyczynowo-skutkowym. Pierwsza z nich jest zapomnieniem teraźniejszości mającym na celu odzyskanie przeszłości. Na podstawie wyrazistego przykładu dochodzi do wniosku że współistnienie z osobami i miejscami opuszczonymi nie jest możliwe ponieważ w chwili obecnej jesteśmy kimś innym niż byliśmy w momencie który chcemy odtworzyć. Zawieszenie to utwierdzenie się w teraźniejszości. W tej figurze jest się tu i teraz, nie ma tego co było i tego co będzie. Ponowne rozpoczęcie jest natomiast zapomnieniem przeszłości w celu odnalezienia się w nowej przyszłości. Jako przykład podaję inicjację. Po analizie tych figur przechodzi do meritum, stwierdza że zapomnienie jest konieczne by odnaleźć się w teraźniejszości, nie można żyć wspomnieniami i przeszłością. W epilogu pisze o „obowiązku pamiętania”. Jego zdaniem są nim objęci tylko potomni ponieważ uczestnicy jakiegoś wydarzenia by móc żyć dalej muszą starać się o nim „zapomnieć”.
Książka jest zbiorem przemyśleń Marca Auge na temat pamięci, zapamiętywania oraz zapominania. Ma dość logiczny podział i każdy rozdział mógłby stanowić odrębną całość Często podaje przykłady co ułatwia zrozumienie omawianych przez niego problemów. Mimo to bardzo łatwo zgubić wątek gdyż brakuje spójności wypowiedzi. Dwa pierwsze rozdziały są dość chaotyczne. Ostatni natomiast – wraz z epilogiem który stanowi swego rodzaju „post scriptum” – jest przejrzysty i łatwy do zrozumienia.
Książkę określiłbym jako dość przeciętną. Czytając ją miałem wrażenie że Marc Auge pisał ją przede wszystkim po to by pochwalić się swoją erudycją. Jest to krótka rozprawka metodologiczna i zainteresuje prawdopodobnie wyłącznie innych badaczy, głównie z powodu języka tam używanego i ceny, która za publikację tych rozmiarów jest zdecydowanie zbyt wygórowana.