Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263
- ArtykułyPowstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70
- ArtykułyPowiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17
- ArtykułyZadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ewa Bury
0
0,0/10
Pisze książki: czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
0,0/10średnia ocena książek autora
52 przeczytało książki autora
18 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nowa Fantastyka 360 (9/2012) Jeff VanderMeer
6,4
Kto powiedział, że początek września musi zwiastować wyłącznie ponurą jesień i powrót do szkoły? Mi przełom sierpnia i września przyniósł miłą niespodziankę w postaci kolejnego numeru "Nowej Fantastyki"! Redakcja tego okołofantastycznego miesięcznika już w tym miesiącu rozpoczęła świętowanie trzydziestolecia istnienia na rynku. Z czystym sercem po lekturze wrześniowej dawki artykułów, informacji i opowiadań mogę powiedzieć, że życzę "Nowej Fantastyce" kolejnych owocnych jubileuszy.
Czego możemy spodziewać się po najnowszym numerze? Przede wszystkim trzymającej poziom, solidnej dawki opowiadań. W pamięć zapadły mi szczególnie dwa z nich - "Do zwartego zaklęcia" Adama Synowca oraz "Opowiastki o siedmiu dżinach" Mike'a, Lindy i Louise Careyów. Pierwsze opowiadanie to bardzo dobra opowieść o wędrownym magu, który para się udoskonalaniem zbrój, ale i szeroko pojętą rozrywką (pewnie stąd odkładający się tzw. "mięsień piwny", a także utrata zdolności sprawnego wsiadania i zsiadania z konia). Brzmi mało ekscytująco, ale zagłębiając się w fabułę opowiadania, można dostrzec kunszt autora w kwestii budowania napięcia. Adam Synowiec wprowadza też kilka ciekawych pojęć, takich jak czarpancerz i czarkrwiści - dobrze wiedzieć, że nie wszyscy autorzy opierają się na utartych schematach i szukają drogi do bycia oryginalnymi. Zauważyłam zresztą, że miesięcznik stawia na oryginalność nadsyłanych do druku prac, co jest moim zdaniem bardzo dobrym posunięciem, bo dzięki temu mamy szansę zapoznać się z wieloma stylami, pomysłami i wizjami świata fantasy. Jak na mój gust niektóre z tych pomysłów są czasami aż nazbyt oryginalne, ale jeszcze mi się nie zdarzyło, bym wśród ekscentrycznych, momentami wręcz dziwnych, opowiadań, nie znalazła takiego, które mi się spodoba. Drugie z wymienionych przeze mnie opowiadań, czyli "Opowiastki o siedmiu dżinach", przywodzi na myśl tajemnicze legendy, w które nikt nie chciał uwierzyć. Opowiadane w charakterystyczny sposób dodają pracy uroku i niepowtarzalności - mamy tu do czynienia z historiami ludzi, którzy nieopatrznie odwiedzili te nadprzyrodzone istoty, nie przemyślawszy swoich życzeń (które dżiny często spełniały dosłownie). Wypada w tym miejscu podkreślić, że właśnie to opowiadanie jest pierwszą z wielu atrakcji, jakie redakcja "Nowej Fantastyki" przygotowała dla nas z okazji swojego święta. Chociażby z tego względu warto więc się z nim zapoznać.
Kontynuując wycieczkę po wrześniowym numerze, trzeba właściwie cofnąć się do jego początku i rzucić okiem na felieton Jakuba Ćwieka pt.: "Język Einsteina i ufolodzy", w którym jak zwykle w typowy dla siebie, błyskotliwy i lekko prześmiewczy sposób, komentuje różne wydarzenia. Tym razem padło na konwenty i kwestię tego, dlaczego nie warto ukrywać swojego zainteresowania fantastyką. Całkowicie zgadzam się z autorem: bycie fantastą nie umniejsza naszej inteligencji i nie jest powodem do wstydu. Wręcz przeciwnie - jest to dowód na to, że mamy wyobraźnię i potrafimy łączyć rzeczywistość i naukę z fikcją i wyimaginowanym światem.
Idąc dalej, warto zapoznać się z tekstem Jana Żerańskiego, który w przystępnej formie prezentuje nam sylwetkę Karola Dickensa, przy okazji nawiązując do premierowej książki "Drood", której słynny pisarz jest bohaterem. Tak jak nigdy nie interesowałam się Dickensem, tak po lekturze tego artykułu mam niepohamowaną ochotę, by nadrobić zaległości. Także tekst "Dziedzictwo Diuny" wywołuje we mnie podobne uczucia, zwłaszcza gdy wezmę pod uwagę to, że "Diuna" Herberta to wzorzec dla science-fiction. Już pierwsze zdanie lidu krzyczy, że jest dla gatunku tym, czym "Władca Pierścieni" dla fantasy. Czy rzeczywiście tak jest? Myślę, że warto się przekonać na własne oczy.
Wspaniale, że "Nowa Fantastyka" nie zamyka się na tematy inne niż literatura. Tym sposobem we wrześniu możemy się zapoznać z arcyciekawymi artykułami dotyczącymi filmu. Pierwszy z nich, "Domowe piekiełko" to nic innego jak analiza rynku horrorów, zaś drugi, "Chaos absolutny", nawiązuje do bogatej w kłopoty realizacji kultowej "Pamięci absolutnej" z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej oraz jej remake'u, który aktualnie możemy oglądać w kinach.
Jeśli dodamy do tego standardowe zapowiedzi, recenzje filmów i książek, a także wywiad z Davidem Weberem na dokładkę, otrzymamy naprawdę ciekawy materiał, z którym warto się zapoznać w wolnej chwili, gdy za oknem szaro, ponuro i pada. Zastanawiam się, czym zaskoczy nas redakcja w przyszłym miesiącu? Mam nadzieję, że jeszcze większą ilością tekstów i opowiadań, które zapadną mi w pamięć równie mocno, co "Do zwartego zaklęcia".
Nowa Fantastyka 328 (1/2010) Magdalena Kozak
5,4
Proza polska
„Stoliczek” Magdalena Kozak
Wariacja na temat bajki „Stoliczku nakryj się”. Główna bohaterka dostaje od swojej babci magiczny stolik, który może materializować to, czego potrzebuje właściciel. Jednakże otrzymany mebel zdaje się materializować jedynie broń… Pomysł całkiem zabawny, ale niestety niewiele z niego wynika. Główna bohaterka miota się w związku z całym zdarzeniem i wykorzystuje magiczny artefakt w wyjątkowo banalny sposób. Brakuje tutaj puenty i całość mogłaby się sprowadzić do kilkuzdaniowej anegdotki. Plus za całkiem przyjemny styl.
„Mistrz porad” Sebastian Imielski
Odkrywanie tajemnic zza grobu. Główny bohater dowiaduje się, że samobójstwo jego żony być może było efektem manipulacji tajemniczego nieznajomego. Początkowo byłem bardzo zainteresowany rozwiązaniem zagadki. Jednakże tak naprawdę wszelkie wiadomości nieznanego prześladowcy są bardzo banalne, a ujawnienie jego tożsamości to jeden z obecnie najbardziej wyświechtanych motywów. Także sama fabuła nie do końca trzymała się kupy. Ogólnie mogę polecić ten tekst tak do połowy.
„Z braku dowodów” Ewa Bury
Śledztwo w futurystycznym świecie. Bliżej nieokreślona przyszłość, mężczyzna aresztowany pod zarzutem morderstwa, twierdzi, że zabijał, ale nie jest mordercą, lecz… śmiercią. Podobało mi się, że przez pewien czas tekst trzyma w czytelnika w niepewności co do właściwej natury podejrzanego. Wiele scen „morderstw” może być tu interpretowanych zarówno jako działanie siły nadprzyrodzonej, jak i też zwykłego mordercy. Dodatkowo udział najnowocześniejszych metod śledczych podkreśla bezradność racjonalnego sposobu myślenia. Bardzo dobrze pomyślana była także dwójka bohaterów prowadząca śledztwo. Jednakże w finale moim zdaniem autorka przesadziła trochę w mistycyzmie i powstał chaos trudny do zrozumienia, a gdzieś w tym wszystkim rozmyło się ujawnienie tajemnicy. Kolejne opowiadanie, które mogę polecić jedynie do pewnego momentu.
Proza zagraniczna
„Ja, robot” Cory Doctorow
Jak upilnować córkę. Bliżej nieokreślona przyszłość, główny bohater jest policjantem, który usiłuje wychować dwunastoletnią córkę. Pewnego dnia dziewczynka znika, a protagonista usiłuje ją odnaleźć. Podoba mi się przedstawienie tutaj różnorodności nowoczesnej techniki, którą bohater musi zastosować. Dodatkowym smaczkiem jest to, że ze względów zawodowych konieczne jest ukrycie samego zaginięcia. Kojarzyć to się może z filmem „Uprowadzona”, ale w wersji science-fiction. Kiedy jednak kończy się ten wątek i dochodzi to pewnego zwrotu akcji, to całość staje się bardzo banalna i przesłodzona. Niestety po raz trzeci muszę stwierdzić, że również ten tekst jest dobry jedynie do pewnego momentu.
Publicystyka
„Nie tylko Rosiński czyli polscy komiksiarze za granicą” Paweł Deptuch, Leszek Kaczanowski, Karol Wiśniewski
Przegląd polskich komiksów, a także polskich artystów, którzy byli obecni zagranicą. Tekst obejmuje dosyć długi okres, bo aż od serii „Kapitan Kloss” do współczesności. Nie jest tu mowa wyłącznie o samych historiach komiksowych, ale również o okładkach czy plakatach. Na szczęście tekst nie ogranicza się do suchej wyliczanki i oferuje masę ciekawostek dotyczących okoliczności wydania, współpracy czy powstania danego dzieła. Myślałem, że jestem obeznany w temacie, ale znalazło się wiele informacji, które swego czasu przegapiłem. Bardzo dobrze przygotowany tekst i można wiele się z niego dowiedzieć.
„Don Kichot kina” Łukasz Żurek
Analiza życia i twórczości reżysera Terry’ego Gilliama. Omówione są tu wszystkie jego wówczas stworzone filmy. Autor tekstu nie dochodzi do żadnych specjalnie odkrywczych wniosków, ale w wyczerpujący sposób przedstawia problematykę danego filmu i analizuje go krytycznie. Jest to raczej tekst dla laików, ale dobrze napisany.
„Wynalazki z lamusa część 1 – Czy automaty śnią o śpiewających lalkach?” Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz
Autorzy znani z opisywania dawnej literatury tym razem zajmują się wynalazkami z zamierzchłych czasów. Tutaj opisywane są początki automatów mających naśladować człowieka. Wspomniane są najbardziej znane przypadki. Jeżeli ktoś interesuje się tematem, to nie znajdzie tu nic nowego, ale jest to w dalszym ciągu solidnie przygotowany artykuł.